Trzeba zabić tę miłość

"Melodramat gejowski w kowbojskim przebraniu?! - zawoła ktoś wzburzony i zniesmaczony. Otóż nie. Film Anga Lee to poruszająca historia miłości niemożliwej.

13.02.2006

Czyta się kilka minut

Jake Gyllenhaal (Jack) i Heath Ledger (Ennis) /
Jake Gyllenhaal (Jack) i Heath Ledger (Ennis) /

Film "Tajemnica Brokeback Mountain", laureat Złotego Lwa w Wenecji i Złotych Globów, otrzymał aż osiem nominacji do tegorocznych Oscarów i być może właśnie on otrzyma główną statuetkę. Pochodzący z Tajwanu Ang Lee jest dziś jednym z najciekawszych twórców amerykańskiego kina. Zaczynał w latach 90. od błyskotliwych komedii obyczajowych z życia tajwańskiej diaspory w USA. Dziś ma na swym koncie tak głośne i różnorodne tytuły jak "Przyczajony tygrys, ukryty smok" czy "Rozważna i romantyczna" według Jane Austen.

Chwytając się różnych gatunków i poetyk,­ nie wypracował własnego stylu, ale osiągnął status twórcy, któremu można zaufać. Jego najnowszy film jest jednak czymś znacznie więcej aniżeli dziełem rzemieślnika. Lee przeniósł na ekran opowiadanie Annie Proulx (laureatki Pulitzera za "Kroniki portowe", sfilmowane w 2001 r. przez Lasse Hallströma), wypełniając je własną wrażliwością. Nakręcił love story, która każe zadumać się nad przewrotnością ludzkiego losu, nad tragizmem ukrytym pod pozorami normalności.

Jest rok 1963, w surowej scenerii Dzikiego Zachodu spotyka się dwóch chłopaków. Ennis i Jack nie mają grosza i chcieliby zatrudnić się do pilnowania owiec na odległych pastwiskach Brokeback Mountain. Marzenia mają przyziemne: dorobić się własnego rancza, ożenić się, mieć dzieci. Ich życiorys nie przewiduje innej opcji. Życie wokół jest do bólu jednostajne, jedyne atrakcje to rodeo i lokalny bar. Niedościgły horyzont stanowi miasto, do którego wyrwać uda się tylko nielicznym.

Ennis i Jack wyruszają więc w góry. Tam przyjdzie im walczyć z kapryśną naturą, samotnością i nudą. Miłość dopada ich znienacka. To, co wygląda na incydentalne wyładowanie seksualnego napięcia w warunkach izolacji - przemienia się powoli w coś, w co na początku sami nie jesteśmy w stanie uwierzyć. Tym bardziej bohaterowie uosabiający męski etos... Potomkowie kowbojów noszą nasunięte na czoło kapelusze, podkute buty, nonszalancko cedzą słowa. Twardziele niczym z reklam Marlboro stają bezradni wobec uczucia, które wypełni następne 20 lat ich życia. Wiedzą tylko tyle, że ten nowy rodzaj emocji, która rozświetla dziwnym światłem ich pospolitą codzienność, należy bezwzględnie stłamsić i ukryć przed światem. Trzeba zabić tę miłość.

Rozstają się więc, zakładają rodziny, a jednak nie przestają tęsknić. Odtąd treścią ich życia, poza płodzeniem dzieci i walką o byt, stanie się wszechogarniająca melancholia, słodki smutek, który zatruwa tak skutecznie. Bo przecież cierpi z jej powodu nie tylko ten, kto ją bezpośrednio odczuwa, ale także jego najbliżsi, niewtajemniczeni albo nieprzyjmujący do wiadomości tego, co może być przyczyną romantycznej "choroby".

Lee pokazuje rzeczywistość otaczającą Ennisa i Jacka z naturalistyczną dosłownością, ale ich trudny romans kreślony jest subtelnie i dyskretnie - jakby twórcy filmu, a przede wszystkim aktorzy onieśmieleni byli historią niefortunnych kochanków, historią, którą trudno wytłumaczyć, ale można uszanować i intuicyjnie współodczuwać. Ennis i Jack kontynuują znajomość podczas sporadycznych spotkań. Kradzione chwile, których jedynymi świadkami będą ośnieżone szczyty Brokeback Mountain, staną się namiastką niemożliwego szczęścia. Zdążą się postarzeć, ich małżeństwa przejdą zawirowania, dorosną dzieci. Jeden będzie klepał biedę, drugi wżeni się w zamożną rodzinę.

