Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Głosząc homilię w obecności par świętujących srebrne, złote i diamentowe gody, Franciszek mówił o problemie rezygnowania z posiadania dzieci. Powiedział, że Jezusowi nie podobają się małżeństwa bezpłodne z wyboru. Media odnotowały te słowa jako zaskakująco surowe.
Słowa papieża nie powinny jednak zaskakiwać: Franciszek konsekwentnie realizuje rewolucję, w której nie zmieniając nauczania, zmienia język i sposób podejścia do współczesnych wyzwań. Dawniej przy problemie świadomie realizowanej bezdzietności pojawiał się argument prawny: jeśli katolickie małżeństwo wyklucza potomstwo, jest nieważne. Franciszek używa argumentów z życia wziętych: samotność i niespełnienie na starość.
Opór przed rodzicielstwem rodzi się z lęków, często uzasadnionych brakiem pracy, mieszkania, perspektyw życiowych. Kiedy obawy przeradzają się w wygodnictwo? To ocenić może tylko sama para. Na pewno podjąć dojrzałą decyzję mogą jej pomóc bardziej argumenty życiowe niż prawne.
À propos pieska, znam parę, która dojrzała do rodzicielstwa i małżeństwa przez posiadanie pieska i dwóch chomików.