Świadectwo obecności

Kiedy widzę ją z daleka: drobną, z gładko zaczesanymi włosami, na mównicy przed wypełnioną po brzegi salą, dziwię się, że taki Zjazd otwiera jakaś maturzystka, a nie arcybiskup. Sprawdzam w programie: Otwarcie obrad: Zofia Dietel, przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego zjazdu Europa Ducha.

21.03.2004

Czyta się kilka minut

To piąty “Zjazd Gnieźnieński". Pierwszy zorganizował Bolesław Chrobry w roku 1000; drugi - w 1997 r. - zgromadził wokół Jana Pawła II siedmiu prezydentów Europy Środkowej; w trzecim - w 2000 r. - uczestniczył legat papieski i pięciu prezydentów krajów europejskich, czwarty - w 2003 r. pod hasłem “Quo vadis Europo?" był kongresem laikatu. Organizowało go nowo powołane Forum św. Wojciecha, skupiające kilkanaście polskich stowarzyszeń chrześcijańskich, pragnących stworzyć płaszczyznę debaty na temat odpowiedzialności wierzących za jednoczący się kontynent. Także tegoroczny, piąty Zjazd jest dziełem Forum, czyli świeckich. To zaprzecza stereotypowym opiniom o polskim laikacie, zdominowanym jakoby przez ducha klerykalizmu i niezdolnym do inicjatywy.

Dzieło świeckich

Mówi przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego, Zofia Dietel z warszawskiego KIK-u (po studiach z zarządzania): - Kiedy wracaliśmy z poprzedniego Zjazdu, mówiliśmy sobie: dość podkreślania, że Polacy pokażą Europejczykom, jak się chodzi do kościoła. Trzeba pokazać, jak wygląda chrześcijaństwo w Europie. Postanowiliśmy skupić się na wspólnotach i ruchach, bo one są dziś najżywsze. Potem stworzyliśmy “program-marzenie". W miarę przygotowań byliśmy zaskoczeni, jak wiele się nam udaje. Założyciele największych wspólnot na ogół przyjmowali nasze zaproszenie.

Jak Kościół, a ściślej Episkopat, traktował organizowanie zjazdu bądź co bądź kościelnego niemal całkowicie przez świeckich? - W tym roku było łatwiej niż w zeszłym - mówi Zofia Dietel. - Wtedy, przed referendum, podejrzewano nas o działania polityczne. Sporo pomogło, że naszym patronem jest abp Muszyński. Zjazd wpisano nawet do kalendarza Episkopatu.

Zwróciłem uwagę na skromny udział biskupów: - To było poniekąd zamierzone - tłumaczy organizatorka. - Zaprosiliśmy biskupów, którzy mieli czynnie uczestniczyć w Zjeździe. Oczywiście Księdza Prymasa, bp. Mieczysława Cisłę “od świeckich", biskupa Pieronka, bo uczestniczy w panelu itd. Rzecz jasna, jeśli jakiś biskup chciał przyjechać, był przyjmowany życzliwie.

Pytam też o pieniądze: - W zeszłym roku było łatwiej. Zjazd odbywał się tuż przed referendum, media i przedsiębiorcy chętnie się angażowali. Teraz nie mamy ani jednego sponsora biznesowego. Dziwne, bo Zjazd śledzi ponad 200 dziennikarzy. Jednak problemy finansowe zostały rozwiązane. Budżet wynosi nieco ponad 300 tys. zł. Najpoważniejszy koszt: zaproszenie prelegentów zagranicznych. No i setka uczestników ze Wschodu; trzeba było im pokryć dojazd i pobyt.

Pozostawała jeszcze strona merytoryczna Zjazdu. Chodziło o to, by - jak w słowie powitalnym powiedział abp Muszyński - “dzięki spotkaniom ze współczesnymi świadkami wiary przekonać się, że Europa dziś nie jest »zlaicyzowaną pustynią«, lecz miejscem wciąż żywej inspiracji duchowej, doskonale zaadaptowanej do dzisiejszych czasów".

Temu służyły konferencje, wykłady, panele - przy wypełnionej po brzegi auli, albo - gdy chodzi o spotkania w mniejszych grupach - w nabitych do niemożliwości salach. Mniej lub bardziej interesujące, wszystkie zawierały świadectwo obecności. Zamiast teoretycznej dyskusji o “wartościach chrześcijańskich" - pokazano ich realną obecność na kontynencie. W gruncie rzeczy Zjazd dotyczył pytania, co łączy kraje jednoczącej się Europy? Przy całej różnorodności dziejów narodów, w których czczone przez jednych zwycięstwa, dla innych są wspomnieniami klęsk, przy różnorodności interesów, warunków gospodarczych, tradycji politycznej, wydaje się, że obok muzyki popularnej jedyną więź stanowią chrześcijańskie korzenie. Wypowiedziane przez Jana Pawła II

w Gnieźnie (3 czerwca 1997 r.) słowa: “Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha" - są ważnym ostrzeżeniem. Zjazd nie postulował, starał się odkrywać realną obecność owej wspólnoty.

