Sprzątanie

Sprzątanie dalece nie jest czynnością banalną, bowiem polega na wprowadzania ładu tam, gdzie jest nieład. A nieład, chociaż jest oczywiście stopniowalny, bywa bardzo niebezpieczny, kiedy przekroczone zostają pewne granice. Jak określić te granice? Nie powinniśmy tego czynić sami, gdyż do nieładu (także moralnego) można łatwo się przyzwyczaić. Tak czy owak wprowadzanie ładu do nieładu jest dla większości ludzi czynnością wysoce satysfakcjonującą, chociaż czasem bywa męczące. Każdy z nas, kto nie jest maniakalnie porządny, a pracuje dużo w domu, wie, że papiery na biurku osiągają w pewnym momencie stan, w którym nie potrafimy już odnaleźć tego, co akurat potrzebne. Wtedy już koniecznie trzeba posprzątać. Bo, jak zawsze, nie jest zdrowa przesada. Kiedy zdarza nam się wizyta na przykład u prawnika lub księdza, u których na biurku leży tylko kodeks lub Biblia i kilka równo jak żołnierze ustawionych ołówków i długopisów, lepiej jest nie wdawać się z taką osobą w jakiekolwiek, nawet zawodowe relacje. Maniak ładu, ten, kto każdą zbędną łyżeczkę, jak leży na stole, odnosi do zmywarki, jest pedantem, a to bardzo poważna wada, o której była już mowa.

13.06.2007

Czyta się kilka minut

Sprzątanie można podzielić na niemal odruchowe, zwyczajne, codzienne oraz generalne. Sprzątanie odruchowe to element treningu, jaki powinniśmy wpajać naszym dzieciom, tak jak mycie rąk przed jedzeniem i stosownie częste używanie szczoteczki do zębów. Najrozsądniejsza teoria wychowawcza mówi, że dzieciom możemy przekazać tylko trening i uczucie, gotowość do rozmowy i nic więcej. Oczywiście nawet odruchowe sprzątanie jest uciążliwe, bo byłoby lepiej, gdyby ktoś za nas to zrobił. Jednak skończyły się czasy służących i tego ktosia już nie ma. Chyba że mamy naprawdę bardzo, ale to bardzo dużo pieniędzy.

Natomiast sprzątanie generalne najlepiej zostawić siłom wyspecjalizowanym. W przeciwnym razie bardzo trudno przeprowadzić je bezkonfliktowo. Chyba, że dojdzie do naturalnego w takim przypadku podziału pracy domowej, o co czasem trudno. Sprzątanie generalne ma jednak coś z przygody, bowiem przy tej okazji odnajdujemy najrozmaitsze rzeczy: pierścionki pod kanapą, szaliki w głębi szafy czy spodnie, w które kilka lat temu nie mogliśmy się zmieścić, a teraz dzięki zdrowemu odżywianiu są jak nowe. Przygody te mogą przybrać bardzo rozrywkowy charakter, jeżeli mamy strych i rzeczy tam od lat upychane, czasem zapomniane, a czasem zagubione. Jednak nikt nie lubi sprzątania generalnego i trudno się dziwić.

Natomiast kiedy już jest posprzątane, zapanowuje ogólna błogość. Wprawdzie wiemy doskonale, że jest to stan przejściowy, że dramat sprzątania polega na tym, że nigdy nie jest ostateczne, ale na kilka chwil ład odniósł całkowite zwycięstwo. Podobnie jest w gruncie rzeczy ze sprzątaniem w naszych duszach. Wiele rzeczy robimy całkowicie odruchowo i w wyniku treningu, przepraszamy za drobne uchybienia, uśmiechamy się czy prowadzimy zwyczajne codzienne rozmowy o sprawach całkowicie przyziemnych. Jednak i w życiu duchowym potrzebne jest generalne sprzątanie. Temu służy okres przed Wielkanocą i rekolekcje, ale jeżeli sami nie podejmiemy wysiłku, to wysłuchanie nawet bardzo mądrego księdza niewiele nam pomoże. Często zresztą musimy sami wyczuć, kiedy nadszedł czas generalnego wewnętrznego sprzątania. O kim zapomnieliśmy, jakie przyjaźnie należy odświeżyć, jakie książki przeczytać, o czym pomyśleć.

Nie byłoby to takie trudne, gdyby nie fakt, że świat wokół nas jest przepełniony nieładem. Informacje, jakie do nas docierają z dziedziny polityki i z innych sfer, obrazy, jakie migoczą nam przed oczami, sprawy, o jakich pamiętamy lub zapominamy i musimy sobie przypomnieć - wszystko to pcha nas w stronę nieładu. Trzeba więc zawzięcie się bronić i walczyć, samemu w to wszystko wprowadzając ład. Czasem potrzebna jest odrobina samotności, kiedy indziej potrafimy się skupić razem i w ten sposób dokonać generalnego sprzątania wewnętrznego, które także starczy na krótko.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2007