Ruszyć głową

Kilka dni temu jeden z prawych i sprawiedliwych posłów znalazł odpowiedź na dwa absolutnie najważniejsze pytania w historii Polski: gdzie uplasować pomnik Lecha Kaczyńskiego i dlaczego przed Pałacem Prezydenckim, skoro tam już zamiast Kaczyńskiego Lecha Aleksandra złośliwie stoi Poniatowski Józef Antoni, co jest wielce niefortunne, gdyż nawet delegaci tegorocznego (jakże uroczystego) zjazdu Solidarności muszą przyznać, że nowy monument przy starym będzie wyglądał nietwarzowo - nie tylko dlatego, że jeden to jest Thorvaldsen, a drugi to będzie na przykład "papieski" Zemła, ale dlatego, że książę Pepi dosiada konia, co go z góry wywyższa. Księcia, znaczy, wywyższa.

07.09.2010

Czyta się kilka minut

Nie od rzeczy będzie tutaj przypomnieć, że swego czasu Polacy niezbyt dobrze przyjęli Thorvaldsenowski projekt półnagiego pomnika, w związku z czym wywołali powstanie listopadowe i problem sam się rozwiązał. Poniatowski z mieczem powędrował na kilkadziesiąt lat do rezydencji Paskiewicza do Homla, skąd namiestnik Paskiewicz po śmierci przywędrował na Krakowskie Przedmieście w formie pieszej statui, i pokój rządził w Warszawie. Aż wreszcie w latach sześćdziesiątych zeszłego wieku złośliwi komuniści przywrócili Traktowi Królewskiemu konnego półgolasa ? la Marek Aureliusz, i tak teraz sterczy w newralgicznym punkcie, czopując sytuację. W związku z tym jeden z posłów prawych i sprawiedliwych śmiało przeciął gordyjski węzeł, wyrywając rodaków z zaklętego kręgu niemożności: przestawmy Poniatowskiego gdzie indziej, i problem sam się rozwiąże. Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja - każdy deweloper to potwierdzi. Parcela się zwolni, postawi się monumentalnego Lecha. Tako rzecze poseł PiS.

Każdy pomnik lejem bitwy o pamięć! Wystarczy troszkę ruszyć głową i miejsce się znajdzie, ba, wystarczy nieco pogłówkować, a zrodzi się cała koncepcja upamiętniania. Koncepcja jest kompleksowa i, rzecz jasna, śmiała - gdyż na takową Najjaśniejszej Rzeczypospolitej populacja ("we the people") zasługuje bez wątpienia. Trudno bowiem podważać zarówno śmiałość wizji, jak i przenikliwość wizjonerstwa trafiającego niechybnie w samo jestestwo fenomenu pamięci, a mianowicie, że upamiętnianie trzeba odświeżać. Nie może nam się zmechanizować, znijaczeć. Musimy pamiętać, ale nie wolno się przyzwyczajać, bo nam zobojętnieje jak Bolesław Prus robiącym na niego gołębiom.

Ruch w interesie to kapitalna myśl, ale ona nie może utknąć na Krakowskim! Idźmy za ciosem, nie wahajmy się tego pociągnąć i rozhuśtać, wszak czasy się zmieniają z prędkością InterCity. Nowe czasy - nowe wyzwania. Nowe pomniki - nowe lokalizacje. Nowe mentalne krajobrazy powinny olśnić rodaków, niezależnie od zamieszkiwanego przez nich regionu. Mazurak czy Bieszczadnik - każdy ma prawo do zadziwienia, o ile będzie ono państwowotwórcze.

W związku z tym proponuję monumentalną wizję prawej i sprawiedliwej zamiany lokalizacji pomników. Usuńmy pomnik Poniatowskiego sprzed Pałacu Prezydenckiego i w jego miejsce umieśćmy Wawel! Księcia Pepi uplasujmy na grobli pod Raszynem. Dmowskiego pchnijmy do Wersalu. W miejsce wawelskiego wzgórza przenieśmy kolumnę Zygmunta (niech zobaczy, co stracił), która stanie się ulubionym punktem spotkań krakowskiej młodzieży (w miejsce Adasia, przeniesionego na wrocławski rynek, gdzie zastąpi Fredrę). Z kolei autora "Trzy po trzy" pchnie się pod Stocznię Gdańską, Trzy Krzyże na molo, molo do Wisły, a Wisłę do Ligi Europejskiej zamiast Lecha.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2010