Więcej światła

Dla jesiennej mgły otulającej polskie dusze widzę jasny kontrapunkt: bezinteresowne działania tych, którym na sercu leży dobro.

23.11.2010

Czyta się kilka minut

"Polska jest krajem smutnym" - stwierdza Michał Olszewski i oczywiście ma rację. Światło panujące zimą i jesienią jest smutne w Polsce oraz na zdjęciach angielskiego fotografa Marka Powera, który kilka lat jeździł z aparatem po naszym kraju. Ma rację Michał Olszewski, że "marna pogoda, resentymenty i nieustanne pretensje do świata, meteorologii, historii i teraźniejszości" sprawiają, iż polski pejzaż "jest szary i podszyty szaleństwem". Ale dla tej szarości, otulającej jak jesienna mgła polskie dusze (także w innych porach roku), widzę kontrapunkt, właśnie w szaleństwie bezinteresownych działań tych, którym na sercu leży jakieś dobro.

W naszą narodową szarość co chwila wdziera się dzięki nim światło, które ją rozprasza. Takim światłem był dla mnie listopadowy Gdański Areopag Anno Domini 2010. Niebo zresztą mu sprzyjało, bo po pierwszym deszczowym dniu, słońce i błękitne niebo ukazały cały splendor Gdańska. Od 10 lat Areopag przyciąga tysiące słuchaczy. Przychodzą - rzecz niewiarygodna - tylko po to, by posłuchać debaty kilku zaproszonych "mędrców". Bez względu na pogodę, przez trzy wieczory sala Polskiej Filharmonii Bałtyckiej wypełnia się po brzegi, a zgromadzeni, w niebywałej ciszy i z największą uwagą, słuchają, jak inni rozmawiają.

Czy przychodzą dlatego, że we wcześnie zapadającym zmroku raźniej być razem? Czy dlatego, że można przyjemnie posiedzieć w pięknej przestrzeni audytorium Filharmonii? Czy po prostu dlatego, że chcą posłuchać rozmowy na tematy ważne, nawet nie mając z tego żadnej doraźnej korzyści? To bezinteresowne zainteresowanie jest odpowiedzią na bezinteresowny wysiłek organizatorów. W tym roku, po kolejnych alegorycznych postaciach ze Złotej Bramy, którymi są Zgoda, Wolność, Sprawiedliwość i Dobrobyt, przyszedł czas na Szacunek.

O tym, czy jest miejsce na szacunek tam, gdzie w grę wchodzi racja stanu w relacjach z Rosją i Niemcami, dyskutowali profesor Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych w Moskwie i członek Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych prof. Michaił Narinski, Gesine Schwan (w 2004 r. kandydatka na urząd prezydenta Niemiec) oraz Stanisław Ciosek. O arogancji, tolerancji i szacunku rozmawiali w drugim dniu filozof Krzysztof Pomian, uczona - Magdalena Fikus (o arogancji wobec nauki), dyplomata Adam Daniel Rotfeld i filozof Zygmunt Bauman. Następnego wieczoru roztrząsano temat: "Celebryta, ideolog, autorytet" (terapeutka Ewa Woydyłło, medioznawca Wiesław Godzic, lekarz Andrzej Szczeklik i niżej podpisany).

Jestem pewien, że takich jasnych miejsc jak Gdański Areopag jest wiele, a ponury czas jesienny w podobne wydarzenia obfituje. To dzięki nim właśnie może uda nam się nie popaść z kretesem w narodową melancholię.

Jak to było z inwigilacją "Tygodnika" i "Znaku" w czasach PRL? Na stronie internetowej "Rzeczpospolitej" obejrzałem rozmowę z Romanem Graczykiem, który zapowiada swoją książkę o tej sprawie, powołując się na mnie jako na inicjatora podjęcia jego pracy. Rzeczywiście, kiedy przed kilkoma laty IPN poinformował nas o programie opracowania materiałów dotyczących różnych redakcji, m.in. "Tygodnika Powszechnego", wśród proponowanych autorów tylko Roman Graczyk okazał się dyspozycyjny i na tym stanęło. Byliśmy i jesteśmy przekonani o potrzebie przebadania dokumentów SB, dotyczących inwigilacji środowiska "TP". Także ona jest częścią naszej historii.

Nie znam zareklamowanej w "Rzeczpospolitej" książki (zresztą chyba jeszcze nie jest ukończona), więc o jej treści na razie nie mogę się wypowiadać. Choć rozmówca Graczyka z nietajoną satysfakcją twierdzi, że oto zostaną zdemaskowane krakowskie "święte krowy", na wynik kilkuletnich badań czekam bez niepokoju. Wystarczy przerzucić wydane przez IPN "Plany pracy Departamentu IV MSW na lata 1972-1979" (Warszawa 2007, seria "Dokumenty", t. 17.), by zobaczyć, jak bardzo w oczach bezpieki "Tygodnik", "Znak" i Kluby Inteligencji Katolickiej były miejscami wrogimi i niebezpiecznymi. Ale to już temat do rozmowy wtedy, kiedy Autor zechce nam swoją książkę udostępnić.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2010