Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Byli najmłodszym pokoleniem Wolnej Polski, powstałej po roku 1918 - zbyt młodym, aby walczyć na frontach czy w armii Państwa Podziemnego. Ale wystarczająco już świadomym, by wiedzieć, co zdarzyło się 1 i 17 września, co działo się w Palmirach i Katyniu; żeby pamiętać, kim był Piłsudski, że Lwów to polskie miasto, a orzeł powinien mieć koronę...
Najmłodsze pokolenie II RP
Urodzeni w latach 30. XX w., w II Rzeczypospolitej byli kształtowani według innego wzorca niż ten, który znamy dziś. Byli wychowywani do wolności: w przekonaniu, że służba państwu jest wartością nadrzędną, a niepodległość jest warta nawet ceny życia. Najmłodsze pokolenie II Rzeczypospolitej weryfikowało te nauki z perspektywy obserwatora - najpierw w 1939 r., a potem w czasie okupacji.
Gdy po 1944-45 r. Polskę zajęła Armia Czerwona, niemal połowę jej terytorium włączono do Związku Sowieckiego, a nad Wisłą zaprowadzono sterowaną z Kremla komunistyczną administrację, mieli już po kilkanaście lat. Szli do szkoły, wyraźnie widząc, jak w kolejnych latach Polska się zmienia. Pierwsze lekcje geografii prowadzono przecież jeszcze przy pomocy map administracyjnych sprzed wojny. A pytania o to, co się dzieje z tą Polską, która została za Bugiem, zostawały bez odpowiedzi.
Początkowo - ze względu na swą słabość - komuniści koncentrowali się na zawłaszczaniu władzy państwowej, walcząc zwłaszcza z pozostałościami II Rzeczypospolitej: konspiracją wywodzącą się z Polskiego Państwa Podziemnego i jawnie działającymi partiami politycznymi. Zezwolili więc na powstawanie niewspierających reżimu organizacji młodzieżowych. W pierwszych latach powojennych, obok komunistycznego Związki Walki Młodych, PPS-owskiej Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego czy ludowego Związku Młodzieży Rzeczypospolitej "Wici", działały Związek Harcerstwa Polskiego, Sodalicja Mariańska (choć w bardzo ograniczonej formie), Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (lecz tylko męskie), Iuventus Christiana... Młodzież związana ideowo z narodowcami i chrześcijańską demokracją, której komunistyczna administracja zakazała zakładania stowarzyszeń, działała w ramach dozwolonych organizacji, np. akademickiej Bratniej Pomocy.
Postawy wobec nowej władzy
Młodzi, podobnie jak reszta społeczeństwa, przyjmowali w nowych warunkach jedną z trzech postaw. Byli tacy, rekrutujący się głównie ze społecznych nizin, którzy włączyli się w budowanie komunistycznego reżimu - aktywnie uczestnicząc w działaniach czerwonych młodzieżówek. Większość starała się przystosować do rzeczywistości, najczęściej wykształcając - druzgoczącą dla ducha - formułę rozdziału: tego, co się mówi w szkole i sytuacjach oficjalnych, od tego, co się myśli i o czym rozmawia się z kolegami.
Była wreszcie i trzecia grupa: ci, których komunistyczny gorset zaczął uwierać tak bardzo, że postanowili wyrazić swój sprzeciw. Niektórzy poprzestawali na niezorganizowanych formach oporu, najczęściej przyjmujących formę ośmieszania komunistycznej władzy: anegdot politycznych, karykatur, haseł i kpin z komunistów polskich i ich sowieckich mocodawców. Inni swój sprzeciw ujmowali w formy organizacyjne, tworząc struktury podziemne o charakterze młodzieżowym lub angażując się w działania organizacji już istniejących - w tym przystępując do oddziałów leśnych.
To zaangażowanie w "dorosłą" konspirację było charakterystyczne dla lat 1944-47. Natomiast koniec lat 40. to czas, gdy bezpieka skutecznie rozbiła ogólnopolskie organizacje konspiracyjne, w tym te największe: Zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość" i Narodowe Zjednoczenie Wojskowe. Wtedy narodził się fenomen drugiej konspiracji młodzieżowej. Drugiej - bo pierwszą była ta z czasów II wojny światowej.
Konspiracja młodszych braci
Katalizatorem powstawania podziemnych organizacji młodzieżowych stały się działania komunistów, zmierzające do zniewolenia najmłodszych obywateli "ludowej" Polski. Po wyeliminowaniu zagrożenia - jakim dla władz było podziemie i jawnie działająca opozycja, uderzyły one w Kościół katolicki. Jednocześnie władze podjęły działania propagandowe, zmierzające do przewartościowania społecznych poglądów.
