„Together Through Life”

Bob Dylan, "Together Through Life"Sony Music, 2 CD + DVD

01.06.2009

Czyta się kilka minut

Płyta DVD zawiera sfilmowaną już jakiś czas temu wypowiedź Roya Silvera, menedżera Dylana z czasów, gdy artysta pojawił się w Nowym Jorku. Właśnie Silver zorganizował próbne nagranie "Blowin’ in the Wind", i ta bardzo wczesna wersja (jeszcze bez harmonijki), ilustrowana fotografiami przedstawiającymi młodego muzyka, zamyka dysk dokumentalny. Dodatkowa płyta CD też jest dokumentem: wypełnia ją (na jedynej ścieżce!) nieco ponadgodzinna audycja "Theme Time Radio Hour", prowadzona przez Dylana, który zapowiada i komentuje kilkanaście piosenek, wykonywanych przez innych, od Portera Wagonera & The Wagonmasters do zespołu War. Wzruszająca płyta, nie tylko ze względu na urok starych piosenek, ale i z powodu dawnej stylistyki radiowej, kiedy to spiker mówił spokojnie i inteligentnie. Rysunek na kopercie tego krążka wyraźnie zresztą nawiązuje do przeszłości, wzorowany jest na amerykańskiej plastyce użytkowej z lat 50.

No i wreszcie płyta główna (dostępna również osobno), znakomity nowy album Dylana, pełen innowacyjnych pomysłów, fascynujący inwencyjną świeżością. Tym to wszystko ciekawsze, że w długim wywiadzie udzielonym niedawno przez muzyka Billowi Flanaganowi (dostępnym na internetowej stronie artysty) sporo się mówi o nawiązywaniu do brzmień z lat 50. Owszem, niemniej Dylan, sięgając do różnych gatunków, zarazem podporządkowuje je swojemu nadrzędnemu (choć tak różnorodnemu i zmiennemu) stylowi. Poza tym zmienia proporcje; przykład z "Beyond Here Lies Nothin": na akordeonie, trąbce i organach wielu grało przed nim, ale to właśnie Dylan tak połączył te instrumenty z mocnymi gitarami i basem, że brzmią nie jak dodatek (na solówki), lecz stają się istotnym składnikiem, różnicującym i stopliwym zarazem. Z kolei w "Life Is Hard" frazy wokalne wzorują się na piosenkach lirycznych (z króciutkim murmurandem i parlandem włącznie), co przy barwie głosu Dylana daje efekt niesamowity, acz przekonujący. Cóż, zabrzmi to cokolwiek patetycznie, ale Dylan jest w jakiś sposób poza czasem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2009