W imię Matki

Mój drogi Piołunie,

28.05.2013

Czyta się kilka minut

iść, ciągle iść – iść w zaparte! Tę oto frazę nucą sobie diabły od lat. Nigdy nie przyznawać się do błędu, twardo obstawać przy swoim, uparcie brnąć nawet wbrew faktom. Rzucić wszystko na szalę, byleby tylko moje było na wierzchu. Oto postawa godna rzutkich polityków i książąt Kościoła.

Pamiętasz, jak przeklinaliśmy, gdy nasz mroczny Ojciec postanowił przenieść nas nad Wisłę? Dziś wiemy, że to wcale nie było zesłanie, ale szczęśliwy obrót koła Fortuny. Zamartwialiśmy się chociażby, że niełatwo będzie kusić w krainie, która taką czcią otacza Matkę naszego Nieprzyjaciela. Po prawdzie – obmierzły kult trzyma się jeszcze dość mocno, ale...

No właśnie, kilkanaście dni temu emocjonowaliśmy się kazusem arcybiskupa, który dostał od miasta działkę. Oczywiście – na cel sakralny. Pismaki jednak wywęszyły, że nikt nie wznosi tam obrzydliwych modłów ani nie kopie fundamentów pod przeklętą kaplicę. W pięknych okolicznościach przyrody zieloną trawkę skubią i przeżuwają trzy dorodne daniele. Niezła szopka – brak tylko Nieprzyjaciela, Matki, Ojczyma i kilku pastuchów.

Jak to zwykle jednak bywa, ogólne zainteresowanie przykuła przede wszystkim mamona. Działka poszła za niecałe pięć tysięcy. To zaś oznacza, że rzeczywistą wartość we wspaniałomyślnym geście podzielono może i nawet przez sto. Pięknie. Nic tak nie irytuje pacjentów jak pieniężna aferka z pierwszoplanowym udziałem funkcjonariusza Nieprzyjaciela. Dobra czarna robota. Pozostaje tylko napisać raport i wypiąć pierś do orderu...

Głupcze! Wciąż usiłuję wtłoczyć ci, uczniu oporny i mało pojętny, że diabeł autentycznie wyrafinowany nie może poprzestawać na drobnych sukcesach. Zawsze gramy do końca. Otóż musisz wiedzieć, że po wybuchu skandalu raz-dwa postawiono na działce... figurę Matki. Zwykle w takich sytuacjach dostaję torsji, ale tym razem uciecha aż zatrzęsła całym moim smolistym jestestwem. Ta, która obleczona jest w słońce, pod stopami ma księżyc, a na głowie wieniec z gwiazd dwunastu – stoi teraz na pieńku obok paśnika, pośród danielich odchodów i strzeże arcybiskupiego gruntu. Ma się rozumieć, że dzięki temu już w stu procentach sakralnego. Cudownie. Jeszcze nie tak dawno słudzy Nieprzyjaciela urządzali przebłagalne modły po ataku szaleńca na tamtą Czarną, która tyle szkód wyrządziła piekłu. A tu proszę: Matka samego Nieprzyjaciela żyruje finansową transakcję. To jest, drogi Piołunie, numer na miarę przekupniów w świątyni. Tyle że tym razem nikt ich już nie wypędzi.

Przed laty posłyszałem taką anegdotę: w czasach C.K. Austrii, w mieście pod Wawelem przyłapano in flagranti pewnego pacjenta, który ściągał złote korony z wizerunku Matki z Dzieckiem. Sprawa wydawała się prosta jak drut. Tymczasem delikwent oświadczył przed sądem, że jest biedakiem i nie ma za co utrzymać licznych bachorów. Poszedł do kościoła, padł na kolana i jął błagać o zmiłowanie. Na to przemówiła Matka z obrazu, żeby sobie korony wziął, sprzedał i wykarmił czekającą w domu drobnicę. Cóż, sędzia się zafrasował i zwołał biegłych, wybitnych teologów z uniwersytetu. Ci dumali i dumali, aż wreszcie ogłosili, że wprawdzie potwierdzić takiego wydarzenia nie można, ale i zaprzeczyć nie sposób. Znowu zafrasował się sędzia, co by tu zrobić, żeby wszystko było z prawem zgodne i procedurami. Koniec końców pacjenta uniewinnił. Ale zastrzegł, że następnym razem, gdy Matka będzie chciała cokolwiek komukolwiek podarować, uprzednio wystąpić musi ze stosownym podaniem do władz C.K.

Hmm... W niepamięć odeszły czasy, gdy Matka mogła jeszcze wyrazić swe zdanie, choćby i na piśmie. Na szczęście dziś już nikt Jej o nic nie zamierza pytać.


TWÓJ KOCHAJĄCY STRYJ KRĘTACZ

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2013