Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Parlament i Prezydent nie zastosowały się do ustawowego zapisu, że członkami Rady powinny być osoby "wyróżniające się wiedzą i doświadczeniem w zakresie środków masowego przekazu". Nieprawdziwe okazały się też zapewnienia, że tym razem do KRRiT nie trafią politycy, lecz osoby cieszące się poparciem organizacji twórców i dziennikarzy. Sejm, z rekomendacji LPR, wybrał Lecha Haydukiewicza, geografa, który z mediami miał na razie niewiele wspólnego, a z rekomendacji Samoobrony - Tomasza Borysiuka, wydawcę słynnego programu "Gość Jedynki" z udziałem Mariana Krzaklewskiego, podczas którego, według Rady Etyki Mediów, "naruszono zasady prawdy, obiektywizmu, szacunku i tolerancji". Senat wybrał Witolda Kołodziejskiego, doświadczonego dziennikarza, ale i przewodniczącego warszawskiej Rady Miasta, który uważa, że mimo wyboru bynajmniej nie musi rezygnować z tej posady. Z kolei Prezydent wybrał Elżbietę Kruk i Wojciecha Dziomdziorę. Pierwsza jest posłanką PiS i byłą szefową gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Jedynie ten drugi ma odpowiednie doświadczenie, gdyż zajmował się dostosowaniem ustawodawstwa medialnego do prawa unijnego i doradztwem prawnym ITI.
Tak skrojona Rada wybierze nowe rady nadzorcze mediów publicznych, a te wybiorą zarządy. Oczywiście, spośród osób "wyróżniających się wiedzą i doświadczeniem...". Miało być inaczej, wyszło jak zwykle.