Konformizm to czy zdrowy rozsądek? Ucieczka czy rezygnacja? Lee nie pozostawia złudzeń, że w tym miejscu i czasie była to dla bohaterów jedyna możliwa droga. Każdy z nich przeszedł ją nieco inaczej. Każdy zapłacił inną cenę. Współcześni tragiczni kochankowie muszą podzielić los swoich poprzedników: Romea i Julii, Tristana i Izoldy, Jennifer i Olivera z "Love Story"... Zawsze przecież istnieć będą jakieś tabu czy przeszkody nie do pokonania.

Lee nie poprzestaje jednak na tak banalnej konstatacji. Wolny od uprzedzeń i stereotypów wprowadza nas w świat kompletnie nieprzygotowany na to, co zdarzyło się w Brokeback Mountain. Prowincjonalna społeczność skazuje Ennisa i Jacka na całkowite wyobcowanie. Kowbojski strój staje się dla nich rodzajem mimikry. Ujawniając się, w najlepszym razie naraziliby się na milczącą niechęć, w najgorszym - na erupcję agresji, kanalizowanej na co dzień w męskich rozrywkach, lecz tak łatwo znajdującej ujście, gdy pojawi się w pobliżu kozioł ofiarny. Historia Ennisa i Jacka to także historia nietolerancji i wykluczenia. Czy ich związek miałby szansę zrealizować się w pełni w bardziej sprzyjających okolicznościach? Nawet jeśli nie, nic nie usprawiedliwia przygniatającego finału. Los bohaterów nie daje się bowiem opisać jako fatalne zrządzenie tajemnych sił - nie mamy wątpliwości, że zgotowali go inni ludzie.

Trudno przejść obok filmu Lee obojętnie. Urzeka obrazem i przestrzenią, a zarazem wciąga w swój klaustrofobiczny mikrokosmos. Inspirowane fotografiami Richarda Avedona zdjęcia jednego z najciekawszych współczesnych operatorów Rodriga Prieto ("Amores perros", "Frida") utrzymane są w odcieniu spranego denimu, przywołując tradycję czarno-białych westernów złotej ery kina. Tutaj również rozległe krajobrazy staną się synonimem wolności. Ale "Tajemnicę..." można też odczytać jako próbę przenicowania legendy Dzikiego Zachodu.

Wiele gatunków filmowych z westernem na czele gloryfikowało mit męskiej przyjaźni, skrzętnie unikając jego bardziej wstydliwych aspektów. Anga Lee interesuje przede wszystkim wymiar czysto ludzki. W miarę rozwoju fabuły zaczynamy stopniowo zapominać, że chodzi tu o miłość homoseksualną (co wykorzystali amerykańscy spece od marketingu, reklamując film bez wnikania w charakter łączącego bohaterów związku - by zadowolić również publiczność konserwatywną). Ich dramat bliski jest doświadczeniom każdego, kto zaznał zakazanego owocu "złej miłości"; kto cierpiał, tęsknił, spalał się w obsesyjnej zazdrości; kto zrujnował swój doczesny spokój w imię romantycznej mrzonki - i nie oddałby swoich wspomnień za żadne pieniądze.

Rozważni i romantyczni: dwa oblicza miłości niemożliwej znajdują wyraz w bohaterach filmu Anga Lee. W znakomitych interpretacjach Jake`a Gyllenhaala i Heatha Ledgera zmieniają się oni z głodnych życia chłopaków z Wyoming w dojrzałych mężczyzn, coraz bardziej zmęczonych. Obaj przegrali, ale przeżyli coś, co ich wzbogaciło. I nie chodzi bynajmniej o nowe doświadczenie seksualne, ale o ten rodzaj bliskości i czułości, której nie dane było im zaznać nigdy przedtem ani potem.

"TAJEMNICA BROKEBACK MOUNTAIN", reż.: Ang Lee, scen.: Larry McMurtry i Diana Ossana na podst. opowiadania Annie Proulx, zdj.: Rodrigo Prieto, muz.: Gustavo Santaolalla, wyst.: Heath Ledger, Jake Gyllenhaal, Randy Quaid, Anne Hathaway i inni. Prod.: USA 2005. Dystryb.: Monolith Plus. W kinach od 24 lutego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2006