Smak Boga

Nie należy się spodziewać zniesienia celibatu czy wprowadzenia kapłaństwa kobiet. Mówi się natomiast o ustaleniu formy przyjmowania Komunii czy o wyświęcaniu na księży żonatych mężczyzn wypróbowanych przez Kościół. Jednak najgorętsze dyskusje trwają wokół możliwości udzielania Komunii osobom rozwiedzionym, żyjącym w powtórnym związku małżeńskim.

16.10.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

Niedziela, 2 października. O 8.30 przy bramie św. Anny na terenie Watykanu odbiera mnie o. Mario, współbrat augustianin, pracujący w zakrystii papieskiej. Przez dziedziniec św. Damazego wchodzimy najpierw do Sali Klementyńskiej, a stamtąd do wypełniającej się wiernymi i duchownymi Bazyliki Św. Piotra. Doświadczam poczucia wyjątkowości wydarzenia. Niezwykłość tego synodu wynika z jego tematyki - Kościół hierarchiczny często mówi o Eucharystii, ale po raz ostatni debatował o doktrynie eucharystycznej na Soborze Trydenckim, w XVI w. Wtedy uroczyście ogłoszono naukę o rzeczywistej obecności Jezusa w Najświętszym Sakramencie i uczyniono to nie dlatego, że nauka ta nie była znana, ale dlatego, że Reformacja wystawiła ją na ogromną próbę. Kalwin całkowicie porzucił wiarę w realną obecność Jezusa w Eucharystii, a augustianin Marcin Luter częściowo ją zanegował uważając, że Chrystus obecny jest w Eucharystii tylko w czasie jej sprawowania.

Dwa światy, jedna wiara

Synod biskupów to oczywiście nie jest Sobór powszechny, lecz ciało powołane, aby doradzać papieżowi w wybranych przez niego kwestiach i razem z nim wskazywać kierunki pracy Kościoła. Mimo tej jakościowej różnicy puszczam wodze wyobraźni i staram się odtworzyć sceny z Soboru Watykańskiego II. Jaki wtedy musiał tu być harmider i powiew Ducha Świętego! W bocznej kaplicy, w której przechowywany jest Najświętszy Sakrament, widzę klęczących różnej rangi duchownych, zagłębionych w adoracji. Dyskretnie klękam i spiesznie podążam za przewodnikiem. Pomagam mu w przygotowaniu chleba i wina, które zostaną wniesione w procesji z darami. Do kielichów wlewam wino. Symbolicznie dodaję krople wody na znak połączenia bóstwa i człowieczeństwa Chrystusa; przebóstwienia człowieka na sposób, w jaki Bóg stał się człowiekiem.

Ze wskazanego mi miejsca widzę prawie wszystko. W cieniu konfesji św. Piotra jeden z ceremoniarzy papieskich, ks. Konrad Krajewski, udziela ostatnich wskazówek służbie liturgicznej. Po Bazylice przechadzają się purpuraci, kierując się do zakrystii przygotowanej w bocznej nawie. Biskup obrządku wschodniego ciągnie przez sam środek Bazyliki swoją walizkę. Wygląda, jakby przed chwilą wysiadł z samolotu, na walizce pozostał jeszcze numer nadawczy bagażu. Biskup z walizką do kościoła? A jednak, jak trafnie oddaje to tajemnicę naszego kontaktu z Bogiem przez Mszę. Przychodzimy tacy, jacy jesteśmy na co dzień: podróżni, pielgrzymi bez swojego miejsca na ziemi, z bagażem, wcale nie na kółkach. Wchodzimy z naszej codzienności, by na chwilę zanurzyć się w niecodzienność.

Tymczasem schodzą się kardynałowie, ubrani w odświętne czerwone sutanny. Zapalają się wielkie reflektory na sklepieniu świątyni. W tyle prezbiterium chór z Niemiec ćwiczy śpiewy liturgiczne. W czarnej sutannie z szerokimi rękawami i w birecie na kształt turbanu kroczy biskup obrządku koptyjskiego. Jego śniada cera wyraźnie kontrastuje z różową twarzą prymasa Irlandii. Ściskają sobie dłonie. Dwa światy, jedna wiara.

Synodalne novum

Do rozpoczęcia Mszy jeszcze chwila, jest okazja, by zamienić kilka słów z redaktorem naczelnym “Więzi" Zbigniewem Nosowskim. Jest on jednym z audytorów synodu - grupy świeckich, zakonników, zakonnic, profesorów uniwersytetów katolickich i wydziałów teologicznych, którzy zostali zaproszeni do udziału w obradach. Novum tego spotkania jest, że audytorzy mogą się nie tylko przysłuchiwać, ale także zabierać głos, zadawać pytania, składać wnioski do kolegium biskupów. Wprawdzie nie mogą głosować, ale jest to jednak zwrot dość nadzwyczajny w życiu Kościoła. W starożytności w synodach zawsze uczestniczyli świeccy. Na Zachodzie jednak rozwój klerykalizmu był tak wielki, że od wieków średnich Stolica Apostolska sprzeciwiała się ich uczestnictwu. Nie zawsze skutecznie.

