Z piętnem Kaina

Tygodnik Powszechny zaprasza na pokaz filmu Wyspa w ramach Nocy Cracovia Sacra: w sobotę, 15 sierpnia 2009r. o godzinie 21.00 w Kościele pw. Przemienienia Pańskiego, przy ul. Pijarskiej 2 w Krakowie.

13.08.2009

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu "Wyspa" /fot. materiały dystrybutora /
Kadr z filmu "Wyspa" /fot. materiały dystrybutora /

Czasami świętość staje się wstydliwie palącym piętnem. Jak w przypadku bohatera "Wyspy" Pawła Łungina.

Nie każdy święty chodzi uśmiechnięty. Zdarza się, że moc (geniusz?, Bóg?) przemawiają przez tych, którzy wcale nie czują się godni takiego wyróżnienia. Wadzą się ze swoim mimowolnym posłannictwem, przekomarzają z tymi, którzy rozpoznali w nich wybrańca bogów.

O takim niepoprawnym świętym opowiada film Łungina. Bohater, ojciec Anatolij, w znajdującym się na wyspie drewnianym monastyrze, gdzieś na północy Rosji Radzieckiej, choć otoczony ludźmi, wiedzie żywot pustelnika i kontestatora. Podczas modłów staje ukosem do ołtarza. Coś podśpiewuje, to znów naśladuje głosy ptaków. Dystansując się wobec roli uzdrowiciela i mędrca, mówi o sobie, używając trzeciej osoby. Niedoskonałych współbraci nieustannie ruga i prowokuje. Albo płata im mało wyszukane figle, by już za chwilę prosić o przebaczenie za pychę. Na domiar złego spoufala się z okolicznym ludem, który regularnie przypływa na wyspę, szukając błogosławieństwa i pomocy.

Przełożeni mają z Anatolijem problem: nie pasuje on do wzorca świątobliwego męża. Przypomina Heraklita, albo Szemkela, tytułowego Siódmego Anioła z wiersza Zbigniewa Herberta. "Jest czarny i nerwowy / i był wielokrotnie karany / za przemyt grzeszników / między otchłanią / a niebem / jego tupot nieustanny / nic nie ceni swojej godności".  My jednak wiemy, dlaczego Anatolij - pchający codziennie swoje syzyfowe taczki - czuje się niegodny kondycji mnicha. Już w prologu filmu poznajemy jego mroczną historię: podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej jako młody matros, kierowany lękiem o życie, zastrzelił z rozkazu hitlerowców swojego dowódcę. Sam cudem uniknąwszy śmierci, żyje teraz życiem kradzionym. Ale nie pragnie śmierci. Żyjąc z piętnem Kaina, poprzez pokutę próbuje odkupić swój grzech. Obsesyjnie modli się za duszę zabitego, siebie skazując na dożywotni czyściec.

Łungin i Piotr Mamonow (jako Anatolij), niegdysiejszy muzyk rockowy, który przeszedł spektakularne nawrócenie, wykreowali w "Wyspie" własny wariant jurodiwego - pomyleńca bożego, człowieka trawionego chorobą, który zapomniał o ciele, o doczesnej powłoce, i za wszelką cenę pragnie "wydobyć swoją duszę z ciemności". Przez cały czas w głowie Anatolija pokora i strach przed Bogiem ścierają się z potrzebą naprawiania świata. Poczucie marności i upadku miesza się z duchową ekstazą. Dobrowolnie uwięziony na wyspie, starzejący się mnich staje się zakładnikiem nieprzychylnej natury - i tak też bywa najczęściej filmowany: pomniejszony daleką perspektywą, przygięty do ziemi, otoczony sinobłękitnymi żywiołami morza, nieba i ziemi skutej lodem. Wydawać by się mogło, że dopiero śmierć może przynieść mu wyzwolenie. Bo przecież "święci przeżywają śmierć z radością, w ekstazie uwolnienia od ciężaru życia ziemskiego" - jak pisał Paul Evdokimov w "Prawosławiu". Bo przecież "śmierć jest urodzeniem do prawdziwego życia, warunkiem zmartwychwstania". Jednak Anatolij na tak rozumianą śmierć jeszcze nie zasłużył. Musi się do niej przygotować. Nie może być ona dlań momentem nagłym i przypadkowym. Winna nastąpić wówczas, gdy życie bohatera zostanie wypełnione do końca - kiedy zbrodnia i kara zostaną zwieńczone aktem przebaczenia.

"Wyspa" to film staroświecki, odrzucający suspens, rytmem opowiadania i poetyką zdjęć nawiązujący do modelu kina-modlitwy czy kina-ikony Andrieja Tarkowskiego. Jednak wielość zdobytych laurów  świadczy o tęsknocie za tego rodzaju kinem. Ojciec Anatolij, "czarny nerwowy / w starej wyleniałej aureoli", jest świętym na ludzką miarę, istotą pełną nieskrywanych słabości. A zarazem bohaterem, który nie daje sobie taryfy ulgowej. Swoje życie na wyspie traktuje niczym zadanie odczynienia zła popełnionego w przeszłości. Jakby pragnął spełnić myśl Tischnerowską: "Człowiek został rzucony w świat zarazem realny i idealny i jest odpowiedzialny za to, w jakim zakresie te dwa światy spotkają się ze sobą". h

"WYSPA" ("Ostrow") - reż.: Paweł Łungin; scen.: Dmitrij Sobolew; zdj.: Andriej Żegałow; muz.: Władimir Martynow, wyst.: Piotr Mamonow, Wiktor Suchorukow, Dmitrij Diużew, Jurij Kuzniecow i inni. Prod.: Rosja 2006. Dystryb.: 35 mm.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2009