Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Marek Rabij: Spodziewał się Pan, że Andrzej Duda odeśle nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego, co znów opóźni wypłatę pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy?
Jarosław Flis: Decyzja prezydenta jest zaskakująca w tym sensie, że osłabia obóz władzy. Zarazem oddaje skalę konfliktu wewnątrz niegdyś Zjednoczonej Prawicy, który od dawna nie jest tajemnicą, nie można więc mówić o całkowitym zaskoczeniu. Raczej o zdziwieniu, że nawet tak ważna z punktu widzenia władzy sprawa jak miliardy z KPO pada ofiarą frakcyjnych sporów. Z monolitu, jakim PiS i jego koalicjanci byli w pierwszych latach sprawowania władzy, zostało wspomnienie. Do tego pielęgnowane głównie przez część opozycji, której marzy się własna wersja monolitycznej koalicji.
Bez szans?
Zapytałbym raczej o sens. Nie widzę powodów, żeby na siłę wpychać na jedną listę Koalicję Obywatelską, Lewicę, PSL i Polskę 2050. Bezpieczniejsze jest skrócenie liczby osobno startujących partii o jeden. Opozycja startująca na dwóch albo trzech listach uzyska podobną liczbę mandatów do tej, na którą może liczyć jedna lista. A do tego uniknie sporów i szantaży, które w tej chwili pochłaniają energię jej liderów. Do jednej listy dąży głównie Donald Tusk, ale nawet on już chyba rozumie, że próbuje łączyć na siłę byty zbyt od siebie odległe. Małe partie obawiają się tej największej. Zbliżenie Hołowni z PSL to właśnie sygnał w stronę PO: możemy iść do wyborów razem, ale bez was.
CZYTAJ TAKŻE
FUCHY NA PUBLICZNYCH URZĘDACH: PODOBNYCH SIKORSKIEMU „DORADCÓW” JEST LEGION. KOMENTARZ PAWŁA BRAVO >>>
Zwolennicy jednej listy boją się symbolicznej wygranej PiS. Wiadomo, że prezydent powierzy misję utworzenia rządu swojemu obozowi – nawet gdy nie będzie on dysponować większością w Sejmie.
Polską polityką rządzi od lat przekonanie o omnipotencji PiS. Proszę zauważyć, że w tej logice opozycja zakłada już przegraną. Tymczasem rządzący są w trudnym położeniu – są skłóceni i spasieni władzą. Inflacja, kryzys energetyczny i problemy w relacjach z UE idą w dużej mierze na ich konto, nie wspominając o skandalach w rodzaju „willa plus”. PiS potyka się wciąż o własne nogi. Opozycja zaplątała się za to w wizję jednej listy i nie umie ruszyć do przodu.