Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Prorok odrzekł, że to nie on czyni zamieszanie, ale władca, sprowadzając na ziemie Pańskie kapłanów Baalowych. Król godził wprost w prawdę i w religię Jakubową. Postanowił Eliasz publicznie dowieść, jaka jest faktyczna wartość kultu Baala. Wezwał na górę Karmel jego proroków. Było ich czterystu pięćdziesięciu. Ponadto zeszli się prorocy JHWH. Wtedy Eliasz rzekł: „Jeśli okaże się, że nasz Bóg jest prawdziwym Bogiem, idźcie za nim, jeśli Baal, idźcie za nim. Zróbmy test ognia”. Porąbali drwa, poćwiartowali wołu i Eliasz rzekł: „Bogiem prawdziwym okaże się ten, który z wysokości spuści ogień na ofiarę z cielców”. Prorocy Baala długo krzyczeli, żeby obudzić swego boga. Dziubali nożami mięso zwierzęcia, aż polali się jego krwią. Ale po dwóch dniach nic się nie stało. Wtedy Eliasz odbudował dawny ołtarz JHWH. Zalał wodą drwa i cielca tak, że fosa otoczyła miejsce całopalenia. Wzniósł oczy do nieba i zawołał: „Panie Boże, Boże Abrahama i Izaaka, i Izraela, dzisiaj niech poznają, żeś Ty jest Bogiem, byś nawrócił serca potomków Jakuba”. Spadł ogień Pański i pożarł ofiarę, drwa, a wodę wysuszył. Wszystko było jasne. Prawda była po stronie Elochim. Nakazał więc Eliasz pojmać wszystkich kapłanów Baala, zaprowadzić do potoku i tam ich pomordował mieczem (1 Krl 18).
O czym jest ta opowieść pełna okrucieństwa? Powiadają, że o sile modlitwy. Eliasz miał moc poruszania Boga. Ten posłusznie raz spuszczał ogień, kiedy indziej deszcz albo suszę. Śmiertelnik uzyskał olbrzymią siłę ducha. Wstępował na wyżyny dostępne tylko cherubinom i Najwyższemu. Dla niego liczył się tylko JHWH i całym sobą Jego prawdę dowodził innym ludziom.
Kult Baala (jak też Astarte) wywodził się z Fenicji. Niewinne ofiary i modlitwy znane starożytnym Hebrajczykom zastąpiły okrutne i lubieżne formy religijności. Wiara w Baala zakorzeniła się w Izraelu na długo. Bóstwo otaczało wielu kapłanów, a ono samo występowało w postaci byka, odpowiednika siły i bezwzględności. Był bogiem posiadającym moc stwarzania i pobudzania do życia. Najważniejszy jego atrybut wiązał się z ogniem. Nosił koronę złożoną z promieni słonecznych. Słońce, którym kierował, sprowadzało rzekomo na ziemię suszę, głód i wiatry. Uchodził za bóstwo kapryśne i okrutne. W Biblii czytamy, że Żydzi ofiarowywali mu w ofierze ognia swoje dzieci, to, co było dla nich najcenniejsze, próbując wyciszyć gniew boski. Musieli przy tym zachowywać spokój, niemal obojętność. Baalowi towarzyszyła zwykle Astarte, bogini gwiazd. Uchodziła za boską strażniczkę Sydonu, a z Sydonu wywodziła się żona Achaba, kobieta wstrętna i nienawistna.
Eliasz widział w kultach fenickich największe zagrożenie dla trwania ludu Izraela. Walka z nimi wymagała stanowczości. To nie był czas na kompromisy. Prorok był ostatnim na ziemiach północnego Izraela, który bronił i głosił kult Najwyższego, co czynił z największą gwałtownością i stanowczością. ©