Reklama

Ładowanie...

Wyjście z pustelni

25.08.2014
Czyta się kilka minut
We wtorkowy wieczór Kate Bush rozpoczęła cykl koncertów w londyńskim teatrze Apollo. Niezmiernie wyczulona na punkcie swojej prywatności artystka spotyka się ze swoimi fanami po raz pierwszy od 35 lat.
T

Trudno powiedzieć, co było oficjalną przyczyną zarzucenia przez Bush występów na żywo. Najbardziej prawdopodobne jest to, że Brytyjka nie mogła znieść faktu, iż coś może pójść nie po jej myśli. Wszak w przypadku koncertu nie da się wszystkiego zaplanować i przewidzieć w stu procentach. Ta perfekcjonistka brała wówczas udział w produkcji show, kontrolowała pracę choreografów i stylistów. Zmotywowała nawet zatrudnionych inżynierów, aby zaopatrzyli ją w mikrofon, który pozwoli jej jednocześnie tańczyć i śpiewać. Odbiór występów był bardzo dobry, jednak artystka stwierdziła, że gra nie jest warta świeczki – przygotowania pochłaniały mnóstwo sił i czasu, a marginesu błędu nie udało się wyeliminować. Do perfekcji opanowała za to ochronę własnej prywatności. Przy okazji premiery swojej ostatniej płyty („50 Words for Snow”) Kate Bush ani razu nie pokazała się publicznie. Nie tylko nie dawała...

2706

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]