Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dlaczego proprezydencka formacja idzie na takie układy? Bo dla Wiktora Juszczenki to jedyna szansa, by jego weto wobec poczynań rządzącej koalicji w parlamencie miało w ogóle jakiś sens. Niedawno przecież odrzucono sprzeciw Juszczenki wobec kolejnej (skądinąd zbliżającej Ukrainę do europejskich systemów politycznych) ustawy uszczuplającej pełnomocnictwa głowy państwa, a stało się tak dzięki głosom deputowanych Tymoszenko.
Dawna pani premier - dziś tylko lider największej opozycyjnej partii - prowadzi skomplikowaną grę. Chce ograć zarówno premiera, jak i prezydenta. Polaryzacja jest jej na rękę, bo jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na placu boju pozostaną tylko partie Janukowycza i jej. Sondaże - jeśli doszłoby do przyspieszonych wyborów - pozwalają na optymizm. W najgorszym razie Tymoszenko pozostanie liderem jedynej partii opozycyjnej, już bez alternatywy wśród pomarańczowych. Czy to mało?