Straszne rzeczy

16.02.2003

Czyta się kilka minut

Niektórych tak zgorszyły teksty Sarah Kane, że do tej pory nie mogą się otrząsnąć ze zgorszenia, które zresztą sami sobie zgotowali. Nie zauważyli bowiem, że potworne rzeczy, o których pisze Kane, nie służą zgorszeniu, lecz odbudowaniu wartości. Sposób to stary jak świat: potrząsnąć, by coś zmienić, naprawić, przywrócić porządek.

„Krwawy amfiteatr” to zbiór renesansowych i barokowych historii tragicznych, starannie przetłumaczonych i skomentowanych przez Barbarę Marczuk. Kilkanaście „spektakli grozy” pokazuje, że ludzie zawsze lubili słuchać o rzeczach potwornych, a autorzy takich opowieści wierzyli zawsze, że przykładem przywiodą czytelników do namysłu i poprawią choć trochę oblicze świata, który chyba od stworzenia staje się coraz gorszy.

Lektura „Krwawego amfiteatru” zmusza do namysłu nad przemianą wrażliwości. Dziś większość historii tragicznych zdaje się być niewinnymi bajkami, jeśli zestawimy je z tym, co możemy codziennie przeczytać w gazecie. (W historiach tragicznych obowiązuje zresztą schemat, w myśl którego winni muszą zostać ukarani.) Co więcej, pokazuje, jak niestałe i względne były zawsze kryteria moralne. Zdrada małżeńska, w jednym tekście zasługująca na najsroższą karę, w innym jawi się jako znacznie mniejsze zło w porównaniu z grzechem kazirodztwa. Siedząc na widowni krwawego amfiteatru można też zobaczyć, jakim przemianom uległo ro-

Jedna tylko rzecz w tej świetnej książce wielce mnie zaniepokoiła. Autorka antologii pisze we wstępie objaśniającym dzieje gatunku, że pominęła w wyborze „utwory opisujące przypadki zbyt odrażające, jak też i te, które ocierają się o pornografię”. Szkoda, bo przecież w ten sposób otrzymaliśmy obraz ocenzurowany, czyli niewiarygodny, i nadal nie wiemy, jak groźne mogły być spektakle grozy. Oczekuję szybkiego uzupełnienia!

„KRWAWY AMFITEATR. Antologia francuskich historii tragicznych epoki renesansu i baroku”. Przekład i opracowanie: Barbara Marczuk. Universitas, Kraków 2002.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 7/2003

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku (7/2003)