Wybory w Izraelu: ostry zakręt w prawo

Wszystko wskazuje na to, że kolejny rząd Izraela będzie najbardziej prawicowy w historii. Beniamin Netanjahu triumfalnie powraca do politycznej gry.

02.11.2022

Czyta się kilka minut

Benjamin Netanjah  oddaje swój głos w lokalu wyborczym w Jerozolimie, 1 listopada 2022 r. / FOT. RONALDO SCHEMIDT/AFP/East News /
Benjamin Netanjah oddaje swój głos w lokalu wyborczym w Jerozolimie, 1 listopada 2022 r. / FOT. RONALDO SCHEMIDT/AFP/East News /

We wtorek 1 listopada Izraelczycy nie poszli do pracy, lecz na wybory parlamentarne. Zmęczeni, bo ileż można – to już piąte z kolei od 2019 roku. W kolejkach do głosowania zrobiło się jednak tłoczno, a frekwencja okazała się najwyższa od 1999 roku. Stawka była wysoka. Lider izraelskiej prawicy, Beniamin Netanjahu – zdetronizowany w zeszłym roku przez koalicję Jaira Lapida i Naftalego Bennetta – uzyskał w sondażach najwyższe poparcie, które dało mu szansę na powrót do władzy, co jeszcze bardziej zmobilizowało jego elektorat. Z kolei zwolennicy obozu Lapida i lewicy stanęli – jak twierdzą – w obronie demokracji, która zatrzymała się na krawędzi przepaści.

Ci ostatni dziś rano obudzili się w smutnej rzeczywistości. Wstępne wyniki z 2 listopada przed południem (85 proc. podliczonych głosów) wskazują na wielką przewagę prawicy, także tej skrajnej i religijnej, a nade wszystko na zwycięstwo Beniamina Netanjahu i jego triumfalny powrót do gry. Jego Likud otrzymał najwięcej mandatów, ale w izraelskim systemie o pełnym zwycięstwie decyduje to, kto ma największą szansę na stworzenie silnej koalicji. Do przejęcia rządów (zajęcia ponad połowy miejsc w Knesecie, czyli minimum 61 mandatów) Likud potrzebuje wsparcia. Otrzyma je od partii jeszcze bardziej prawicowych od niego.


CZYTAJ TAKŻE

POMOC, NIEMOC I WYBORY: Pierwszy raz od początku rosyjskiej inwazji Izrael dzieli się z Ukrainą czymś więcej niż pomocą humanitarną. Kijów prosi o więcej. Czy wybory do Knesetu wpłyną na dalszy ciąg tej polityki? >>>


Trzecią siłą w tych wyborach okazała się Zionut HaDatit (Religijna Partia Syjonistyczna), w której skład wchodzi obecnie inna mniejsza partia, Otzma Jehudit (Żydowska Siła) z Itamarem Ben Gwirem na czele. To znany radykał słynący z – delikatnie mówiąc – niechęci względem izraelskich Arabów, Palestyńczyków i osób wszelakich odmienności. Jego ugrupowanie jest skrajnie prawicowe, nacjonalistyczne, religijne i mocno wspierające osadnictwo na Zachodnim Brzegu. Ben Gwir to wielki zwycięzca tych wyborów i gwiazda w swoim środowisku, a za wsparcie Netanjahu z pewnością może liczyć na lukratywną posadę w nowym rządzie.

Wielką porażkę odniosła i tak już słaba i zdziesiątkowana lewica. Awoda (izraelska Partia Pracy), do lat 70. największa siła polityczna w kraju pod wodzą legendarnego Dawida Ben Guriona, dziś ledwie przekroczyła próg i uzyskała jeszcze gorszy wynik niż Zjednoczona Lista Arabska. Jej siostrze na lewicy, partii Meretz, na ten moment w ogóle się to nie udało.

Do przegranych (czwarty na liście) należy też Beni Ganc, lider HaMahane HaMamlachti, wcześniej Niebiesko-Białych, który w poprzednich latach rozdawał karty w rozgrywkach o urząd premiera, i w końcu pełnił jego obowiązki w latach 2020-21. Co ciekawe, zarówno on, jak i współzałożyciel ugrupowania Gadi Eisenkot pełnili najwyższe funkcje w izraelskiej armii, co do niedawna w Izraelu wiązało się z wielkim szacunkiem i zaufaniem społecznym. Dziś otrzymują je osoby o zupełnie innym profilu. Na przykład Beniamin Netanjahu, wobec którego wciąż toczy się korupcyjny proces, w który elektorat premiera nie wierzy (lub jest mu obojętny). Pytanie, czy sprawa w ogóle się zakończy – bo partie, które wejdą teraz do Knesetu, zapowiadają już, że uchwalą prawo podważające decyzje sądów w sprawie jego członków.


CZYTAJ TAKŻE

TEN KRAJ MA CIĘ WCHŁONĄĆ: Dla polskich Żydów, którzy decydują się dziś na wyjazd do Izraela, nie jest to zwyczajna emigracja. Kraj dużo imigrantom daje, ale też wymaga. Niekiedy ponad ich siły >>>


Dzień po wyborach jest jasne, że w Izraelu dominują obecnie osoby o prawicowym, konserwatywnym światopoglądzie. Izraelczycy udzielili też poparcia partiom nacjonalistycznym, religijnym, wspierających rozbudowę osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu, otwarcie głoszącym niechęć wobec mniejszości etnicznych, religijnych czy seksualnych, praw kobiet, Arabów, Palestyńczyków oraz – co chyba oczywiste – jakichkolwiek planów pokojowych.

W środowy poranek w mediach społecznościowych pojawiły się nagle reklamy agencji pomagających uzyskać zagraniczny paszport – te, które wracają jak bumerang, gdy sytuacja w kraju skrajnie się zmienia. Hasło jednej z nich: „Masz prawo do polskiego paszportu? Sprawdź w 3 minuty, czy ci przysługuje”. Wyjścia awaryjne zostały otwarte.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. w 1987 r. w Krakowie. Dziennikarka, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego” z Izraela, redaktorka naczelna polskojęzycznego kwartalnika społeczno-kulturalnego w Izraelu „Kalejdoskop”. Autorka książki „Polanim. Z Polski do Izraela”, współautorka… więcej