Szczerość bez granic

Życie w świecie, w którym nikt nikomu nie ufa, byłoby koszmarem.

30.06.2014

Czyta się kilka minut

 /
/

Życie w świecie, w którym nikt nikomu nie ufa, byłoby koszmarem. A tymczasem wzajemna nieufność się szerzy jak zaraza i niepostrzeżenie sami zostajemy nią dotknięci. Nie ufamy żebrakom (naciągacze), sprzedawcom (sprawdzamy sumę do zapłaty), taksówkarzom, lekarzom, wróżbitom, ministrom, hydraulikom, nauczycielom, księżom i ludziom sprzedającym używane samochody. Nie wierzymy rządowi ani opozycji. Jeszcze ufamy (bo co mamy robić?) motorniczym w tramwajach (ale nie kontrolerom), kucharzom w restauracjach (ale nie kelnerom), policjantom na skrzyżowaniach, maszynistom, pilotom, autorom map i farmaceutom, bankomatom (zasłaniając ręką PIN!), a nawet – bardzo umiarkowanie – innym kierowcom na drodze.

Bo komu można wierzyć? Z książki Dariusza Rosiaka „Wielka odmowa” (więcej o niej napiszę za tydzień) – krótka historia z roku 1977 o Antonim Macierewiczu: „Po pierwszym numerze »Spotkań«, mieliśmy serię rewizji, zabrano nam materiały do drugiego numeru, było opóźnienie w druku. Janusz [Krupski, redaktor »Spotkań«] był w tym czasie u Antka i Antek powiedział, że strasznie ważne, żebyśmy zrobili ten drugi numer. Że trzeba im pokazać, że rewizja nic nie znaczy, że istniejemy, walczymy itd. I zrobiliśmy ten drugi numer u Maćka Sobieraja w Zagnańsku pod Kielcami, on tam miał dom rodzinny. Janusz z Maćkiem i Pawłem Nowackim drukowali ten numer całą noc, powielili ile się dało, podzielili się i Janusz pojechał ze swoją porcją »Spotkań« do Warszawy na Bielany. To było tydzień czy dwa po tych rewizjach i wpadce. Antek się strasznie ucieszył: »Aleście im, chłopcy, pokazali! Ja to natychmiast puszczam po Warszawie, niech ludzie wiedzą!«. Janusz też się ucieszył. Po kilku miesiącach zjawił się w mieszkaniu Antka, a w przedpokoju gdzie zostawił te paczki ze »Spotkaniami«, znalazł je wszystkie nieodpakowane. Ciekawy jest jego komentarz do tej całej sprawy po wielu latach: »Ja wtedy zrozumiałem – mówił mi Krupski – co to jest polityka«”. Stosunki między „Spotkaniami” i KOR-em wtedy już nie układały się najlepiej.

Jakie są granice otwartości i szczerości z jednej, a zaufania z drugiej strony? Czy powszechna wiedza o tym, jak powstaje kiełbasa i traktaty polityczne, jest konieczna? Czy szczerość nie powinna mieć granic? Jeśli hipokryzją jest, mając wypasione konto w banku, demonstrować swoje ewangeliczne ubóstwo wobec ludzi, to czy z tego wynika, że jest obowiązkiem uczciwości ujawnianie wszem i wobec stanu swego konta? Inaczej rzecz się ma, gdy chodzi o finanse posłów, senatorów, inaczej, gdy chodzi o ujawnianie parafianom stanu finansów parafii, jeszcze inaczej w przypadku zwykłego Kowalskiego. Tak zwana „kuchnia polityczna” nie może być zawsze otwarta jak debaty w Stoczni Gdańskiej w 1980 r. Czy jestem obłudnikiem, jeśli jakimiś pomysłami dzielę się w prywatnej rozmowie z kimś, u kogo szukam oceny i rady, bo jest moim zaufanym przyjacielem, a nie ujawnię tego pomysłu innym? Czy naprawdę wszyscy muszą wiedzieć wszystko o wszystkich? Jeśli o nas chodzi, to chętnie, wręcz odruchowo, przywołujemy prawo do prywatności, ale już mniej chętnie i odruchowo, gdy chodzi o prywatność bliźnich (i naszą chęć wszechwiedzy).

Życie w klimacie powszechnej nieufności byłoby nie do zniesienia, a nawet byłoby niemożliwe, jednak życie zmienione w talk-show także byłoby koszmarem. Telewizyjny talk-show oparty na konwencji ujawniania wszystkiego i publicznego wchodzenia w najbardziej osobiste rejony osoby ludzkiej może mieć swoje walory. Ale życie to nie talk-show, w życiu tak się nie da.

Pocieszam się, że między hipokryzją a szczerością bez granic jeszcze istnieje jakaś przestrzeń.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2014