Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Cztery lata i cztery miesiące ma spędzić w więzieniu Marian Kotleba, czołowy polityk słowackiej skrajnej prawicy, założyciel radykalnej Partii Ludowej Nasza Słowacja. Sąd w podbratysławskim Pezinoku skazał go za propagowanie symboliki nazistowskiej i działalność mającą na celu ograniczenie praw i wolności obywatelskich.
Dwa lata temu jako prezydent kraju bańskobystrzyckiego (odpowiednik województwa) rozdał kilku rodzinom z niepełnosprawnymi dziećmi czeki o wartości 1488 euro. Sąd zgodził się z prokuratorem, że było to świadome nawiązanie (czemu Kotleba zresztą nie zaprzeczał) do liczb 14 i 88, w środowisku neofaszystowskim maskujących kult Hitlera. Kotleba zamierza odwołać się do Sądu Najwyższego. Wyrok jest kolejnym z serii działań – po skazaniu mordercy dziennikarza Jána Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kušnirovej – mających rozliczyć ciemny czas w słowackiej polityce. Swoją popularność Kotleba zbudował w dobie kryzysu migracyjnego w 2015 r. Posłowie Partii Ludowej Nasza Słowacja chcą wyprowadzenia kraju z Unii Europejskiej i NATO.
W ostatnich dniach także sąd w Atenach wymierzył kary politykom skrajnej prawicy. Nikolaos Michaloliakos (lider radykalnego Złotego Świtu) i siedmiu członków partii usłyszeli wyrok 13 lat więzienia za kierowanie grupą przestępczą. ©℗