Pokój byłby kobietą. Gdyby był

Wschodnie Aleppo. Po ulicach w dzielnicy Dżabal Badru prowadzi mnie kobieta z zakrytą twarzą. Wchodzę za nią do ciemnego, ponurego pomieszczenia na parterze zrujnowanego domu. W środku na matach i materacach siedzi dziewięcioro dzieci i trzy kobiety. Twarze oświetla tylko płomień zionący ze starego olejowego pieca ustawionego pośrodku.
Gdy witamy się z kobietami, coś gwałtownie wybucha w piecyku, ogień wypycha na oścież zardzewiałe drzwiczki, bucha na jedno z dzieci. Chłopiec zrywa się z krzykiem. – Nie ma prądu ani paliwa. Palimy ubrania i kawałki mebli znalezione w zrujnowanych domach – wyjaśnia jedna z kobiet. Smród palonego lakierowanego drewna i sztucznych tkanin wypełnia pomieszczenie.
Dzieci pokasłują, przyglądają się ciekawie. Siadamy na cienkich, dziurawych materacach, rozłożonych wprost na podłodze. Próbuję dowiedzieć się czegoś o paniach domu: dwóch siostrach...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]