Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nazwano ją kołysanką – bo z melodii biją smutek i powolny rytm. Nagrał ją i zamieścił w internecie 25-letni pieśniarz Szerwin Hadżipur z podstołecznej prowincji Mazandaran, położonej między łańcuchem gór Elburs a Morzem Kaspijskim. Poruszony śmiercią 22-letniej Mahsy Amini, zatłuczonej na śmierć w Teheranie przez policję obyczajową, która aresztowała ją pod zarzutem niestosownego dla pobożnej muzułmanki stroju, ułożył pełną smutku balladę. Za słowa posłużyły mu króciutkie listy, które zaczęli wypisywać w internecie młodzi Irańczycy, tłumacząc, dlaczego przyłączyli się do największych od lat antyrządowych wystąpień, jakie wybuchły nazajutrz po śmierci Amini.
Swojej pieśni nadał tytuł „Baraye”
– co po persku znaczy m.in. „w imię”, „z powodu”, „za”, „żeby”. „W imię mojej siostry, twojej siostry, naszych sióstr”, „za taniec na ulicy”, „żeby nie czuć strachu, całując ukochaną osobę”, „w imię dziewcząt, które wolałyby urodzić się jako chłopcy” – śpiewa Szerwin Hadżipur.
Dał nam słowa
Dzień śmierci i pogrzebu Mahsy Amini stał się początkiem ulicznego buntu przeciwko brutalności policji obyczajowej i rygorom teokratycznej republiki, zaprowadzonej i rządzonej przez ajatollahów, którzy w 1979 r. obalili szacha i monarchię. Na ulicach irańskich miast dziewczęta i kobiety ściągały z głów i paliły hidżaby – chusty, które według przykazań ajatollahów powinny obowiązkowo nosić pobożne muzułmanki.
STRONA ŚWIATA
Do demonstracji przyłączyły się tysiące, protesty ogarnęły cały kraj. Wołano: „Śmierć tyranowi!” i „Wynocha!”, występowano już nie tylko przeciwko obyczajowemu gorsetowi muzułmańskiej republiki, ale też biedzie, cenzurze, korupcji, niekompetencji i arogancji duchownych, władców i głównych beneficjentów teokratycznej republiki.
„Z powodu łez, które się nie kończą”, „za wstyd, jaki czuje biedak, niemający grosza”, „w imię małego śmieciarza i za jego marzenia”, „z powodu gospodarki, rządzonej na rozkaz” – wyśpiewywał cudze skargi pieśniarz Hadżipur. „Z powodu zatrutego powietrza”, „w imię bezpańskich psów zabijanych na rozkaz rządu”, „za perskie gepardy, którym grozi wyginięcie”, „w imię przyszłości”, „w imię życia”, „za wolność”…
Pieśń pojawiła się w sieci 28 września. Nazajutrz słuchało jej pół kraju, w serwisach streamingowych i mediach społecznościowych miała milionowe wyświetlenia. Wkrótce rozbrzmiewała wszędzie. Podczas marszów, w samochodach, na uniwersytetach oraz w szkołach i biurach. „Dał nam słowa, których brakowało nam, by wyrazić nasz ból i nasz gniew” – mówili o śpiewaku z Mazandaranu Irańczycy, którzy wcześniej o jego istnieniu nawet nie wiedzieli.
SŁUCHAJ PODKASTU POWSZECHNEGO:
JAGIELSKI STORY #15 | CO DZIEJE SIĘ W IRANIE? CZY ULICZNE PROTESTY PO ŚMIERCI MAHSY AMINI ZMIENIĄ TEHERAN? >>>>
Irańczycy z diaspory, którzy już dawno porzucili teokratyczną republikę, nie mogąc znieść jej restrykcji i nie widząc w niej dla siebie przyszłości, śpiewali „Baraye” podczas urządzanych w USA, Kanadzie, Europie i Australii koncertów poparcia dla młodych buntowników z Teheranu. Przetłumaczono ją na zachodnie języki, zgłoszono do muzycznej nagrody Grammy, której twórcy postanowili przyznawać wyróżnienia nie tylko za osiągnięcia artystyczne, ale też za utwory, które przyczyniają się do postępu i wolności. Pod nominacją utworu podpisało się sto tysięcy ludzi.
Szczerość czy szantaż
Zaskoczone władze kazały aresztować śpiewaka i usunąć jego pieśń – poniewczasie, bo znali ją już wszyscy – z internetu. Po trzech dniach w areszcie śledczym, 4 października Hadżipura wypuszczono na wolność za kaucją. Odebrano mu jednak paszport i zakazano przez pół roku wyjeżdżać z kraju. Z wolnej stopy będzie sądzony za „rozsiewanie propagandy przeciwko ustrojowi państwa” oraz „podburzanie ludzi do przemocy”.
Władze pozwoliły mu jednak zwrócić się z posłaniem do jego wielbicieli. Podziękował im za słowa otuchy, zapewnił, że ma się dobrze, i poprosił, żeby się o niego nie martwili. Zapowiedział, że nie będzie udzielał żadnych wypowiedzi, nie zamierza wyjeżdżać z Iranu, a także, że kocha „ojczyznę, jej sztandar i wszystkich rodaków”. I że dalej chciałby dla nich śpiewać. Jego wielbicieli zasmuciły słowa śpiewaka, że bardzo żałuje, iż „znaleźli się ludzie, zwłaszcza poza granicami Iranu, ludzie, z którymi nic go nie łączy, którzy skradli jego pieśń, by wykorzystać ją w politycznych celach”.
