Sokrates na kawie

W kawiarni filozoficznej każdy uczestnik może zaproponować temat do dyskusji, który po demokratycznym głosowaniu staje się wiodący podczas spotkania.

12.04.2011

Czyta się kilka minut

Paryska Cafe des Phares zaprasza na niedzielne "filozoficzne śniadania" od 1992 roku / fot. Kamilla Staszak /
Paryska Cafe des Phares zaprasza na niedzielne "filozoficzne śniadania" od 1992 roku / fot. Kamilla Staszak /

Krytykujesz, nie pozwalając mi nawet skończyć zdania! Tutaj każdy ma prawo przedstawić swój punkt widzenia. Zachowujesz się jak dyktator ograniczający wolność wypowiedzi! - Alain zabiera swoje notatki, rzuca jeszcze kilka niezbyt miłych uwag w stronę moderatora dyskusji i ostentacyjnie wychodzi z kawiarni.

W niedzielny poranek plac Bastylii w Paryżu zapełnia się ludźmi, którzy po tygodniu pracy i sobotnich imprezach mogą w końcu znaleźć chwilę wytchnienia. Idą na okoliczny targ po świeże warzywa i owoce. Kupują chrupiące croissanty na leniwe śniadanie. Turyści strzelają fotki przed budynkiem Opery. Zbuntowana młodzież siedzi pod statuą Lipcową z umieszczonym na szczycie Génie de la Liberté (Duchem Wolności).

Niektórzy przechodnie śpieszą na swoją cotygodniową mszę filozoficzną, gdyż umiłowanie wolności myślenia jest dla nich daniem obowiązkowym podczas niedzielnego śniadania. Punktualnie o 11.00 trudno znaleźć wolny stolik w kawiarni Café des Phares, którą w każdą niedzielę o tej porze opanowują wielbiciele filozofii. Kilkadziesiąt osób - w wieku od lat dwudziestu kilku do (co najmniej) osiemdziesiątki, o różnym pochodzeniu społecznym i narodowościowym - siedzi przy stolikach. Popijają kawę lub sok pomarańczowy, smarują marmoladą jeszcze ciepłe bagietki i rozsmakowują się w uważanych przez niektórych za ciężkostrawne dyskusjach o Bogu.

Dzisiaj emocje wywołał temat zaproponowany przez Ir?ne: "Co to jest ludzka godność?". Dla wielu uczestników dyskusji to zbyt szerokie zagadnienie i należy je sprecyzować. Gérard Tissier, moderator dyskusji, podaje mikrofon od jednej osoby do drugiej. Nie każdy jest zadowolony, gdy nie starcza mu czasu na dokończenie wypowiedzi.

"Nietzsche stwierdził, że »żyć to zabijać«. A różnica między miłością własną a godnością polega na zaakceptowaniu przez każdego z nas, że jesteśmy zwykłymi padalcami" - oznajmia Alain. Wśród uczestników dyskusji przyzwyczajonych do wolnomyślicielskich wypowiedzi stwierdzenie wywołuje lekką konsternację.

"Czy nie uważasz, że w ten sposób deprecjonujesz człowieczeństwo? A także..." - moderator już nie ma możliwości dokończenia zdania, gdyż przerywa je ostentacyjne wyjście obrażonego Alaina zbierającego z hałasem swoją torbę i prawie wywracającego stoliki z kawami współbiesiadników.

- Kłótnie są tutaj chlebem powszednim. Kilka lat temu doszło nawet do rękoczynów. Nie pamiętam, jakim wówczas tematem się zajmowaliśmy. U nas panuje wolność słowa, ale czyż wolność nie jest tylko złudzeniem? - podsumowuje Tissier.

Siedzący obok Joël, który na co dzień jest nauczycielem matematyki, rzuca zaczepnie: "Godność to robienie, na co ma się ochotę, bez zwracania uwagi na innych".

Ir?ne twierdzi, że filozofia pozwoliła jej zachować w wieku 63 lat świeżość nastolatki w patrzeniu na świat, połączoną z mądrością przeżytych doświadczeń. Żałuje, że kiedy była młoda, coś takiego jak kawiarnia filozoficzna nie istniało, gdyż jej życie nabrałoby nowych, zapomnianych w nieustannej gonitwie barw i smaków.

Przewodnik Lonely Planet zaliczył Café des Phares do jednej z najoryginalniejszych atrakcji turystycznych Paryża. Warto tutaj przyjść, nawet jeśli poziom języka francuskiego daleki jest od konwersacyjnego. Nie trzeba bowiem w dyskusji uczestniczyć, ale warto przyjrzeć się ludziom, dla których filozofia jest cząstką życia, którzy nie mogą się bez niej obejść, gdyż nadaje ona sens i znaczenie. I poczuć atmosferę podobną do tej, która w panowała na tego typu spotkaniach 2500 lat temu w starożytnej Grecji.

Café des Phares gości śniadaniowych filozofów od 1992 r. Na pomysł zorganizowania niedzielnych spotkań wpadł nieżyjący już Marc Sautet, który jako filozof i specjalista od Nietzschego twierdził, że nie każdy temat jest sam w sobie filozoficzny, ale każdy można w ten sposób potraktować. Wierzył, że filozoficzna debata łączy wszystkich ludzi, gdyż stawia fundamentalne dla ludzkości pytania. Celem zebrania, jak u samego Sokratesa, miało być opuszczenie go z jeszcze większą liczbą pytań, niż gdy się na nie przyszło.

Od chwili gdy ludzie zaczęli się zbierać w Café des Phares, podobnych miejsc powstało w Paryżu kilka, w całej Francji co najmniej kilkadziesiąt, a także w Szwajcarii, Kanadzie, Niemczech, Grecji, Wielkiej Brytanii, Australii i nawet Japonii.

***

Francuskie filozofowanie w kawiarniach ma swoje tradycje sięgające czasów sprzed Rewolucji Francuskiej. W jednym z najstarszych paryskich przybytków - Café Procope założonej w 1686 r., gdzie do dziś można zaspokoić najbardziej wyrafinowane potrzeby żołądka, spotykali się twórcy francuskiego Oświecenia.

Zamiast do kościoła właśnie tutaj wolał przychodzić Voltaire. Kawiarnia była dla niego doskonałym miejscem do głoszenia rewolucyjnych idei. Tutaj miał ponoć wypowiedzieć swoją słynną maksymę: "Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć". Podobno skierował je do swojego zagorzałego przeciwnika Jeana-Jacques’a Rousseau, który także był częstym gościem Café Procope.

W tej właśnie kawiarni Denis Diderot pisał artykuły do Encyklopedii, a Benjamin Franklin szkice do konstytucji Stanów Zjednoczonych. W czasie Rewolucji Francuskiej tutaj zbierali się członkowie klubu Kordelierów, którego przewodniczącym był Georges Danton, a należeli do niego między innymi Jean Paul Marat oraz Camille Desmoulins. Słowa tego ostatniego do dziś widnieją na ścianie: "Tej kawiarni nie upiększają lustra, popiersia czy złocenia, ale ozdabiają wspomnienia o Wielkich Ludziach, którzy tutaj przychodzili, i dzieła, które tutaj powstały".

Prawie 200 lat później podobnie można opisać kawiarnię Les Deux Magots, gdzie już w XIX wieku spotykali się literaci i artyści jak Verlaine, Rimbaud czy Mallarmé, a w XX wieku André Gide, Picasso, Fernand Léger, André Breton, Prévert oraz Hemingway. Jednak największą sławę miejsce uzyskało dzięki Jeanowi-Paulowi Sartre’owi i Simone de Beauvoir, dwójce twórców egzystencjalizmu, przepełnionego pesymizmem filozoficzno- literackiego prądu.

W kawiarni przy Saint-Germain-des-Prés w towarzystwie wielbicieli, współpracowników oraz kochanków i kochanek spędzali liczne godziny - zwłaszcza te nocne, w oparach odpalanych jeden od drugiego papierosów, podczas niekończących się dyskusji. Czasami Sartre zamawiał swoją ulubioną baraninę z białą fasolką, a Beauvoir kaczkę w miodzie i przyprawach. W błyskawicznym tempie wysuszano winną piwniczkę oraz wypijano niezliczone ilości piekielnie mocnej kawy. Nie ma się więc co dziwić, że w takiej atmosferze po prostu musiał powstać kierunek, który głosił potrzebę analizy miejsca i roli jednostki w przepełnionym okrucieństwem świecie...

***

W Café Le Bastille dużo mniejszy tłok. Wiele osób skrzętnie notuje każde słowo dyskusji. Nie ma mikrofonu, ale wszyscy grzecznie czekają na swoją kolejkę, aby zabrać głos, którego udziela moderator dyskusji. Bruno Magret przypomina współczesnego Sokratesa, który swoimi uwagami ma za zadanie pobudzić ludzi do myślenia: "Wiem, że czasami mogą kogoś zaboleć, ale nie jesteśmy tutaj w Wersalu, tylko by zastanowić się nad sprawami, które codziennie spychamy na plan dalszy, bo nie mamy na nie czasu lub uważamy za zbyt trudne, a nawet bolesne. To kwestia intelektualnej szczerości".

I w tej kawiarni filozoficznej każdy uczestnik może zaproponować temat do dyskusji, który po demokratycznym głosowaniu staje się wiodący podczas spotkania. Czy można chcieć, czego się nie pragnie? Jakie są granice wolności? Czy człowiek jest odpowiedzialny za swoje przeznaczenie? Czy cierpienie ma tylko negatywne strony? Czy powinniśmy wierzyć w człowieka zamiast w Boga? Czy wszystko można wybaczyć? Czy lenistwo myślowe jest nowym barbarzyństwem?

- Takie uczenie posiada swój sens. Pozwala nam poznać, co sądzili na dany temat ludzie, którzy często urodzili się bardzo dawno temu, a okazuje się, że stawiali sobie bardzo podobne pytania do tych, które nurtują współczesnych. Poza tym w świecie, w którym panuje uniformizacja życia i myśli, a propaganda i manipulacja są ciągle obecne, wolność myślenia, krytyczne podejście do zagadnień jest obowiązkiem każdego człowieka - przekonuje Bernard Cretin, który także jest moderatorem w Café Le Bastille.

- Te spotkania są niezbędne, abym mogła prawidłowo działać przez resztę tygodnia. To jak przewietrzenie moich szarych komórek, w codziennym pośpiechu kurczących się i sklejających. Dopiero mocna dawka filozofii pozwala im nabrać oddechu i odzyskać ich prawidłowe funkcje, do których zostały stworzone - wyznaje Christi­ne, która jest przedstawicielem handlowym i sprzedawała już wszystko: od pieluch poprzez garnki do sprzętu medycznego.

Twierdzi, że dzięki filozofii udaje się jej utrzymać z ludźmi kontakty pozbawione pierwiastka handlowego, a te handlowe nabierają później ludzkich wymiarów. Motywacją do przychodzenia na niedzielne dyskusje jest dla niej możliwość badania własnych sądów i porównywania ich z opiniami innych oraz potrzeba dialogu i bycia wysłuchanym w kwestiach, które wielu ludzi traktuje wzgardliwie i z lękiem. Tu mogliby nauczyć się o nich rozmawiać.

Więcej informacji o kawiarniach filozoficznych w Paryżu na: http://cafephilobastille.exprimetoi.net , http://www.cafe-philo-des-phares.info

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2011