Europejska Droga Krzyżowa

Dwa wydarzenia wyraziły to bardzo dobitnie. Pierwsze, zorganizowana na ulicach Gniezna - w przejmującym chłodzie zapadającej nocy - ekumeniczna Droga Krzyżowa. Wydarzenie zgoła bez precedensu.

- Skorzystaliśmy z świadczeń stowarzyszenia Effatha, które takie drogi krzyżowe organizuje w warszawskich szpitalach. Skoro leżą w nich ludzie różnych wyznań, księża z różnych kościołów idą razem... - mówi Piotr M. A. Cywiński, odpowiedzialny za sprawy ekumeniczne Zjazdu. - Problem w tym, że to paraliturgia typowa dla katolicyzmu: nie ma jej u protestantów, starokatolików ani prawosławnych. Postanowiliśmy więc, że na ile to możliwe, każda stacja będzie odpowiadała specyfice duchowej danego Kościoła. I tak np. mariawici otrzymali Maryję i Jana pod Krzyżem, prawosławni ze względu na mistykę “rozpięcia" - ukrzyżowanie, baptyści - złożenie do grobu (chrzest jest śmiercią i zmartwychwstaniem) itd. Miała to być modlitwa Kościoła katolickiego i Kościołów z Polskiej Rady Ekumenicznej. Jest ich siedem, stąd osiem stacji.

W Drodze Krzyżowej uczestniczyło ok. tysiąc osób. Między stacjami śpiewano suplikacje, potem zapadała cisza. Kolejne medytacje, wreszcie stacja ostatnia, dziewiąta: Zmartwychwstanie. Wszyscy biskupi stojąc w półokręgu, na wzgórzu u drzwi katedry, wspólnie odczytali werset: “Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tu, zmartwychwstał". Komentarz wygłosiła dziewięcioletnia dziewczynka. - To był znak nadziei, znak miejsca kobiety, znak człowieka całkiem świeckiego, znak człowieka przyszłości, znak wspólnoty... - mówi Cywiński.

Wymowny był też widok ekumenicznej gromadki biskupów, którzy otoczeni tłumem, stłoczeni, ramię przy ramieniu, nie bacząc na żadne precedencje postępowali za krzyżem, który kolejno sobie przekazywali. Nazajutrz Polskie Radio wręczyło nam dyskietkę ze świetnym nagraniem Drogi. Warto zauważyć, że biskupi podzielonych Kościołów, choć tego nie uzgadniali, w rozważaniach wzywają do modlitwy “za Kościół" - nigdy i żaden nie powiedział “za Kościoły".

Drugim wydarzeniem była modlitwa w katedrze w sobotni wieczór. Telewizja połączyła aulę Pawła VI w Rzymie, kościoły w stolicach państw, które 1 maja wejdą do UE, i Gniezno. Modlitwie różańcowej przewodniczył Jan Paweł II, otoczony włoską młodzieżą uniwersytecką. Potem przenosiliśmy się do kolejnych kościołów. Pierwszą część Ave Maria recytowali młodzi ludzie z La Valetty, Budapesztu itd., my wszyscy, zgromadzeni w dziesięciu krajach, podejmowaliśmy wspólnie Sancta Maria. Papież intonował konkluzyjne “Chwała Ojcu...", każdą tajemnicę kończyła modlitwa odmawiana przez miejscowego biskupa. Ta wspólnota modlitewna obejmująca tysiące ludzi była trudnym do opowiedzenia przeżyciem siły duchowej wspólnoty. I właśnie podczas tej niezwykłej modlitwy stało się naprawdę jasne, co znaczy “Europa Ducha".

***

Ten Zjazd był ważnym wydarzeniem i niósł nadzieję. Andrea Riccardi, założyciel Wspólnoty św. Idziego, kiedy mówiłem mu o polskich lękach przed Europą, powiedział: - My w Europie stoimy wobec wielkiego zagrożenia - zagrożenia strachem. Europejczycy się boją. Stają się źli, gwałtowni, agresywni, nie przekazują Ewangelii - bo się boją. My, mieszkańcy kontynentu, czujemy się biednymi ofiarami, a tymczasem jesteśmy bogaci i silni. Chrystus mówi: “Nie lękajcie się". Anioł do Maryi mówi: “Nie lękaj się". Potrzebne jest chrześcijaństwo Zmartwychwstania, a nie religia strachu. Chrześcijanie europejscy muszą stworzyć kulturę Ewangelii, kulturę Zmartwychwstania, kulturę życia. Nie wolno się bać!

Takie spotkania jak Zjazd Gnieźnieński pomagają wyzwolić się z małodusznych lęków.

---ramka 325866|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2004