USA: coraz więcej pytań o atak prewencyjny na Koreę Północną

Dziesięć tysięcy pocisków i rakiet może spaść na terytorium Korei Południowej tylko w ciągu pierwszej minuty ataku z Północy – gdyby do niego doszło.

06.02.2018

Czyta się kilka minut

W strefie zagrożenia: ćwiczenia amerykańskich sił powietrznych w bazie Yokota k. Tokio, Japonia, 14 stycznia 2018 r. / YASUO OSAKABE / US AIR FORCE
W strefie zagrożenia: ćwiczenia amerykańskich sił powietrznych w bazie Yokota k. Tokio, Japonia, 14 stycznia 2018 r. / YASUO OSAKABE / US AIR FORCE

W ich zasięgu żyje prawie 19 mln ludzi, w tym mieszkańcy Seulu, miasta, w którym już od czterech dekad każdy nowo postawiony dom musi mieć własny schron. To wszystko wiadomo od lat, jednak minione dni przyniosły kolejne przyspieszenie pełzającego kryzysu koreańskiego – spór w Stanach Zjednoczonych o to, czy należy dokonać prewencyjnego uderzenia na Koreę Północną.

Dziennik „New York Times” opisuje narastającą w Białym Domu irytację na Pentagon. Wojskowi podobno opierają się z dostarczeniem prezydentowi Trumpowi listy „militarnych opcji” rozwiązania kryzysu. Powód jest paradoksalny: obawiają się, że mając je do dyspozycji… prezydent z nich skorzysta. Miałby w ten sposób udowodnić, że jego pogróżki pod adresem Kim Dzong Una, dyktatora z Północy, nie są czcze. Jesienią 2017 r. Trump ostrzegł, że w obronie własnej lub swoich sojuszników Stany Zjednoczone mogą nie mieć innego wyjścia niż „zmieść Koreę Północną z powierzchni ziemi”. Zwolennicy ograniczonego ataku prewencyjnego twierdzą, że może on być jedyną możliwością zażegnania jeszcze większego kryzysu w przyszłości; powołują się przy tym na przykład z 1981 r., kiedy lotnictwo Izraela przeprowadziło nalot na irańskie instalacje atomowe, skutecznie opóźniając realizację programu nuklearnego o wiele lat. Przeciwnicy odpowiadają: Kim to nie Chomeini – jest dużo mniej przewidywalny i posiada już około dziesięciu głowic jądrowych. Były amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel przestrzega, że w efekcie północnokoreańskiego kontrataku mogą zginąć miliony Koreańczyków z Południa. Cytowany zaś przez brytyjską prasę pewien dyplomata z Japonii ujmuje sprawę tak: ewentualny amerykański atak poświęci „dziesiątki tysięcy istnień ludzkich dziś, aby ocalić miliony w przyszłości”.

Od 2003 r., kiedy ogłosiła, iż jest w posiadaniu broni atomowej, Korea Północna przeprowadziła sześć testów nuklearnych, a wykres liczby prób rakiet balistycznych przypomina coraz bardziej strome schody: w minionym roku było ich już 26. Logika podpowiada więc, że w niedalekiej przyszłości musi dojść do konfrontacji – w Stanach przybywa polityków i wojskowych, którzy chcieliby do niej doprowadzić na „swoich” warunkach. Nawet oni przyznają jednak, że skutki ewentualnej wojny na Półwyspie Koreańskim są niemożliwe do przewidzenia.

A „olimpijski pokój”, którego symbolem jest wspólny występ sportowców z obu Korei na rozpoczynających się w ten piątek, 9 lutego, zimowych igrzyskach w Pjongczangu [patrz tekst w dziale Świat – red.] – ten potrwa wszak tylko dwa tygodnie. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 7/2018