Nosowski zaciera ręce na samą myśl o uczestnictwie w debatach. Eucharystia nie jest przecież domeną wyłącznie duchownych. Także świeckich, którzy w niej czynnie uczestniczą. W pierwszym wystąpieniu publicznym Benedykt XVI uznał za nieprzypadkowe i opatrznościowe, że jego pontyfikat rozpoczyna się w czasie, kiedy Kościół przeżywa Rok Eucharystyczny. Powiedział wtedy, że “z pełnej Komunii z Panem obecnym w Eucharystii wypływa każdy inny element życia Kościoła, przede wszystkim wspólnota wszystkich wiernych, zaangażowanie w głoszenie i świadectwo Ewangelii i żar miłości względem wszystkich, przede wszystkim ubogich i maluczkich". Ten poniekąd nawet oczywisty akcent uświadamia, że w obliczu Eucharystii nie chodzi o jeszcze jeden szyfr teologiczny odczytywany w auli akademickiej. To żywa rzeczywistość, która jest przywilejem i misterium dla wierzących, a która niekiedy boli, szczególnie tych, którzy są z dala od aktywnego uczestnictwa w Komunii.

Jest to jeden z najkrótszych synodów biskupów. Potrwa tylko trzy tygodnie, ale odnosi się do tego, bez czego Kościoła by nie było. Każdy z ojców ma do dyspozycji od 6 do 8 minut. W dyskusjach synodalnych o Eucharystii uczestniczy 55 kardynałów, 8 patriarchów, 82 arcybiskupów, 123 biskupów, 36 przewodniczących konferencji episkopatów lokalnych i 12 zakonników. Czterej biskupi z Chin, zaproszeni przez Benedykta XVI, nie mogli przybyć: żaden nie otrzymał paszportu ani pozwolenia na wyjazd. Obradom mogą się za to przysłuchiwać reprezentanci dwunastu wspólnot chrześcijańskich niebędących w jedności z Kościołem rzymskim.

Tymczasem rozpoczyna się liturgia. Biskupi, przy śpiewie litanii do Wszystkich Świętych, wchodzą do prezbiterium i otaczają konfesję św. Piotra. Jak zawsze przed ważnymi momentami w swoim życiu, Kościół przywołuje świętych, wyznając nie tylko wiarę w ich obcowanie, ale także w ich wstawiennictwo przed Bogiem. Wreszcie, przy crescendo organów, pojawia się Pontifex Maximus, Benedykt XVI. Wchodzi na imponującą konfesję, odlaną przez Berniniego z brązu zebranego z dachu pogańskiej świątyni - Panteonu. Rozpoczyna Mszę od słów: “Bracia i siostry najdrożsi...".

Nie tylko piękne słowa

Czym będzie ten synod? Co chce mu przekazać Papież? Z napięciem oczekujemy homilii. Benedykt mówi językiem prostym, choć pełnym metafor i mocnych obrazów. Zawsze opiera się na bogactwie Słowa Bożego. Czytania tej niedzieli nie są dobrane do okoliczności - te same czyta tego dnia Kościół na całym świecie. Winnica pańska to rzeczywistość, przez którą Bóg rozlał w człowieku zdolność kochania i bycia kochanym. W godzinie rozpoczęcia synodu sam Bóg wychodzi na spotkanie swojego Kościoła, pytając, jaką jest on winnicą. Dobre winogrona, które rosną w winnicy Kościoła, to sprawiedliwość i uczciwość. Złe owoce winnicy to pozbycie się jej dziedzica i wytworzenie sytuacji relatywizmu moralnego, gdzie człowiek chce stać ponad prawem Boga. Papież podkreśla, że przypowieść o winnicy jest aktualna nie tylko w odniesieniu do historii. Jego zdaniem, Kościół w Europie, i na Zachodzie w ogóle, potrzebuje nowego spojrzenia na przestrzeń wiary. Potrzebuje nawrócenia. “Jeżeli się nie opamiętasz, przyjdę do Ciebie i zdejmę świecznik z twojego miejsca" - cytuje słowa Apokalipsy. Tolerancja głosząca, że kwestia Boga należy do sfery spraw ściśle prywatnych, i odbierająca Bogu przestrzeń publiczną, nie jest tolerancją, ale hipokryzją - uważa Benedykt XVI. Rzuca tym samym wyzwanie nie tylko zlaicyzowanemu społeczeństwu czy Kościołowi przeżywającemu kryzys wiary w Eucharystię, ale także samym Ojcom synodalnym: “Modlimy się do Pana, aby okazał nam łaskę, byśmy w tych trzech tygodniach synodu, który rozpoczynamy, mówili nie tylko piękne słowa o Eucharystii, ale abyśmy przede wszystkim żyli siłą Eucharystii". Słowa te nie są podszyte kościelnym żargonem. Wypływają z żywej wiary tego człowieka, który głęboko wierzy, że Kościół otrzymał jako dary Boże wodę, wino i chleb, aby każdy wierzący mógł odkrywać smak Boga.

