Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ta bezprecedensowa sytuacja ujawnia dramatyczną sytuację kraju rządzonego przez silnego, lecz skompromitowanego polityka prawicy. „Magika”, który w lipcu osiągnie rekordową liczbę dni w roli premiera (4875), przebijając rekord Dawida Ben Guriona. Nawet jeśli Netanjahu znów wygra i tym razem utworzy koalicję, rządzić zacznie z wyjątkowo słabej pozycji. W październiku ma stanąć przed prokuratorem generalnym, w związku z oskarżeniami o korupcję i nadużywanie władzy, co zapewne skończy się procesem.
Czy fakt, że izraelskie wybory o miesiąc wyprzedzą te w Polsce, wpłynie na wykorzystanie wzajemnych fobii w obu kampaniach? Można sądzić, że Izrael w przedwyborczych debatach skupi się na swoich problemach (korupcji, bezpieczeństwie, wpływie ortodoksyjnej religijności na kraj), a Polska takim problemem nigdy tu nie była. Natomiast niekorzystne dla wzajemnych relacji będzie, jeśli wynik wyborów w obu krajach nie przyniesie zmiany. Politycy obecnych rządów udowadniali już, że dla doraźnych korzyści są w stanie poświęcić nawet najlepsze partnerskie relacje – także te budowane z trudem od dekad. ©
Czytaj także: Dariusz Rosiak: Polska-Izrael, wyjście z obłędu