Młodzi Irańczycy pocieszają się, że to tajna policja i śledczy zmusili Hadżipura w areszcie, by napisał te słowa. Tak samo jak groźbami i szantażem zmusili do wystąpienia w rządowej telewizji matki zabitych pod koniec września w rozruchach szesnastolatek, Niki z Teheranu i Sariny z podstołecznego Karadżu. Obie zostały zatłuczone na śmierć przez policję, ale przed telewizyjnymi kamerami matki powtórzyły posłusznie rządową wersję wydarzeń, utrzymującą, że dziewczęta odebrały sobie życie, skacząc z dachów.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Przykład Iranu pokazuje, że swobodny dostęp do internetu jest dziś niezbędny, aby można było mówić o wolności słowa >>>>
Władze zaprzeczają też, że przed tygodniem policjanci zabili pałkami kolejną szesnastolatkę, Asrę z Ardabilu w irańskim Azerbejdżanie. Policja pobiła tam uczniów, którzy na urządzonym przez władze ich szkoły wiecu poparcia dla władz odmówili śpiewania pieśni wychwalających 83-letniego ajatollaha Alego Chamenei. Pobita do nieprzytomności Asra zmarła w szpitalu.
Konflikt między pokoleniami
Irański bunt, choć w porównaniu z burzliwym końcem września nieco przycichł, nadal trwa. W ciągu miesiąca zginęło prawie 250 osób (najwięcej, niemal połowa, w Kurdystanie na zachodzie kraju, rodzinnych stronach Mahsy Amini, i w Beludżystanie na wschodzie, najuboższych regionach Iranu), w tym prawie 30 dzieci. Tysiące osób – w tym pół setki dziennikarzy – zostało uwięzionych. Zastępca dowódcy Korpusu Gwardii Rewolucyjnej admirał Ali Fadawi przyznał, że średni wiek demonstrantów to niespełna 16 lat. Minister oświaty Jusuf Nuri ogłosił, że aresztowani licealiści będą kierowani do klinik psychiatrycznych na „terapię behawioralną i reedukację”.
Minister postępuje zgodnie z wytycznymi Alego Chamenei, który orzekł, że jesienne niepokoje wywołały „ulica i zagranica”, a uczestnicy młodzieżowego buntu to „chuligani i rabusie”, a także „agenci Zachodu”, „Wielkiego Szatana”, którego obok Izraela irańscy ajatollahowie uważają za najgorszego wroga. Jest to narracja stosowana przez władze od lat.
Badacze irańskiej polityki zwracają jednak uwagę na coraz większą przepaść dzielącą młodych Irańczyków (według ostatniego spisu powszechnego młodzi, między 10. a 24. rokiem życia, stanowią piątą część 84-milionowej ludności Iranu) od sędziwych przywódców teokratycznej republiki. Podkreślają też, że choć ajatollahowie przez prawie pół wieku próbowali poprzez szkoły wychować sobie młodzież w posłuszeństwie wobec duchownych przywódców i idei muzułmańskiej rewolucji, jesienny bunt młodych dowodzi, że ponieśli w tej kwestii sromotną klęskę, że młodzi z „pokolenia Z” odrzucają ich nauki liczniej i odważniej niż ich ojcowie, a nawet starsze rodzeństwo.
Władza próbuje złamać opór i nieposłuszeństwo młodych przemocą i wtrąca do więzień tych starszych, którzy się z nimi solidaryzują. Za kratki trafili m.in. znani reżyserzy i aktorzy filmowi Nik Jusefi, Dżafar Panahi, Mohammad Rasoulof, Modżgan Ilanlu, Mustafa al-Ahmad czy Hamid Farrahnedżad, poetka Mona Borzoi, sławni piłkarze Ali Daei (odebrano mu paszport po tym, jak skrzyczał posłów, że „historia osądzi ich jako łajdaków i kłamców”), Hosejn Mahini, Ali Karimi i Mehdi Mahdawikia.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
KOLEJNE POKOLENIE WALCZY O WOLNOŚĆ IRANU >>>>
Komentatorzy śledzący ostatnie wydarzenia w Iranie przepowiadają, że przepaść między starymi rządzącymi i młodymi poddanymi będzie się powiększać wraz z biedą i izolacją, w jakich ten kraj, nękany sankcjami Zachodu, traktującego go jak pariasa, pogrąża się coraz bardziej. Niekompetencja i korupcja ajatollahów, zachodnie sankcje, a także pandemia sprawiły, że w ciągu ostatniego dziesięciolecia dochody przeciętnego Irańczyka, zwłaszcza z klasy średniej, spadły o połowę.
Sytuacja w kraju szybko się nie poprawi. Zachodni ostracyzm i sankcje wobec Iranu tylko się nasilą, ponieważ ajatollahowie postanowili wspierać Rosję i dostarczają jej bezzałogowych samolotów i pocisków rakietowych, za pomocą których niszczona jest w Ukrainie infrastruktura energetyczna. Unia Europejska chce ukarać Teheran nowymi sankcjami, a szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba ogłosił, że będzie namawiał prezydenta Zełenskiego do zerwania stosunków dyplomatycznych z Iranem.