Pszczoły i ludzie

Świat filmów Kolskiego nie boli, nawet jeśli opowiada o sprawach bolesnych. Jest bezpieczny, swojski, poezją podszyty - dlatego można się nim zachwycić, ale też niespecjalnie przejąć.

09.06.2009

Czyta się kilka minut

Dzieła Kolskiego od zawsze zamieszkiwali dziwacy, niepoprawni marzyciele, bohaterowie wyjęci jakby z innego, bajkowego porządku. Tytułowa bohaterka "Afonii i pszczół", zagrana przez Grażynę Błęcką-Kolską, jest jedną z nich. Mieszka na opuszczonej stacyjce pośród ukwieconych łąk, które przemierza z nakręcaną kluczykiem kamerką. Filmowa rzeczywistość wygląda jakby została przepuszczona przez jej spojrzenie: ma staroświecki sznyt i naiwną perspektywę. Jesteśmy w stalinowskiej Polsce, w domu kobiety opiekującej się sparaliżowanym mężem, eks-zapaśnikiem, i tragicznie zakochanej w młodym zapaśniku radzieckim - nie czujemy jednak wagi tego dramatu. Cała opowieść została bowiem wzięta w łagodny cudzysłów i wystylizowana na filmową balladę.

Najnowszy film twórcy "Jańcia Wodnika" pozwala się smakować. Rozlewne, przesycone światłem zdjęcia Krzysztofa Ptaka zarażają zachwytem nad urodą świata. Patrzymy z czułością na dzielną niewiastę, która dogląda uli, usługuje małżonkowi, obsesyjnie filmuje każdy fragment swojego życia, a wreszcie zakochuje się do utraty zmysłów. W tej przestrzeni, pośród bujnej przyrody, siermiężnej, acz szlachetnie prostej codzienności, pośród dziwacznych maszynerii i szkiców przedstawiających walki zapaśnicze, czujemy się jak w domu. Nawet jeśli bohaterowie: on, ona i ten trzeci, przez cały czas mówią do siebie sentencjami, mamy pełną świadomość, że jesteśmy w przestrzeni umownej, wystylizowanej, uwznioślonej - nie ma więc sensu stosować do niej sztywnych reguł życiowego prawdopodobieństwa czy jakkolwiek pojmowanego realizmu. Jesteśmy w samym środku mikrokosmosu Kolskiego. Albo zgadzamy się na rządzące w nim prawa, albo nie. I od tego głównie zależy, czy będziemy w stanie polubić Afonię i jej miody.

Szkopuł w tym, że nawet czując się zadomowionym w tym świecie i akceptując go z całym dobrodziejstwem inwentarza, oczekujemy wraz z kolejnym filmem Kolskiego czegoś więcej. Zwłaszcza że "Afonia i pszczoły" to "coś więcej" wyraźnie nam sugeruje. Przede wszystkim próbuje opowiedzieć mocną historię o sile namiętności - takiej, która potrafi uskrzydlać, ale już za chwilę zamienia się w swoje niszczące przeciwieństwo. Oto zmysłowa Afonia ulega męskiemu urokowi tajemniczego Ruskiego, który zjawia się w jej domu i burzy dotychczasowy spokój. Romans kwitnący na oczach unieruchomionego w łóżku męża ma jeszcze inne ukryte piętra - motyw rywalizacji dwóch siłaczy: starego mistrza i ambitnego młodzika, czy polsko-radzieckiej zależności (akcja filmu rozpoczyna się w dniu śmierci Stalina). W tym wszystkim pojawia się także starcie dwóch podobnych życiorysów: obaj mężczyźni dzięki swym zapaśniczym umiejętnościom przetrwali wiele przykrych epizodów zgotowanych im przez XX-wieczną historię. Tyle że każdy z nich pod wpływem losu czy własnych decyzji zrobił z tego doświadczenia całkiem odmienny użytek. Film Kolskiego, operując dyskretnymi niedopowiedzeniami i kunsztownie zaplątując plany czasowe, nawiązuje do Zagłady, do komunistycznych zbrodni, wprowadza brutalne w swojej dosłowności detale, jak scena porodu w stepie czy seksualnych wyczynów radzieckiej soldateski.

Jednakże większość tych motywów ma charakter efektownego ornamentu. Odstaje od głównej filmowej story, jaką jest fatalna miłość Afonii i Ruskiego. Pozbawiona "chemii", napięcia i właściwego ciężaru pozostawia nas obojętnymi wobec makabrycznych następstw tego uczucia. Dlatego w finale powracamy do pastelowego świata Afonii z jej świeżo zdobytą gorzką mądrością, jak gdyby po drodze nic się nie stało.

AFONIA I PSZCZOŁY - scen. i reż. Jan Jakub Kolski, zdj. Krzysztof Ptak, muz. Dariusz Górniok, wyst. Grażyna Błęcka-Kolska, Mariusz Saniternik, Andriej Biełanow i inni. Prod. Polska 2009

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2009