Rosja: Sąd zdecydował o zamknięciu stowarzyszenia Memoriał

Kreml zdecydowanie odcina się od tego, co przyniosły pierestrojka i lata rządów Jelcyna. Przybywa natomiast zwolenników stawiania pomników Stalinowi.
w cyklu ROSYJSKA RULETKA

30.12.2021

Czyta się kilka minut

WOJTEK LASKI / EAST NEWS  /
WOJTEK LASKI / EAST NEWS /

Rok, który rozpoczął się aresztowaniem Aleksieja Nawalnego, kończy się likwidacją stowarzyszenia Memoriał. Ponury i mściwy putinizm spowija Rosję coraz ciemniejszym całunem. Zastraszenie aktywnej części społeczeństwa aresztowaniami i wysokimi wyrokami łagru dla uczestników protestów ma efekt mrożący – nie należy się spodziewać, że w obronie zamykanego Memoriału na ulice wyjdą miliony.

28 grudnia Sąd Najwyższy zdecydował o zamknięciu Międzynarodowego Memoriału. Dzień później moskiewski sąd miejski przychylił się do wniosku stołecznej prokuratury o likwidację Centrum Praw Człowieka Memoriału. Powody? Oficjalnym uzasadnieniem było rzekome niedopełnienie przez Memoriał wymogu umieszczania na wszystkich publikacjach informacji o tym, że organizacja jest „agentem zagranicznym”. Memoriał został umieszczony na liście „agentów zagranicznych” kilka lat temu, wielokrotnie zgłaszał protesty w tej sprawie, podkreślając, że taka kwalifikacja jest bezpodstawna.

Zdaniem prokuratury uchybienia polegały też na tym, że Centrum Praw Człowieka na listę prześladowanych za poglądy polityczne wpisało osoby należące do organizacji, które władze uznały za ekstremistyczne. Dotyczy to m.in. członków struktur związanych z Aleksiejem Nawalnym (notabene – Federalna Służba Bezpieczeństwa regularnie przeprowadza obławy na byłych szefów regionalnych sztabów Nawalnego, zatrzymując ich pod naciąganymi zarzutami, choć od kilku miesięcy struktury nie działają).

Przebiegła logika putinowskiego wymiaru sprawiedliwości polega na tym, że skoro Memoriał broni tych ludzi, to znaczy, że wspiera ekstremizm. A zatem stowarzyszenie powinno być zamknięte za wspieranie działalności niezgodnej z prawem. Sąd uznał ponadto za niedopuszczalne umieszczanie na liście osób represjonowanych, które we współpracy z nazistami dopuszczały się zbrodni na Żydach w czasie wojny (wśród trzech milionów ofiar stalinowskich represji w rejestrze Memoriału znaleziono trzy takie nazwiska).

Przypomnę fragment artykułu „Duszone sumienie Rosji”, który ukazał się w „Tygodniku Powszechnym”: „Memoriał jest sumieniem naszego społeczeństwa. A właściwie wyrzutami sumienia, które będą zawsze przeszkadzać w hurapatriotycznym nadymaniu policzków. Memoriał zdaje się mówić: nie zapominajmy, cośmy narobili. To mane, tekel, fares napisane na ścianie pałacu. Memoriał nie pozwala obecnemu władcy upajać się własną wielkością. Dlatego władca tupie nóżkami i woła: »Zniszczyć pamięć! Zakazać wyrzutów sumienia!«” – pisze niezależny dziennikarz Andriej Łoszak. Sumienie trzeba więc zadusić, refleksję nad trudnymi momentami historii wyciszyć, skoro to tak denerwuje Putina.

Komentatorzy wskazują na jeszcze jeden ważny aspekt rozgrywki z Memoriałem. Władze wielokrotnie podkreślały, że czują się spadkobiercami słynnych organów bezpieczeństwa (czytaj: terroru) z czasów sowieckich – od Czeki począwszy, przez NKWD, a na KGB skończywszy. Federalna Służba Bezpieczeństwa z dumą obchodziła niedawno stulecie Czeki, Putin przyznał z tego tytułu nagrody i odznaczenia. To nie tylko ukłon w stronę »swoich«, to także gwarancja władz, że wszyscy mogą czuć się bezpiecznie. Nie tylko obecne pokolenie »czekistów«, ale też ich poprzednie generacje. Archiwa są zamknięte m.in. z tego powodu, że państwo chroni przed ujawnieniem nazwiska oprawców. »Memoriał jest dla władz i potomków tych, którzy wsadzali ludzi do łagrów, ideologicznym wrogiem numer jeden. Zlikwidowanie tej organizacji to dla nich sprawa honorowa: obrona czci munduru« – konstatuje Łoszak. Dla społeczeństwa obywatelskiego, świadomego i odpowiedzialnego, likwidacja Memoriału to sprawa bolesna, sygnał trwogi. A reszta? Spadkobiercy Czeki przyjmą to z ulgą i radością. Pozostali, wyćwiczeni w sztuce mimikry – zapewne bez emocji. O ile dane im będzie w ogóle się o tym dowiedzieć”.

