„Za życiem”: fikcyjna ustawa
„Za życiem”: fikcyjna ustawa
Sejm uchwalił ustawę w 2016 r. Choć przez pięć lat wydano 86 proc. zabudżetowanych na jej realizację środków, to nie zbadano nawet, ilu rodzinom należy udzielić wsparcia. W mikroskali wszystko to wiedzieliśmy. A., moja koleżanka, zdecydowała się urodzić syna z wielowadziem. Słyszy od pediatrów: „Takie chore pani rodziła? Trzeba było usunąć, bo nie mamy pani jak pomóc”.
W ramach „Za życiem” obiecano budowę trzydziestu ośrodków pediatryczno-neonatologicznych, powstało sześć. W aż czterech województwach nie można skorzystać z opieki paliatywnej i hospicyjnej. A. ma wsparcie hospicjum domowego, ale raczej w nagłych przypadkach (ciężka infekcja, spadki saturacji etc.). Rehabilitację, lekarzy specjalistów opłaca z własnej kieszeni. Robi tak każda matka, bo jedynie ok. 7 proc. przewidzianych ustawą środków wydano na rehabilitację pacjentów z najcięższymi schorzeniami. Obiecywano także pomoc psychologiczną, rodzice „po przejściach” mierzą się z depresją, zespołem stresu pourazowego. NIK podaje, że objęto nią 0,5 proc. potrzebujących. A. wspiera znajoma psycholożka. Kiedy zapytałam A. o obiecanego „asystenta rodziny”, roześmiała się. Raport wykazał, że to czysta fikcja.
NIK opracowała rekomendacje mówiące, co trzeba zrobić, by „Za życiem” działało. To nic nowego: mówią o tym od lat rodzice chorych dzieci, działacze NGO zajmujący się pomocą niepełnosprawnym. Nikt ich nie słucha. I tym razem inaczej nie będzie. ©
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]