Kłamstwo diablo skuteczne

Mój drogi Piołunie...

01.06.2015

Czyta się kilka minut

Fot. Grażyna Makara

Mój drogi Piołunie, pamiętasz jedną z tych naiwnych opowiastek Cieśli, tę o siewcy i ziarnie? 

Jedno padło na drogę i zostało zdeptane, i wydziobały je ptaki. Inne znowu padło na skałę; wzeszło, ale szybko uschło. Jeszcze inne zagłuszyły ciernie. Inne w końcu padło na ziemię żyzną i wydało plon stukrotny.

Prymitywna to metafora. Wieśniacza zarówno w treści, jak i formie. Ziarnem być ma słowo naszego Nieprzyjaciela. Tymi na drodze są delikwenci, z których serc słowo wyrywa – imaginujesz sobie, drogi Piołunie – sam diabeł. No, no! Nie zaprzeczam ani nie potwierdzam. Skała? To ci, co przyjmują słowo z radością, ale pozbawieni korzenia odchodzą w chwili pokusy. Ziarno, co z kolei padło między ciernie – symbolizuje tych, którzy słowa wysłuchali, lecz odeszli przygnieceni troskami codzienności, zaślepieni bogactwem czy omamieni przyjemnością tego świata. O tych zaś, którzy żyzną okazali się glebą – zmilczeć bym wolał.

Oczywiście nie zmarnowałem dwóch akapitów po to, żeby snuć infantylne klechdy dla pensjonarek. Dopiero jednak w tym momencie ukazać mogę zasadniczą różnicę między nami a Nieprzyjacielem. I to różnicę zdecydowanie na naszą korzyść.

Otóż światłość i ciemność chodzić zwykły w parze. Skoro jest więc słowo pochodzące od Nieprzyjaciela, tak i musi być słowo Złego. Nie pnie się ono ku niebu złotym łanem, ale rodzi wszelki chwast i cierń. Słowo złe nie wymaga cieplarnianych warunków, troski ani pielęgnacji, wilgoci czy nawożenia. Przyjmie się wszędzie, nawet na drodze czy skale, korzeń cienki i długi puszczając w wąskie szczeliny i drobne pęknięcia. Przetrwa ulewy i susze, upały i mrozy. Nie marnotrawi soków, żeby obrodzić jakimś tam plonem – rośnie samo dla siebie, innym roślinom kradnąc jeszcze życiodajne siły. Słowo Złego siać trzeba obficie, zamaszystym gestem. Mało jest robotników w winnicy Nieprzyjaciela, za to nam siewców nigdy nie brakuje.

Różne są odmiany ziarna Złego. Kłamstwo. Plotka. Obmowa. Insynuacja. Oszczerstwo. Zazdrość. Zgorzknienie. Frustracja. Lekceważenie. Pogarda. Niechęć. Nienawiść. I jeszcze długo można by wymieniać. Najważniejsze, że ziarno Złego z początku puszcza pędy niepozorne, ledwie co widoczne. Wpierw bowiem chwast ukorzenić się musi mocno i głęboko, żeby potem wyrwać go już nie było sposobu. Możesz szarpać, ile sił, a i tak w ziemi przetrwa choćby i kikut, co zaraz się odtworzy.

To jest, drogi Piołunie, nasza przewaga: dobro wymaga wysiłku, zło jest bezproblemowe.

Mawiają, że z kim przestajesz, takim się stajesz. Ja bym rzekł: czego słuchasz, co czytasz – takim się stajesz. Dziwią się głupcy, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy ludziska biorą za prawdę. A czemu się tu dziwić? Tysiąc kłamstw to tysiąc posianych chwastów. Może ze sto wyrwiesz, marny człeku, ale w końcu sił ci zbraknie, a perz i tak odrośnie.

Kłamstwo – a diabła zwą ojcem kłamstwa, czyż nie? – jest diablo skuteczne. Ludzki gatunek jeszcze inną ma bowiem dziwną przypadłość: ponad rzeczywistość stawia wyobrażenie. Nie liczy się to, jak jest. Ważne, jak się to widzi. Pacjentom możesz, drogi Piołunie, wmówić, co zechcesz. Nawet i to, że ich bliźni – niby posiadacz głowy, oczu, nosa, uszu, tułowia, dwóch rąk i dwóch nóg, mózgu i rozumu, serca i sumienia – jest szczurem, wszą bądź gnidą. Nieszczęśnika pędzącego na własne życzenie ku przepaści – w trymiga przekonasz, że w świetlanym podąża kierunku, a on jeszcze przyspieszy. Czarne uczynisz białym, białe czarnym. A jak zechcesz, to ultramaryną, lapis-lazulą, umbrą, fuksją, majtkowym, ugrem, zielenią butelkową, różem weneckim, sadzą angielską albo i yellow bahama.

Mądrzył się Cieśla, że prawda wyzwala. Może i tak. Ale kto by chciał Jego wyzwolenia, skoro o ziarno prawdy trzeba dbać, a chwast sam się rozsiewa?

Twój kochający stryj Krętacz
©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2015