Pora w ich życiu. Felieton Hanny Krall

Jest wojna. U nas – na razie w telewizorach i na ekranach telefonów komórkowych.

14.03.2022

Czyta się kilka minut

dekalogwartosci.com / Andrzej Wiktor /
dekalogwartosci.com / Andrzej Wiktor /

I.

 Rozmowy, strzępy rozmów sprzed czterdziestu lat – o wojnie sprzed osiemdziesięciu.
Z J.S., profesorem, historykiem idei.

Przypomniały mi się, nie wiem dlaczego.

Może dlatego, że mówiliśmy o zakłamywaniu wojen.

...Od wielkiego kłamstwa zaczęła się pamięć o wojnie.

Było społeczeństwo – z jego sentymentami, wspomnieniami, nadziejami, doświadczeniem i obrazem wojny, i była oficjalna propaganda – z „zaplutym karłem reakcji”.

...Zapluty karzeł znikał potem, ale już nigdy oficjalny obraz nie zbiegł się z obrazem społecznym.

...Nigdy nie mówiono o wojnie na serio. Mówiono, że wszyscy byli dobrzy, jednakowo dzielnie walczyli z wrogiem i jednakowo cierpieli. A wojna była nie tylko sprawą między Niemcami i Polakami. Była sprawą między samymi Polakami (i mówiąc szczerze to profesora J.S. interesuje w wojnie najbardziej).

...Sierpień był okazją dla rewindykacji intelektualnych, ale żadne przemyślenia nie dokonały się.

...Czas po Sierpniu nie był czasem przemyśleń. Był to czas ekspresji. Sprzyjał raczej utrwalaniu schematów i podziałów niż poszukiwaniu nowego porządku.

...Każda ze stron chciała dobra narodowe sobie zawłaszczyć. Chciała przedstawić siebie jako dziedzica najcenniejszych wartości. Druga wojna światowa jest nam najbliższa, więc walka o prawa do niej jest żywsza niż walka – powiedzmy – o Tadeusza Kościuszkę.

...Dla wielu ludzi wojna była najważniejszą porą w ich życiu.

...Wielu ludziom nie zdarzyło się nic równie prawdziwego i ważnego ani przedtem, ani potem. Była to jedyna w ich życiu pora, kiedy uzyskali swoją najwyższą miarę. Nie był to heroizm batalistyczny. Był to heroizm decyzji moralnych, które człowiekowi w normalnym życiu z rzadka się zdarzają.

...Z tej jedynej w życiu pory pozostaje świadomość, że istnieją rzeczy na serio.

...Robi się w codziennym życiu to i owo, nie mając przekonania, że to jest ważne. Przeżywa się życie na niby – w celach, które są pozorne. Od czasu do czasu życie staje się na serio – kiedy wiemy, że coś ważnego zależy od nas samych.

To była jedna z wielu polskich wojen. Bo była jeszcze wojna w Rzeszy i wojna na Śląsku, wojna na wsi i wojna za Bugiem, i były to całkiem inne kręgi doświadczeń. Tak się złożyło, że tamte wojny się nie liczą. Pozostał jeden wariant, który narzucono całej Polsce. Bez trudu zresztą, bo do tego heroicznego wariantu najmilej się przyznać… Do ludzi, którzy wiedzieli, jak żyć. Którzy żyli wielkimi sprawami, a temu, z czego żyć, wiele uwagi nie poświęcali.

II

Moja osobista wojna skończyła się w Milanówku, w miejscu o nazwie Polesie.

Skończyła się dzięki Armii Czerwonej.

Armia przyszła do mnie późnym wieczorem.

Nie przyszła. Wczołgała się.

Leżeliśmy na podłodze, na siennikach. Ludzie z powstania warszawskiego – kobiety, dzieci, gruźlik, który starał się nie kasłać… Stare kobiety tylko, bo młode schowały się do piwnicy. Wiadomo było – będą rabować, zegarki zwłaszcza, i będą gwałcić, więc kobiety schowały się razem ze wszystkimi zegarkami.

Nie mieli siły ani na gwałt, ani na rabunek. Uwalili się na podłogę, ale każdy przykląkł najpierw. I przeżegnał się – po prawosławnemu, po parę razy.

Jak stare kobiety zobaczyły, że klęczą, że się żegnają, zerwały się z sienników. Rzuciły się do piecyka, do garnka z kawą, tą okupacyjną, z cykorii. Nalały do kubków i podały żołnierzom. Żołnierze nie mieli siły pić, więc kobiety unosiły im głowy i wlewały kawę do ust.

Przy moim sienniku leżał na podłodze młody żołnierz. Miałam dziewięć lat, mógł mieć dwa albo trzy razy więcej.

Czułam smród jego munduru.

Nie spałam. Wiedziałam – rano pójdę do szkoły. Najlepiej na ósmą. Do szkoły, pierwszy raz! Bardzo byłam w tym Milanówku szczęśliwa.

Przed świtem żołnierze obudzili się.

Bez słowa przyszli do nas i bez słowa sobie poszli.

Pewnie na zachód.

Może na południe.

Dziesięć dni później wyzwolili Oświęcim. Ci albo inni, wszystko jedno.

III

Jest wojna.

U nas – na razie w telewizorach i na ekranach telefonów komórkowych.

Jest żołnierz rosyjski wzięty do niewoli.

Żołnierz ma torbę.

Na ekranach widać jej zawartość – kredki, zeszyt, kątomierz, latarkę i osiem książek.

To podręczniki. Tytuły są czytelne, książki uczą strielby i uprawlenja ogniom artilerii – kierowania strzałami i ogniem.

Dwa podręczniki są przeznaczone dla sierżanta artylerii i wojsk rakietowych.

Na górze okładki widnieje napis – Ministerstwo Oborony SSSR.

SSSR nie istnieje od trzydziestu lat, żołnierz uczył się z bardzo starych podręczników.

Dlaczego nosił je w torbie i zabrał na front?

Do egzaminów się uczył?

Miał kierować ogniem artylerii i chciał dowiedzieć się, jak się to robi?

IV

Żołnierz wzięty do niewoli mógłby być wnukiem któregoś z tamtych, z sienników w Milanówku. Ewentualnie – prawnukiem.

Na przykład tego, który leżał koło mojego siennika.

Dlaczego nie miałby być jego prawnukiem? Przecież to całkiem możliwe.

V

Matka rosyjskiego żołnierza przyjedzie po niego i zabierze do domu (proponują ukraińskie władze).

Żołnierz odzyska wolność.

Wojna się skończy.

Żołnierz będzie wojnę pamiętał do końca życia. Załgana wojna będzie najważniejszą porą w jego życiu.

Dla wielu pokoleń po obu stronach frontu będzie to pora najważniejsza. Będzie wojną, która unieważni wszystkie wojny poprzednie.

Nawet tę z Oświęcimiem.©

J.S. – Jerzy Szacki (1929-2016).

Fragmenty naszej rozmowy przytoczyłam dość dowolnie i nieco chaotycznie.

Ukazała się w „Tygodniku Powszechnym” pt. „Rzeczy najważniejsze” 12 września 1982 roku.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i reporterka związana z „Życiem Warszawy”, „Polityką” i „Gazetą Wyborczą”, a od grudnia 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Laureatka wielu nagród, odznaczona Orderem Ecce Homo za „popularyzację uniwersalnych wartości moralnych”,więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 12/2022

W druku ukazał się pod tytułem: Pora w ich życiu