Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wałęsa nas nie łączy, choć łączył tak pięknie. Jak papież. A dziś? Absolutnie, to przecież widać. Jak plemię nasze jest posępne, widać po tym, jak nas obaj dzielą. Przed Wałęsą i papieżem, podobnego im mieliśmy Sikorskiego, Władysława naturalnie. Ten Władysław na pewno nikogo nie łączył, choć taki był pozór i tak się wielu wydawało. Przez jakiś czas. Przed Sikorskim idzie Piłsudski. Piłsudski oczywiście dzielił. Żydowski dziadek był z niego i tyle. Agent i bezbożnik. Idźmy dalej: Waryński i Kasprzak nie mają już swych ulic. Wydaje się, że im głębiej w las, tym łatwiej. Oto Kościuszko. Jego amerykański czyn jakoś nas zbiera do kupy, bo Ameryka to zawsze jest coś ekstra. Ale jego rosyjskie dole i niedole dzielą nas do dziś. Bardzo. Niestety. Kościuszko odpada. Z Pułaskim jest nieco lepiej. Łączy raczej Amerykanów. Stanisław August oczywiście dzieli, z powodów oczywistych. Był z niego Staś nad Stasie, a nie król. Stanisław Leszczyński? Szkoda gadać. August Mocny? Wolne żarty, są ludzie dziś go szanujący, co może dziwić. Jan Sobieski i jego korespondencja z Marysieńką nie wszystkim wydaje się przyzwoita. Jan Kazimierz musi dzielić, mimo filmu "Potop" i sceny w wąwozie. Kiemlicze łączą, Kmicic naturalnie, ale spróbujmy dziś krzyknąć coś dobrego o Janie Kazimierzu, pod którym służyli, to się dowiemy, skąd nasza mać.
Kogóż tam jeszcze mamy? Batory - Węgier. Walezjusz - Francuz, w dodatku dezerter. Zygmunt Stary był omamiony. Oczadział. Legendarna włoszczyzna w rosole niedzielnym nas łączy? Stare dzieje, ten rosół nas szalenie dzieli. Warneńczyk? On wrażliwców ostatnio połączył, ale i rozdzielił na wieki z niewrażliwcami. Nie wiadomo nawet, gdzie biedak spoczywa, choć to nas już nie wzrusza. Był w związku partnerskim i to nas wkurza. Jagiełło? Krzyżaka stłamsił, ale niedotłamsił. Nie da się zapomnieć, że był z niego Litwin - Litwini, od Jagiełły po Miłosza, są skrajnie podejrzani. Powszechnie wiadomo, że zabraniają dzieciom uczyć się polskiego. Z Litwinami nas nic nie łączy.
Kazimierz Wielki był feministą, a to dziś dzieli najmocniej. "Zastał Polskę drewniana, a zostawił murowaną" - owszem, ale pamiętajmy, że "od rzemyczka do koziczka" i oto mamy efekt - został po nim podział i niezgoda. Na murowanie. Łokietek zraził nam Ślązaków, a Krzywousty skomplikował podział administracyjny, co wypomina im się na każdej lekcji historii. Bolesław Szczodry, czyli Śmiały, był tak bardzo śmiały, że zabił biskupa. Ten człowiek nas nie połączył i nie połączy, podobnie jak ów biskup, bo dziś żaden biskup nas już nie łączy. Chrobry? Cztery żony, z czego dwie bezimienne, a to dzieli. Przyjaźń z Niemcem - na to dziś zgody nie ma. Mieszko Pierwszy? Był bardzo chutliwy, wystarczy poczytać boskiego Gołubiewa. Miał w sumie osiem żon, w tym Czeszkę. My i Czesi? To żart? O Piaście Kołodzieju wspominać trudno, wypędził Popiela, do którego liczni mają dziś duży szacunek.
Zostaje Rzepicha. Żona owego Piasta. Cóż o niej czytamy? "Postać Rzepichy pojawiała się w źródłach zawsze obok męża, a jej wątek nie był rozbudowywany. Samo imię ma formę zdrobniałą i pochodzi od rzepy z przyrostkiem pomniejszającym". Pierwsza i ostatnia postać, o której wiemy komfortowo mało.