Pomnik sobie samym wzniesiony

W minioną sobotę w parku Bródnowskim odsłonięto projekt pomnika „Mieszczanie z Bródna”, monumentalnej rzeźby powstałej według pomysłu Pawła Althamera.

05.09.2016

Czyta się kilka minut

 / Fot. Piotr Kosiewski
/ Fot. Piotr Kosiewski

Dziesięć postaci – a wśród nich figura Piasta Kołodzieja (to na terenie Bródna w XI w. powstał warowny gród) i Dobrawy, biegacza i siłacza, współczesnego świętego i tutejszego poety Andrzeja Przybysza – składa się na zbiorowy portret mieszkańców tej warszawskiej dzielnicy (o projekcie artysty pisaliśmy w „TP” 34/2016).

W pracach nad pomnikiem brali udział artyści, m.in. Paweł Althamer, Honorata Martin i Roman Stańczak, ale rzeźby – stworzone z gliny, wikliny, drewna, papieru, rozmaitych przedmiotów, a nawet chleba – są dziełem samych mieszkańców. Nad każdą z figur pracowała oddzielna grupa: w pracowni Umbra i w kościele parafialnym Marii Magdaleny, na siłowni i w urzędzie dzielnicy, w ośrodku dla uchodźców (zamieszkałym głównie przez uciekinierów z Czeczenii) i w restauracji Bella Napoli. „Mieszczanie z Bródna” to pomnik sobie samym wystawiony, opowieść o miejscu, jego tożsamości i ludziach, którzy je zamieszkują. 

Projekt pomnika zostanie odlany w brązie i znajdzie się w tworzonym tam od 2009 r. Parku Rzeźby. Bródno długo uchodziło – i nadal przez wielu jest uważane – za betonową dżunglę, typowe postpeerelowskie blokowisko.

Z inicjatywy Pawła Althamera i dzięki zaangażowaniu Muzeum Sztuki Nowoczesnej osiedlowy, lekko podupadły park stopniowo przekształcano w niezwykłe miejsce. To tu można obserwować jedną z ważniejszych zachodzących zmian: powstanie wspólnoty i identyfikacji z zamieszkałym miejscem. Budowanie własnej tożsamości i poczucia dumy. 

Pomnik bródnowski – rozwichrzony, nieuładzony, rubaszny, niestroniący od śmieciowej stylistyki – wprost nawiązuje do jednego z najsłynniejszych dzieł w dziejach sztuki: „Mieszczan z Calais” Auguste’a Rodina, upamiętniających grupę sześciu szanowanych obywateli, którzy podczas wojny stuletniej dobrowolnie oddali się – jako zakładnicy – w ręce oblegających to francuskie miasto. 

W nawiązaniu do rzeźby Rodina jest coś wyzywającego, wręcz zuchwałego. Od pewnego czasu mówi się o powrocie mieszczaństwa. Paweł Kubicki ukuł nawet termin „nowi mieszczanie”. Mieszkańcy Bródna powiedzieli głośno: to my, bardzo różni, wiekiem, wykształceniem, pozycją społeczną, narodowościowym pochodzeniem, my też jesteśmy mieszczanami, obywatelami miasta. My je tworzymy. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk sztuki, dziennikarz, redaktor, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2016