Jednym z elementów walki o przyszłość Polski był "odcinek młodzieżowy" - jak go nazywano w partyjnej nowomowie. Gwałtownie indoktrynowane dzieci i młodzież miały stać się materiałem, z którego komuniści ulepią "nowego socjalistycznego człowieka". Podstawowym narzędziem zapanowania nad młodzieżą miał być Związek Młodzieży Polskiej - jedyna organizacja młodzieżowa. Miała wychowywać swych członków w duchu marksistowsko-leninowskim i wyrabiać w nich nawyk bezwzględnego poparcia dla partii komunistycznej. ZMP powstał 21 lipca 1948 r. we Wrocławiu, w czasie tzw. Kongresu Jedności Młodzieży - jednocześnie komuniści zlikwidowali wszelkie inne organizacje.
Sprzeciw wobec takiego dekretowania rzeczywistości był zróżnicowany. Część młodych ludzi reagowała próbami ośmieszenia nowej struktury, inni angażowali się w poważniejszy sprzeciw, jeszcze inni usiłowali działać jak dotąd, ukrywając swą aktywność przed władzami. Niejawna działalność młodzieży była najbardziej dynamiczna w latach 1948-1952/53. Rozmiary jej konspiracyjnego oporu są wciąż do końca nieoszacowane. Wiadomo jednak, że w latach 1948-55 bezpieka zlikwidowała niemal tysiąc organizacji młodzieżowych i że skazano aż 11 tys. (sic!) młodych ludzi zaangażowanych w ich działalność.
Ulotki, kształcenie, formacja...
Opór młodzieży był zróżnicowany. Niektóre organizacje, np. kierowana przez Józefa Umińskiego Drużyna Szarych Szeregów im. Jeremiego Wiśniowieckiego z Mielca, działały od czasu okupacji niemieckiej. Ale większość powstała po przymusowym "zjednoczeniu" stowarzyszeń młodzieżowych. Do podziemia schodziły drużyny harcerskie i organizacje katolickie; tworzono nowe formacje, których celem miał być polityczny, a czasem zbrojny opór.
Ich aktywność przyjmowała różne formy. Kierowana przez Zygmunta Kurala konspiracyjna drużyna harcerska "Zielona Brygada" prowadziła działalność zbliżoną do wojennego małego sabotażu: zdzieranie czerwonych flag, obrzucanie farbą komunistycznych pomników, przygotowywanie ulotek. Inne decydowały się na nawiązywanie do tradycji Państwa Podziemnego czy niepodległościowego podziemia powojennego, rozwijając działalność samokształceniową i rozbudowując struktury, które umożliwiłyby zaangażowanie się w walkę w razie wybuchu III wojny światowej, albo koncentrowały się na pracy formacyjnej w duchu katolickim. Liczyły najczęściej od kilku do kilkunastu osób. Ich nazwy oddają czasem zamierzony - choć nie zrealizowany - cel istnienia: Międzymorze, Stalowi Polacy, Strzelecka Organizacja Wojskowa, Wolność i Sprawiedliwość, Związek Walczącej Młodzieży Polskiej...
Wszystkie były bezwzględnie ścigane przez bezpiekę. Specjalnie dla młodocianych więźniów politycznych komuniści przeznaczyli więzienie w Jaworznie. W jego murach złapani działacze konspiracyjni, wymieszani z młodocianymi kryminalistami, poddawani byli indoktrynacji. Liczono, że złamani - najczęściej trudnym śledztwem - tym łatwiej poddadzą się wpływowi propagandystów. Ale właśnie w Jaworznie doszło do kolejnego fenomenu: za murami młodzież zawiązywała nowe konspiracyjne sprzysiężenia. Jedną z najdynamiczniej działających organizacji stała się "Wolność" - kierowana przez więźniów politycznych z Krakowa: Kurala i Marka Eminowicza; została rozbita po kilkunastu miesiącach działalności.
***
Walka o młodzież była dla komunistów niezwykle istotna. Tych, których nie udało się pozyskać dzięki propagandzie, starano się zastraszyć: w sumie przez Jaworzno przeszło ok. 10 tys. młodocianych "politycznych". Do tego należy doliczyć więzienie kobiece w Bojanowie i "dorosłe" więzienia oraz obozy pracy, w których też osadzano młodych konspiratorów.
Bezpieka nie zapominała o legendach młodzieżowego podziemia z okresu II wojny. Nieuczestniczący w antykomunistycznej konspiracji podharcmistrz i porucznik AK Jan Rodowicz "Anoda", uczestnik legendarnej akcji pod Arsenałem i żołnierz Powstania Warszawskiego (dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych i orderem Virtuti Militari), kilkanaście dni po aresztowaniu przez bezpiekę, w styczniu 1949 r., zginął w niejasnych okolicznościach - "wypadając" z okna w czasie przesłuchania.
Dr FILIP MUSIAŁ (ur. 1976) jest politologiem i historykiem, pracownikiem Oddziału IPN w Krakowie i adiunktem w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej "Ignatianum" w Krakowie, sekretarzem redakcji "Zeszytów Historycznych WiN-u", współredaktorem popularnonaukowej serii wydawniczej "Z archiwów bezpieki - nieznane karty PRL", członkiem Ośrodka Myśli Politycznej.