Ważny test dla Tuska i Putina

Informacje, że rosyjskie instytucje odpowiedzialne za badanie przyczyn katastrofy smoleńskiej pracują powoli, nie przekazują Polakom wszystkich materiałów na czas - muszą niepokoić.

03.08.2010

Czyta się kilka minut

Dobrze, że Polacy reagują. Rosja to państwo, którego biurokratyczna machina działa zawsze z opóźnieniem i czasem marnie. Urzędnik, zanim zrobi coś samodzielnie, najpierw zastanowi się, czy lepiej nic nie robić. W Rosji należytej troski nie wykazuje się także wobec własnych obywateli - ofiar katastrof, zamachów, zbrodni przeszłości czy nawet zwykłych przestępstw. To zapewne wpływa na mentalność ludzi odpowiedzialnych za śledztwo w sprawie katastrofy.

Nie jest to usprawiedliwienie, zwłaszcza że śledztwo nadzorują najwyższe władze Rosji, ale może być jednym z wyjaśnień kłopotów związanych z dostępem do materiałów. Z dwojga złego lepiej, żeby "winna" okazała się nieudolność Rosji jako państwa niż jej diabelska skuteczność i przebiegłość, do której bywała zdolna i o którą jest podejrzewana. Dmitrij Babicz, którego tekst publikujemy w tym numerze ( pod tym adresem ), nie widzi w przebiegu śledztwa większych uchybień, przestrzega zaś przed nadmiernym oskarżaniem Rosjan, bo to może zepsuć budowane z trudem relacje międzypaństwowe. Nie wszystko jest jednak takie proste. Oczywiście, że piętnowaniu rosyjskich win w kwestii śledztwa nie powinno towarzyszyć automatyczne oskarżanie Moskwy o przyczyny samej katastrofy. Niemniej tak się dziać będzie i jeśli rzeczywiście relacje polsko-rosyjskie się załamią, nie będzie to tylko winą polskiej strony. Donald Tusk, który "ma krew na rękach", i Władimir Putin "czekista" muszą zdawać sobie z tego sprawę. Więcej do stracenia ma Tusk, bo to prezydent polskiego państwa - i polityczny przeciwnik - zginął.

Czy zdoła przekonać rosyjskiego premiera, że w Polsce śledztwem interesują się nie tylko zwolennicy teorii spiskowych, lecz wszyscy obywatele, również ci, którym zależy na normalizacji stosunków polsko-rosyjskich? Mamy tu do czynienia z najważniejszym testem we wzajemnych relacjach. Wynik zadecyduje o ich kształcie na wiele, wiele lat.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Publicysta, dziennikarz, historyk, ekspert w tematyce wschodniej, redaktor naczelny „Nowej Europy Wschodniej”. Wieloletni dziennikarz „Tygodnika”. Autor i współautor książek: „Przed Bogiem” (2005), „Białoruś - kartofle i dżinsy” (2007), „Ograbiony naród ‒… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2010