Tabu

Imieniem Heinza Hegera nazwano sześć lat temu skwer w wiedeńskiej dzielnicy Alsergrund. Tyle że „Heinz Heger” to pseudonim, za którym kryją się dwie osoby.

12.08.2016

Czyta się kilka minut

Pierwszą był mieszkający opodal tego skweru wiedeńczyk Josef Kohout – „Josi” (1915–1994). W 1939 r. skazany został na kilka miesięcy więzienia za homoseksualizm (gestapo przechwyciło kartkę świąteczną zaadresowaną do jego ukochanego), a po odbyciu kary na mocy przepisów o „areszcie zapobiegawczym” trafił do Sachsenhausen, potem do obozu Flossenbürg, końca wojny doczekał w Dachau. Osoba druga to Johann Neumann – „Hanns” (1914–1978), który na podstawie rozmów przeprowadzonych z Kohoutem pod koniec lat 60. spisał i opracował jego relację o obozowych przeżyciach. Opublikowana w 1972 r. książka przełamała milczenie na temat prześladowań homoseksualistów w nazistowskich Niemczech, ale też ich powojennych losów. Penalizacja homoseksualizmu, wprowadzona w Cesarstwie Niemieckim i zaostrzona w III Rzeszy, obowiązywała po wojnie nadal, zarówno w Niemczech, jak i w Austrii. Więźniowie kacetów skazani z „paragrafu 175” nie mogli liczyć ani na zadośćuczynienie materialne, ani nawet na status ofiar, i w ogóle bezpieczniej było ukrywać swoją orientację, jak zresztą czynił sam Neumann. „Biografia Heinza Hegera – pisze w rzeczowym i świetnie wprowadzającym w temat posłowiu Joanna Ostrowska – to hybryda relacji Josiego, narracji innych więźniów z różowym trójkątem i specyficznych inwokacji do czytelnika i jego sumienia, pod którymi kryje się m.in. Hanns. To skomplikowana konstrukcja, którą wymyślono ponad ćwierć wieku po zakończeniu II wojny światowej, aby homoseksualni świadkowie byli bezpieczni”. I dodaje: „Pamięć homoseksualnych ofiar nazizmu kształtuje kilkanaście relacji. Świadkowie, którzy odważyli się mówić, to tylko ułamek tych, którzy byli prześladowani. Zignorowana, milcząca, żyjąca w strachu reszta pozostaje anonimowa”. Wśród świadków, o których pisze Ostrowska, był też Polak, zmarły kilkanaście lat temu Stefan Kosiński, choć jego historia jest u nas niemal nieznana.

„Mężczyźni z różowym trójkątem” to nie tylko przypomnienie długo ignorowanych ofiar nazizmu. To także rzecz o strategiach obozowego przetrwania, w których seks staje się kartą przetargową. Paradoksalnie bowiem choć homoseksualizm był w III Rzeszy ściganym przez prawo przestępstwem, to w obozowym świecie przemoc seksualna i wykorzystywanie więźniów stały się niemal normą. Książka przełamuje więc podwójne tabu. Przede wszystkim jednak – przywraca pamięć o ludziach, którzy nikomu nie mogli opowiedzieć o swoim losie. ©℗


HEINZ HEGER, MĘŻCZYŹNI Z RÓŻOWYM TRÓJKĄTEM. ŚWIADECTWO HOMOSEKSUALNEGO WIĘŹNIA OBOZU KONCENTRACYJNEGO Z LAT 1939–1945. Przeł. Alicja Rosenau. Posłowie i redakcja merytoryczna Joanna Ostrowska. Ośrodek Karta, Warszawa 2016, ss. 152 + ilustr.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2016