I o ile będą chcieli się o tym dowiedzieć. Według badań socjologicznych Centrum Lewady, 70% rosyjskiego społeczeństwa nie słyszało o Memoriale.

Likwidacja Memoriału to triumf woli czekizmu, czyli tej tradycji, której wierny pozostaje Putin i jego pretorianie ze służb – formacja rządząca Rosją od ponad dwudziestu lat i walcząca o pozostanie u władzy dzięki wykorzystaniu coraz bardziej brutalnych metod. Zamknięcie ust historykom zgłębiającym ciemne strony dziejów oznacza monopol władz na konstruowanie przekazu historycznego – a właściwie mitu o chwalebnym zwycięstwie w wojnie 1941-1945.

Podczas rozprawy przed sądem sformułował ten cel prokurator Aleksiej Żafiarow: „Memoriał stanowi zagrożenie dla społeczeństwa, wypacza pamięć historyczną, próbuje rehabilitować nazistowskich zbrodniarzy i zdrajców ojczyzny, tworzy kłamliwy obraz ZSRR jako terrorystycznego państwa i oczernia pamięć o wojnie. Dlaczego my, potomkowie zwycięzców, powinniśmy się wstydzić i kajać, zamiast odczuwać dumę z naszej wspaniałej przeszłości?”.

Putinizm na obecnym etapie rozwoju zdecydowanie odcina się od tego, co przyniosła pierestrojka i lata rządów Jelcyna – odkłamanie historii, budowanie instytucji demokratycznych itd., po wzorce sięga dalej w przeszłość. Od lat w przekazie medialnym, kontrolowanym przez władze, skutecznie cedzona jest w coraz większych dawkach gloryfikacja Stalina. Przekaz pada na podatny grunt: z roku na rok przybywa tych, którzy popierają ideę stawiania Stalinowi pomników i czczenia jego pamięci. W tej sytuacji instytucja, która pracuje nad przywróceniem wiedzy o ofiarach stalinizmu i potępia zbrodniczy reżim, stoi władzom na przeszkodzie w realizacji szczytnych celów, jak choćby przywrócenie wiary w potęgę oręża czy uwielbienie dla nieomylnego satrapy, siedzącego na szczycie piramidy władzy.

Werdykt sądu w sprawie zlikwidowania stowarzyszenia Memoriał nie jest decyzją niezawisłego organu, który feruje wyrok na podstawie rzetelnego zbadania sprawy oraz wysłuchania oskarżenia i obrony, zeznań świadków itd. To czysta decyzja polityczna, podjęta na Kremlu, który najwyraźniej planuje jakąś ważną dla siebie operację i czyści przedpole. Stąd wzmożona akcja represyjna wobec środowiska związanego z Nawalnym czy likwidacja Memoriału. Inżynierowie dusz nie chcą, aby w czasie przeprowadzenia tej operacji jakieś niepożądane czynniki plątały się pod nogami. Łapy reżimu, drżącego o swój dobrostan i wieczne trwanie, zacisnęły się w morderczym chwycie na szyi społeczeństwa obywatelskiego. Za działalność wrogą państwu uważany jest każdy przejaw aktywności, nie mający przyzwolenia władz.

Czy tą ważną operacją będzie przymuszenie społeczeństwa do zaakceptowania kolejnych kadencji obecnego prezydenta czy może wprowadzenie na tron nowego człowieka, który w zamyśle obecnej ekipy będzie lojalnym kontynuatorem „wielkiego dzieła Putina”? Takie szemrane operacje przeprowadza się zwykle po ciemku, dlatego putinizm gasi kolejne lampy, wydobywające z mroku kontury popełnianych przez władzę niegodziwości. Zgaszenie lampy Memoriału jest czynem bezmyślnym i haniebnym.

Memoriał zapowiedział odwołanie się od orzeczeń sądu, a na razie zamierza działać dalej.


Czytaj inne teksty Anny Łabuszewskiej w cyklu Rosyjska Ruletka

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej