Przepaść

Kleofas i jego towarzysz w drodze do Emaus spotykają innego podróżnego.

06.04.2020

Czyta się kilka minut

Namawiają go, żeby z nimi zanocował: „Zostań z nami, gdyż zbliża się wieczór i dzień dobiega końca. Wszedł więc, aby pozostać z nimi. Gdy zasiedli do stołu, On wziął chleb, odmówił modlitwę uwielbienia, połamał i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i rozpoznali Go. Lecz On stał się dla nich niewidzialny”. Coś podobnego od paru tygodni nam się przydarza. Z wiadomego powodu wiele z tego, co uważamy za najważniejsze, skłania się „ku wieczorowi”, „dobiega końca”. Dotychczasowe kanały łączności z ludźmi i Bogiem zostały przerwane.

Kleofas z towarzyszem, po powrocie do Jerozolimy, zastali Jedenastu w Wieczerniku i „kiedy opowiadali o tym, co im się przydarzyło w drodze i jak dał się im poznać przy łamaniu chleba, (...) Jezus sam stanął pośród nich i powiedział: »Pokój wam!«. Zatrwożeni i przestraszeni sądzili, że widzą ducha. Lecz On im powiedział: »Czemu jesteście zmieszani i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach? Spójrzcie na moje ręce i nogi! To Ja jestem! Dotknijcie Mnie i przekonajcie się. Duch bowiem nie ma ciała ani kości, a widzicie, że Ja mam«”. W ten obrazowy sposób Łukasz przypomina Kościołowi, że Jezus zmartwychwstały jest tym samym Jezusem, który został poczęty w łonie Maryi, narodził się w Betlejem, żył w Nazarecie, nauczał w Galilei i Judei, i umarł w Jerozolimie. Jest tym samym, kim był, ale nie takim samym, gdyż przybrał taki sposób istnienia, który umożliwia Mu bycie zawsze, wszędzie jednocześnie.

Niemożność dotychczasowego kontaktowania się z Jezusem sprawiła, że niektórym z nas zniknął z oczu. Stawia też przed nami nowe wyzwanie. Kleofas i drugi uczeń mówią do Nieznajomego, czyli do Jezusa: „Wyżsi kapłani i nasi przywódcy wydali na niego wyrok śmierci i ukrzyżowali Go. A my mieliśmy nadzieję, że to On wyzwoli Izraela”. Z nami bywa podobnie. Spodziewamy się wiele po Bogu, ale nie chcemy pamiętać, że Bóg nie obiecał nam długiego i łatwego życia. Na pewno obiecał, że będzie z nami, dokąd będzie istnieć Ziemia i ludzie. Przeprowadzi też świat i ludzi przez ich wielki piątek, czyli śmierć. Jezus odziedziczył imię po Ojcu, Jego imię to „Jest” – i nie zjawia się dopiero wtedy, gdy sprawujemy liturgię. Odwrotnie, to dlatego, że jest On zawsze i wszędzie, możemy sprawować liturgię. Przecież my we mszy, przepraszam za wyrażenie, nie wytwarzamy Jezusa.

Kiedy mówimy o komunii duchowej, o spowiedzi powszechnej, dyspensach, mamy na uwadze to właśnie, że dla Jezusa nie ma żadnych przeszkód, żeby być z nami. Rzecz w tym, żeby w taką Jego obecność uwierzyć i zobaczyć Go również poza murami kościołów i poza obrzędami. Czas uwierzyć, że między ­sacrum i profanum, między Bogiem i światem, nie ma przepaści, gdyż to świat jest świątynią Boga. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 15/2020