Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kościół przekazuje nam Symbol (czyli „Skład Apostolski”) po to, byśmy go przyjęli – jak ziarno, które ma zapuścić w nas korzenie, a następnie zaowocować świadectwem wiary w słowie i czynie. Rok Wiary można więc nazwać „rokiem dojrzewania Symbolu” w każdym z nas – czasem, w którym Symbol będzie w nas „pracował”: przemieniał i stwarzał na nowo, otwierając przed nami „Odrzwia Wiary” (Porta Fidei), a więc doświadczenie Boga i samych siebie w relacji z Nim – doświadczenie tak dynamiczne, że nie będziemy w stanie zachować go dla siebie, lecz będziemy musieli wyjść z nim do innych.
Czy w Składzie Apostolskim kryje się aż taka siła?
Przez pierwsze tysiąc lat swej historii Kościół nie traktował Symbolu Wiary jako spisanej „formułki”: „Wierzę w Boga...”, jednej z wielu (odmawianej lub nie) części „pacierza”. Symbol/Skład Apostolski nie był tylko pobożnym tekstem – nazywany był SAKRAMENTEM! „Bracia najukochańsi, tekst i SAKRAMENT całego Symbolu, jest dla człowieka-chrześcijanina wiarą i życiem: wiarą w teraźniejszości, życiem – w [wieku] przyszłym; wiarą w drodze, życiem w ojczyźnie; wiarą w nadziei, życiem w rzeczywistości; wiarą w walce, życiem w królestwie; wiarą w czynach, życiem w odpłacie”.
To tekst z przełomu VIII i IX w. Odwołuje się do św. Augustyna, który również nazywa Symbol „sakramentem”: „Wiedzcie, że SAKRAMENT Symbolu, który przyjęliście i dla waszego zbawienia zachowujecie w pamięci jako przykazanie, jest fundamentem katolickiej wiary, na którym to fundamencie powstała budowla Kościoła, wznoszona rękami Apostołów i Proroków. Budowlę domu Bożego tworzą wszak kamienie żywe, którymi Wy jesteście”.
Jako „sakrament” Symbol jest potężnym orężem chrześcijanina przeciw truciźnie szatana. Oddajmy ponownie głos św. Augustynowi: „Dostąpiwszy oczyszczenia i odśpiewawszy pieśń zbawienia, Rodzina Odkupiciela otrzymuje Symbol jako lekarstwo przeciw truciźnie węża, by wiedział odkupiony, że ilekroć przeciwnik-diabeł na nowo zechce go napastować, powinien go zwalczać SAKRAMENTEM SYMBOLU i sztandarem Krzyża. W taką broń wyposażony chrześcijanin z łatwością odnosi zwycięstwo, choć wcześniej niegodziwy diabeł złośliwie triumfował, ciesząc się jego uciskiem. Czy nie właśnie dlatego diabeł jest nam wrogiem, że oto widzi wolnymi tych, których wcześniej przetrzymywał jako więźniów; że widzi zdrowymi tych, którzy zranieni jego ciosami byli powaleni na ziemię; że widzi na nowo odzianych w nieśmiertelność tych, których obnażył, napawając niegodziwością?”.
Jakże daleko jesteśmy od wiary wyrażonej w cytowanych powyżej tekstach. Symbol? Od niego miałaby zależeć nasza wolność? I duchowe zdrowie? Gojenie głębokich zranień, które w sobie nosimy? I nieśmiertelność?
A jednak! Pozwólmy Kościołowi na nowo z mocą przekazać nam Symbol; pozwólmy mu w sobie działać. Da Bóg, za rok, będziemy go zdolni w Duchu i w prawdzie wypowiedzieć.