Remanent

Co właściwie świętowaliśmy w ostatnich dniach sierpnia: 30 rocznicę podpisania porozumień gdańskich, czyli pierwszego skutecznego wyłomu w systemie komunistycznym, czy też 30-lecie Solidarności, która dalej egzystuje i działa? I czy w ogóle naprawdę świętowaliśmy?

31.08.2010

Czyta się kilka minut

Święta łączą i są siłą na przyszłość. Rocznice bywają także smutne, ale i wtedy mają nieść mądrość, także na przyszłość. Ale ta rocznica miała być obchodem sukcesu o wyjątkowym ładunku moralnym i wyjątkowych owocach. Dlaczego więc tylu nieobecnych na tym święcie i tyle głosów, że w ogóle nie warto było świętować?

Mamy ciągle żal, że nasza priorytetowa rola w obaleniu komunizmu nie jest doceniana przez świat. Ale chyba pora powiedzieć sobie wreszcie, że to przede wszystkim nasza wina. Kto jest pewien, że nie musi uderzyć się w piersi i przyznać, że nie do końca wziął na serio słowa Jana Pawła II: "Solidarność to znaczy nigdy jeden przeciw drugiemu"? Podzieliliśmy się tak, że jedyną uczciwą diagnozą byłoby przyznać, iż w polskim życiu publicznym, i to nie od dzisiaj, coraz więcej zjawisk, które zaprzeczają samemu pojęciu słowa "solidarność" i jego uparcie utrzymywanemu symbolowi.

To oczywiście nie jest temat na felieton, tylko na ogromny rachunek sumienia. Pod czyim jednak duchowym przywództwem, gdy z coraz mniejszą siłą świecą autorytety? Dlatego chciałabym wspomnieć o jednym tylko zawiedzionym oczekiwaniu, na które rocznica Porozumień Sierpniowych zasługiwała na pewno. To powinno było być masowe, jak tylko się da, najbardziej masowe "Dziękuję", przekazane żyjącym i nieżyjącym autorom tamtego wydarzenia. Bez fanfar i hałasu, po prostu przekazane do sali BHP w Gdańsku od każdego, kto jeszcze pamięta, z jakim uczuciem przyjmował wtedy tamten dzień i tamte podpisy.

To uczucie to przecież była wdzięczność.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2010