Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Oto kilka pomysłów, które pozwoliłyby zminimalizować koszty takiej ulgi. Po pierwsze, by nie dublować pomocy państwa, można byłoby przyznać ulgę na dzieci tylko tym, którzy przekraczają próg upoważniający do zasiłków. Część rodziców specjalnie obniża dochody, by go nie przekroczyć. Gdyby przy wyższych dochodach mogli liczyć na odczuwalną ulgę podatkową związaną z wychowywaniem dzieci, zamiast starać się o zasiłki, chętnie korzystaliby właśnie z ulgi. Skarb Państwa mógłby na tym nawet zyskać. Po drugie, ulga mogłaby być progresywna: niewielka na pierwsze dziecko i sukcesywnie zwiększająca się na każde kolejne. Ponieważ dobrze zarabiających rodzin wielodzietnych jest raczej mało, straty dla budżetu byłyby nieznaczne. Ulga podatkowa "na dzieci", zachęcająca osoby przedsiębiorcze i lepiej wykształcone do wychowywania większej liczby dzieci, perspektywicznie mogłaby się okazać bardzo korzystna. Każdemu rządowi powinno na tym zależeć.
SYLWIA UFNALSKA (Mieczewo k. Poznania)