Radykalna prawica patrzy na Wschód

Taktyka sił skrajnych (nie tylko prawicowych) polega na wkładaniu „stopy w drzwi”: gdy więcej uchodzi, można więcej robić.

23.11.2015

Czyta się kilka minut

W przypadku skrajnej prawicy powoduje to także agresję uliczną. Warto zastanowić się nad przyczynami i środkami zaradczymi.


Zwalczanie przestępczości to nie spektakularne akcje, lecz mrówcza praca. Przez ostatnie lata politycy i urzędnicy dużo mówili, ale niewiele robili. Pierwszą decyzją nowego szefa MSW – jeżeli rzeczywiście chce coś zrobić – powinno być odbudowanie w policji biura i struktur terenowych tzw. wywiadu kryminalnego. Tego, który niegdyś nie dopuszczał do przestępstw chuligańskich. Gruntowne rozpoznanie to również możliwość dezintegracji środowiska i niedopuszczania do wyrastania autorytetów. To także wykorzystywanie istniejących przepisów – choćby tych dotyczących karania za propagowanie treści totalitarnych, siania nienawiści rasowej bądź obrażania uczuć religijnych. Wreszcie: to rola sądów, które niechętnie skazują za takie przestępstwa. Systematyczne podejście pozwoliłoby też na wykrycie sponsorów; tym powinna się zająć nie tylko policja, ale także służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa.
To nie przesada: grupy agresywnych nacjonalistów często powiązane są z Rosją. Facebookowa strona „Rosyjska V Kolumna w Polsce”, na co dzień śledząca powiązania brunatnych bojówek z pieniędzmi i ludźmi ze Wschodu, publikuje dowody: zdjęcia, cytaty z grup dyskusyjnych „obrońców białej rasy”, ich materiały prasowe. Na jednym z forów wygoleni chłopcy, których można spotkać pod biało-czerwonymi flagami, chwalą się uczestnictwem w obozach wojskowych… pod Moskwą. Do Polski zjeżdżają instruktorzy szkół walki Wołk powiązani z bolszewicko-faszystowskim klubem motocyklowym Nocne Wilki. Szkolenia obejmują walkę wręcz, strzelanie, taktykę wojskową. Głośny był przypadek jednej z komend organizacji „Strzelec”, opanowanej przez prorosyjskich członków Falangi. Dopiero interwencja MON spowodowała ich wydalenie.


Co odwołujące się do prorosyjskiego panslawizmu bojówki robią poza internetem? Czy polskie służby interesują się nimi? Czy państwo zabierze się za rozwiązanie problemu? Przepis jest prosty: wychowanie (m.in. patriotyczne, lecz nie nacjonalistyczne), systemowa infiltracja, drakońskie kary dla przestępców. Prosty – pod warunkiem, że państwo nie istnieje tylko „teoretycznie”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2015