Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Jest to głęboko demoralizujące, gdy słyszy się biskupa, który opisuje zadanie nauczania prawd Ewangelii jako ćwiczenie autorytaryzmu lub paternalizmu” – bulwersował się amerykański konserwatywny portal „The Catholic Thing”, komentując wykład kardynała Blase’a Cupicha (na zdjęciu) na temat adhortacji „Amoris laetitia”. „Pomimo powszechnej krytyki, wypowiedzi kardynała są, jeśli właściwie je zinterpretować, zgodne z tradycyjnymi naukami katolickimi” – broniło hierarchy inne konserwatywne medium – think tank „First Things”. Zdaniem tego portalu wszystko zależy od tego, jak rozumiemy rolę sumienia. Co zatem powiedział arcybiskup Chicago, że wywołał spór wśród konserwatystów?
Na zaproszenie Von Hügel Institute Uniwersytetu Cambridge w Wielkiej Brytanii kard. Cupich przedstawił przy pomocy kilku zasad zmianę paradygmatu, którą w Kościele wprowadza adhortacja „Amoris laetitia”. „Rodzina jest uprzywilejowanym miejscem Bożego samoobjawienia” – głosi pierwsza zasada. Wynika z niej, że „żadna rodzina nie powinna być uważana za pozbawioną Bożej łaski”. Jeśli naprawdę w to wierzymy, Bóg może również być obecny w nieregularnych sytuacjach, także w nowych związkach po rozwodzie. Cupich argumentuje, że chociaż wydaje się to nowym podejściem, jest to zmiana „holistycznie zakorzeniona w Piśmie Świętym, tradycji i ludzkim doświadczeniu”. Kolejna zasada wskazuje, że Kościół nie może po prostu nauczać; musi również uczyć się od rodzin. Cupich twierdzi, że właśnie w takiej równowadze Franciszek dostrzega „synodalność” Kościoła. Oznacza to „odrzucenie autorytarnego lub paternalistycznego sposobu postępowania z ludźmi, ustanawiającego prawo, które udaje, że posiada wszystkie odpowiedzi lub proste odpowiedzi na złożone problemy”. W rozeznawaniu drogi przez małżonków niezbędną rolę pełni sumienie, które nie tylko rozeznaje przeszłe grzechy i obiektywną prawdę w teraźniejszości, ale także nakierowuje na przyszłość: czego oczekuje ode mnie Bóg? Według kardynała rozwój doktrynalny „polega na spojrzeniu na nauki moralne dotyczące małżeństwa i życia rodzinnego przez pryzmat Bożego wszechmogącego miłosierdzia”.
Blase Cupich ma 68 lat, jest potomkiem chorwackich emigrantów, którzy przed I wojną światową przybyli do Nebraski. Konserwatywne środowiska widzą w nim „człowieka Franciszka”. W 2014 r. został metropolitą Chicago zastępując uważanego za konserwatystę kard. Francisa George’a. W 2015 r. papież imiennie zaprosił go na synod o rodzinie. Cupich wsparł tam projekt zmian duszpasterskich wobec rozwodników i osób żyjących w stałych związkach homoseksualnych. Angażuje się w debaty publiczne w USA – m.in. popiera ograniczenie dostępu do broni palnej i przeciwstawia się rasizmowi. Jest członkiem Kongregacji ds. Biskupów i Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej.
W tej chwili kard. Cupich zaangażowany jest w organizację cyklu zamkniętych seminariów dla biskupów na temat „Amoris laetitia” prowadzonych przez zespół teologów. Swój udział w seminariach zgłosiło już 47 hierarchów amerykańskich. ©℗