Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Sprzątanie można podzielić na niemal odruchowe, zwyczajne, codzienne oraz generalne. Sprzątanie odruchowe to element treningu, jaki powinniśmy wpajać naszym dzieciom, tak jak mycie rąk przed jedzeniem i stosownie częste używanie szczoteczki do zębów. Najrozsądniejsza teoria wychowawcza mówi, że dzieciom możemy przekazać tylko trening i uczucie, gotowość do rozmowy i nic więcej. Oczywiście nawet odruchowe sprzątanie jest uciążliwe, bo byłoby lepiej, gdyby ktoś za nas to zrobił. Jednak skończyły się czasy służących i tego ktosia już nie ma. Chyba że mamy naprawdę bardzo, ale to bardzo dużo pieniędzy.
Natomiast sprzątanie generalne najlepiej zostawić siłom wyspecjalizowanym. W przeciwnym razie bardzo trudno przeprowadzić je bezkonfliktowo. Chyba, że dojdzie do naturalnego w takim przypadku podziału pracy domowej, o co czasem trudno. Sprzątanie generalne ma jednak coś z przygody, bowiem przy tej okazji odnajdujemy najrozmaitsze rzeczy: pierścionki pod kanapą, szaliki w głębi szafy czy spodnie, w które kilka lat temu nie mogliśmy się zmieścić, a teraz dzięki zdrowemu odżywianiu są jak nowe. Przygody te mogą przybrać bardzo rozrywkowy charakter, jeżeli mamy strych i rzeczy tam od lat upychane, czasem zapomniane, a czasem zagubione. Jednak nikt nie lubi sprzątania generalnego i trudno się dziwić.
Natomiast kiedy już jest posprzątane, zapanowuje ogólna błogość. Wprawdzie wiemy doskonale, że jest to stan przejściowy, że dramat sprzątania polega na tym, że nigdy nie jest ostateczne, ale na kilka chwil ład odniósł całkowite zwycięstwo. Podobnie jest w gruncie rzeczy ze sprzątaniem w naszych duszach. Wiele rzeczy robimy całkowicie odruchowo i w wyniku treningu, przepraszamy za drobne uchybienia, uśmiechamy się czy prowadzimy zwyczajne codzienne rozmowy o sprawach całkowicie przyziemnych. Jednak i w życiu duchowym potrzebne jest generalne sprzątanie. Temu służy okres przed Wielkanocą i rekolekcje, ale jeżeli sami nie podejmiemy wysiłku, to wysłuchanie nawet bardzo mądrego księdza niewiele nam pomoże. Często zresztą musimy sami wyczuć, kiedy nadszedł czas generalnego wewnętrznego sprzątania. O kim zapomnieliśmy, jakie przyjaźnie należy odświeżyć, jakie książki przeczytać, o czym pomyśleć.
Nie byłoby to takie trudne, gdyby nie fakt, że świat wokół nas jest przepełniony nieładem. Informacje, jakie do nas docierają z dziedziny polityki i z innych sfer, obrazy, jakie migoczą nam przed oczami, sprawy, o jakich pamiętamy lub zapominamy i musimy sobie przypomnieć - wszystko to pcha nas w stronę nieładu. Trzeba więc zawzięcie się bronić i walczyć, samemu w to wszystko wprowadzając ład. Czasem potrzebna jest odrobina samotności, kiedy indziej potrafimy się skupić razem i w ten sposób dokonać generalnego sprzątania wewnętrznego, które także starczy na krótko.