Reportaż o chciwości

Polska polityka od paru lat – nie tylko za sprawą PiS – coraz częściej i coraz bardziej niefrasobliwie operuje słowami ocennymi.

30.04.2016

Czyta się kilka minut

W modzie jest zdrada, draństwo, hańba, złodziejstwo i podłość. Takie słowa-pałki mają tę zdradliwą cechę, że zwalniają od potrzeby rzetelnej argumentacji. Nawet kiedy chodzi o decyzje pozornie tak techniczne, jak np. sposób opodatkowania banków, w dyskursie publicznym dominują wyjaśnienia odwołujące się do zemsty. W nowej książce naszego redakcyjnego kolegi Pawła Reszki nacechowane oceną słowo „chciwość” pojawia się na okładce, ale dalej następuje tylko beznamiętna relacja o tym, jak instytucje finansowe prowadzą swoich klientów na manowce, zbudowana z wypowiedzi pracowników banków i biur pośrednictwa kredytowego, cytatów z materiałów szkoleniowych i wewnętrznej korespondencji firm. Pojawiają się wszyscy istotni bohaterowie ostatnich lat, z kredytami frankowymi i polisolokatami na czele, w tle zepsute łatwym pieniądzem media oraz zbyt opieszałe i bezradne instytucje państwa. Reszka, jak przystało na reportera starej szkoły, wydaje się całkowicie schowany za swoimi rozmówcami i dokumentami. Tym, co tworzy jego autorskie piętno i decyduje o poznawczej wartości książki, jest to, że wiedział, do jakich ludzi dotrzeć i jakie pytania im zadać. A także jak nie ulec pokusie fałszywej litości wobec klientów, z których nadzieja na bezpieczny i bezproblemowy zysk uczyniła proste i łatwe ofiary manipulacji. W ich przypadku słowo „chciwość” jest na miejscu. Jak ocenić działania banków, bytów przecież z natury nastawionych na osiąganie zysku i zobowiązanych jedynie do działania w ramach prawa, nie moralności? Po lekturze „Chciwości”, wydanej nakładem wydawnictwa Czerwone i Czarne, nie ma się gotowych odpowiedzi, tylko duży niesmak. Jak go przekuć na systemowe rozwiązania – to pytanie do nas, obywateli i ich politycznej reprezentacji. ©℗


Na powszech.net/chciwosc publikujemy fragmenty książki, o której pisał również w poprzednim numerze Szymon Hołownia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2016