Późne wyznanie Güntera Grassa

Niemiecki świat intelektualny w szoku: Günter Grass, dla wielu sumienie narodu, nasz najsłynniejszy pisarz, noblista, który jak nikt inny przekuwał doświadczenie III Rzeszy w dzieła literackie - był członkiem Waffen-SS. Jesienią ukażą się jego wspomnienia pod tytułem "Beim Häuten der Zwiebel" (Obierając cebulę), w których opowiada o dzieciństwie w Gdańsku, służbie wojskowej i pierwszych próbach literackich w powojennych Niemczech. Niejako wyprzedzając książkę, Grass przedstawił swą "spowiedź generalną" w wywiadzie udzielonym dziennikowi "Frankfurter Allgemeinen Zeitung". Jego późne wyznanie zaskoczyło także dziennikarzy. Na pytanie, dlaczego dopiero teraz, Grass odpowiada: "Musiałem to z siebie w końcu wyrzucić".

14.08.2006

Czyta się kilka minut

Dotąd w biogramach urodzonego w 1927 r. pisarza - którego wydana w 1959 r. powieść "Blaszany bębenek" to jeden z kluczowych tekstów dla zrozumienia tego, co Niemcy nazywają Vergangenheitsbewältigung ["przezwyciężanie przeszłości" - red.] - można było przeczytać, że pod koniec wojny został, jak wszyscy z jego pokolenia, tzw. Flakhelferem, członkiem obrony przeciwlotniczej, i że potem powołano go do Wehrmachtu. Korekta, której teraz dokonał, jest zasadnicza: nie był zwykłym żołnierzem Wehrmachtu, ale członkiem elitarnej formacji nazistowskiej Waffen-SS, czyli oddziałów wojskowych SS. Dokładnie: 10. Dywizji Pancernej SS.

Grass miał wtedy 17 lat. Jak wielu nastolatków wierzył w Endsieg, ostateczne zwycięstwo. Dla większości z nich przebudzenie nastąpiło dopiero po ostatecznej klęsce, gdy stało się jasne, jakich zbrodni dokonali Niemcy. Większości z tych młodych ludzi, także Grassowi, nie czyniono - i nie czyni się dziś - zarzutu z tego powodu, że dali się omamić. Problem leży gdzie indziej. Pytanie brzmi właśnie: dlaczego powiedział o tym dopiero teraz? Dlaczego nie zastosował do siebie tych kryteriów, jakie w swych dziełach stosował do rodaków? Skutek: wiarygodność traci dziś to, co Grass mówił, jego rola jako autorytetu - zwłaszcza dla lewicy, a dla nie-lewicy jako intelektualisty "wagi superciężkiej", który swe poglądy wywodził z niemieckich doświadczeń lat 1933-45.

Dziękując w 1999 r. za Nagrodę Nobla, Grass mówił: "Za każdym razem, gdy w Niemczech ktoś ogłaszał koniec okresu powojennego, historia i tak nas dościga". Prorocze zdanie.

Przeł. WP

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1935-2020) Dziennikarz, korespondent „Tygodnika Powszechnego” z Niemiec. Wieloletni publicysta mediów niemieckich, amerykańskich i polskich. W 1959 r. zbiegł do Berlina Zachodniego. W latach 60. mieszkał w Nowym Jorku i pracował w amerykańskim „Newsweeku”.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2006