Przez Wadowice do mądrego globalizmu

Hasło rewolucji francuskiej „wolność – równość – braterstwo” zostało wypromowane wcześniej przez chrześcijaństwo. W Chinach w imię tego hasła rewolucja nie jest możliwa.

10.06.2014

Czyta się kilka minut

ARTUR SPORNIAK: Dlaczego Janowi Pawłowi II tak bardzo zależało, by Polska znalazła się w zjednoczonej Europie?

O. MACIEJ ZIĘBA OP: Wspomnę ten być może najbardziej ukryty, ale dla niego najważniejszy powód – teologiczny. Europa to dla papieża kultura ukształtowana przede wszystkim przez chrześcijaństwo. Choć oczywiście tworzył ją też antyk grecki i rzymski, wpływy kultury żydowskiej i arabskiej, a dzisiaj możemy mówić o post­chrześcijańskich czy wręcz antychrześcijańskich nurtach. Europa to także miejsce otwierające na cały świat, a „katolickość” znaczy „powszechność”.

Po pierwsze: bo do poczucia bycia „obywatelem świata” dochodzimy przez struktury mniejsze, bardziej personalistyczne. Zakorzenienie człowieka w rzeczywistości idzie poprzez wspólnoty: rodzinę, małą ojczyznę, kulturę narodową i właśnie europejskość. Do mądrego globalizmu dochodzi się nie przez kosmopolityzm, ale przez Wadowice, Kraków i Małopolskę, wreszcie przez Polskę i Europę.

Po drugie: bo w kulturę europejską – pamiętając o jej ciemnych kartach – głęboko wpisany jest uniwersalizm, dialog, otwarcie na innych. Papieżowi chodziło też o Europę jako miejsce, do którego Polska w naturalny sposób przynależy, a więc o nowe odnalezienie się w Europie i jej strukturach, a nie „wstąpienie” do niej. Geopolitycznie Polska leży w przedsionku Zachodniej Europy i pokolenie Wojtyły doświadczyło tego w sposób straszny: najpierw radość z odzyskanej wolności, ale zaraz potem dwa potworne totalitaryzmy ze wschodu i zachodu. Było to zatem dla niego doświadczenie egzystencjalne, ale też doświadczenie patrioty i Europejczyka. Włączenie Polski w europejskie struktury zmniejszało zagrożenia naszej wolności i umożliwiało modernizację zbankrutowanego w 1989 r. kraju.

Jan Paweł II miał wizję zjednoczonej Europy nie tylko jako prężnego organizmu politycznego, ale przede wszystkim jako wspólnoty duchowej.

Myślał w ten sposób: im mniej granic, im bardziej wspólnota uniwersalna, tym bardziej urzeczywistnia się katolickość. Oczywiście Europa to głównie kultura, a więc wspólnota duchowa – powtarzam – bardzo mocno wyrzeźbiona przez chrześcijaństwo. Nawet jeśli nowożytność zaczęła się buntem przeciwko chrześcijaństwu w imię haseł wolności, równości i braterstwa, to jednak są to wartości chrześcijańskie, wypromowane przez kulturę chrześcijańską. Rewolucja w Chinach, Arabii Saudyjskiej czy nawet Indiach w imię hasła „wolność – równość – braterstwo” do dziś nie jest możliwa.

Czy pomysł na reformę Europy, by powróciła ona do swych chrześcijańskich korzeni, jest dalej aktualny?

To psychologia mówi o konieczności posiadania tożsamości. Brak tożsamości czy jej rozbicie jest udręką człowieka, domagającą się psychologicznego wsparcia. Ta prawda dotyczy też wspólnot. Współczesna Europa zanegowała swoją tożsamość opartą przede wszystkim na chrześcijaństwie. W VIII w. stanowiła ona mozaikę niezliczonych lokalnych kultur, wierzeń i języków. Od reformy kulturowej z czasów Karola Wielkiego, ważniejszej od jego podbojów, po wiek XVI połączył ją system edukacyjny, jedna kościelna jurysdykcja, wspólny język i liturgia, muzyka i architektura oraz w ten sam sposób uprawiana na wszystkich uniwersytetach nauka (w 1500 r. było ich w Europie 80). Dlatego powtarzam słowa Krzysztofa Pomiana wypowiedziane na łamach „Tygodnika Powszechnego”: Europę stworzyło chrześcijaństwo – kto sądzi inaczej, ten jest nieukiem.

Budowa kultury chrześcijańskiej – oczywiście wielowątkowej i otwartej także na inne religie i świecki humanizm – jest dla Jana Pawła II rodzajem naturalnego milieu dla chrześcijan, a dla Europy jest to po prostu stanięcie w prawdzie. I tylko z powodów ideologicznych dziś się tę prawdę zakłamuje. Jednym ze źródeł europejskiego kryzysu jest wypieranie się własnych korzeni, kryzys tożsamości spowodowany sfałszowaniem wspólnej pamięci.

Ojciec pokaże na konferencji, że Jan Paweł II opierał swoją wizję polityczną na antropologii. Wśród europejskich myślicieli nie ma wspólnej wizji człowieka, i to też jest chyba powód kryzysu tożsamości.

W mojej książce o Europie proponowałem, pod wpływem myśli papieskiej, zawiązanie koalicji antropologicznej wokół pojęcia „osoby”. Wydaje się, że wokół „osoby”, czyli rozumienia człowieka jako istoty, która posiada niezbywalną godność, jest rozumna i wolna oraz powołana do bycia w relacjach z innymi, można zbudować konsensus. Choć nie będzie to łatwe. Filozoficzny i praktyczny indywidualizm neguje więzy społeczne. Z kolei postmodernizm, teoretyczny i praktyczny, atakuje pojęcie prawdy, a więc także racjonalne zdolności poznawcze człowieka. A wtedy wolność i rozumność, która się urzeczywistnia w działaniu moralnym, także jest zanegowana. Zanika dobro wspólne jako kategoria opisu rzeczywistości. Zanika też obligacja do solidarności. W takim kontekście, coraz wyraźniejszych zagrożeń, koalicja personalistyczna moim zdaniem może mieć jeszcze coś do powiedzenia. Alternatywą jest Europa, która nic już nie proponuje, nie ma przyszłości i coraz bardziej przypomina luksusowy dom starców.


O. MACIEJ ZIĘBA OP jest teologiem i publicystą, byłym prowincjałem polskiej prowincji dominikanów. Organizator i w latach 2007–2010 dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2014

Artykuł pochodzi z dodatku „Czy Europa ma duszę