Ring ze schodami

Owszem, procedura wyboru władz publicznej telewizji jest skomplikowana. Ale najważniejszy zdawał się fakt, że pojawiła się szansa na jako taką przejrzystość zmagań o fotele prezesów, wiceprezesów, szefów i członków zarządu TVP S.A.

09.11.2003

Czyta się kilka minut

Nikt jednak nie spodziewał się, że schody zaczną się tak szybko. Najpierw urzędujący zarząd (a więc m.in. prezes Robert Kwiatkowski) sformułował ogłoszenie o konkursie wykraczając poza ustalenia przeprowadzającej konkurs rady nadzorczej: do warunków dopisano opinię z ostatniego miejsca pracy. Już to mogło utrudnić decyzję chętnym do startu pracownikom TVP: cenzurkę musiałby im przecież wydać właśnie Kwiatkowski - też biorący udział w walce. Błędy znalazły się także w ogłoszonej przez zarząd (więc i Kwiatkowskiego) ofercie przetargu na audyt personalny kandydatów. W rezultacie rada nadzorcza musiała odroczyć wybór zakwalifikowanych do następnej tury zmagań. Skutek: jeden z kandydatów na prezesa wycofał się z walki. Złośliwi mówią, że prawdopodobne są następne: Kwiatkowski porządzi jeszcze TVP przynajmniej półtora miesiąca i to on zdecyduje o obsadzie stanowisk szefów 4 ważnych ośrodków regionalnych TVP.

Niedługo potem Danuta Waniek, przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, rozdała dziennikarzom opinię prawną, wedle której inny kandydat (wcześniej członek KRRiTV) nie mógłby walczyć o stanowisko prezesa, bo naruszałoby to ustawę o prowadzeniu działalności gospodarczej. Waniek zamówiła taką opinię, choć Rada - z przewodniczącą włącznie - nie ma w tej materii nic do gadania (więcej: ponoć jej członkowie ustalili, że nie będą nikogo opiniować), a wcześniej w podobnych przypadkach (m.in. Adama Halbera i Kwiatkowskiego) jakoś nie było wątpliwości. Potem przewodnicząca zaczęła się wprawdzie plątać w wyjaśnieniach, ale sugestia, że kandydat chce wbrew prawu objąć fotel, w świat już poszła.

Okazuje się, że gdy stawką jest władza w TVP, wszystkie chwyty są dozwolone. Prócz regulaminu walki i sędziów potrzebni są więc jeszcze przenikliwi obserwatorzy na widowni.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2003