Benedykt XVI tłumaczy wiernym sens synodu podczas modlitwy “Anioł Pański". Tłumy zareagowały przede wszystkim na dwukrotne wspomnienie Jana Pawła II. Ale Papież wyjawił coś dalece ważniejszego niż wspomnienie świętego Poprzednika: synod o Eucharystii, który biskupi celebrują razem z następcą Piotra, jest tak zaplanowany, aby wydobyć na światło dzienne naukę Soboru Trydenckiego o Eucharystii: “Doktryna katolicka o Eucharystii, zdefiniowana autorytatywnie na Soborze Trydenckim, domaga się postrzegania, przeżywania i przekazywania na sposób zawsze nowy i dostosowany do czasów".

Myliłby się jednak ten, kto chciałby się dopatrywać tęsknoty Benedykta XVI za Mszą w rycie trydenckim, czyli tyłem do ludzi, po łacinie, z rozbudowaną kazuistyką liturgiczną i literą liturgii. Obecny Papież nigdy nie krył sympatii do łaciny, śpiewu gregoriańskiego i podkreślania sacrum Mszy św. Ale bardziej niż o rytuał, chodzi mu o odkrycie ducha Eucharystii. Jest ona szkołą misyjną Kościoła. To z Mszy, niezależnie w jakich warunkach sprawowanej, wypływa świadomość Kościoła, że Zmartwychwstały Pan jest z nami “po wszystkie dni, aż do skończenia świata".

Zapomniany dogmat?

Rzymska instytucja Synodu narodziła się 15 września 1965 r. Ogłosił ją Paweł VI podczas otwarcia czwartej sesji Soboru Watykańskiego II. Instytucja ta ewoluowała w ostatnich latach - o czym pisali tu niedawno ks. Adam Boniecki i Józef Majewski. Synody kontynentalne papież zwołuje do Rzymu. Ich zakres i sposób działania są różne, ale celem jest zawsze poprawa ewangelizacji, wymiana spostrzeżeń, szukanie rozwiązań dla problemów lokalnych Kościołów.

Synody nie mają prostej formuły. Ich sukces polega na tym, że są one raczej wydarzeniem niż instytucją. Owszem, posiadają także wymiar instytucjonalny, wpisując się w reguły prawne Kościoła. Być może dlatego prasa włoska raczej średnio się nimi dotychczas interesowała. To już jedenasty z rzędu synod i nie należy się spodziewać rewelacji o zniesieniu celibatu lub kapłaństwie kobiet. Owszem, mówi się o ustaleniu formy przyjmowania Komunii świętej czy możliwości udzielania święceń kapłańskich żonatym mężczyznom wypróbowanym przez Kościół. Najbardziej jednak ekscytującym zagadnieniem, wokół którego nie milkną spekulacje, jest dyskusja na temat możliwości udzielania Komunii świętej rozwiedzionym i żyjącym w powtórnym związku małżeńskim. Ale nie brak też innych problemów, na które wskazał dokument przygotowawczy, chwalony przez rzymskich teologów z Lateranum, Gregorianum czy Augustinianum. Istnieje przekonanie, że świat chrześcijański zapomina o dogmacie o rzeczywistej obecności Jezusa Zmartwychwstałego w Eucharystii. Co więcej: wskazuje się na szereg błędów doktrynalnych, żeby nie powiedzieć herezji, wynikających z podejścia do Eucharystii wyłącznie jako symbolu i znaku. Tak chyba należy tłumaczyć nacisk na ponowne odnalezienie wartości nauczania Soboru Trydenckiego.

Ostatnie zdanie na synodzie ma zawsze papież. Wielu obserwatorów zastanawia się, na ile Benedykt XVI będzie kontynuował krytyczną linię Josepha Ratzingera wobec nowych form sprawowania Eucharystii, inkulturacji liturgicznej i możliwości przywrócenia liturgii trydenckiej w Kościele. Wydaje się to mało prawdopodobne. Benedykt XVI jest papieżem, który za cel postawił sobie poszukiwanie płaszczyzn porozumienia z wieloma, niejednokrotnie odmiennymi postawami. Zaprasza na kolację Hansa Künga, a jednocześnie nie zamyka drzwi przed odstępcami spod znaku abp. Lefebvre’a. Wszystko w imię zasady Pawła VI: “non vincere sed convincere" - “nie pokonać, ale przekonać".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2005