Podróże sceptyka

Tomas Venclova: Z DZIENNIKÓW PODRÓŻY - znakomity litewski poeta i eseista, znawca i tłumacz literatury polskiej i rosyjskiej, autor monografii Aleksandra Wata, jest też podróżnikiem i diarystą. Obszerny wybór z jego zapisków dokumentuje podróże po Azji, Afryce Południowej i Ameryce Południowej, odbyte w latach 1984-2006.

06.04.2010

Czyta się kilka minut

Jeszcze przed emigracją w 1977 roku oglądał Kaukaz i wiele innych miejsc w Związku Radzieckim, później odwiedził co najmniej siedemdziesiąt państw na wszystkich kontynentach, niektóre wielokrotnie. Równocześnie od ponad czterdziestu lat prowadzi dziennik. Jak tłumaczy we wstępie, podczas wypraw nie próbuje zanurzyć się bez reszty w obcej kulturze ani nie sięga po doświadczenia ekstremalne. Nie daje się też jednak wpędzić w koleiny wytyczone przez agencje turystyczne.

Kiedy odbywał pierwsze z opisanych tutaj podróży, do Japonii i Republiki Południowej Afryki, Związek Radziecki trwał w najlepsze, a RPA była rządzonym przez białych państwem apartheidu. Wylatując z Johannesburga, notuje: "Zobaczyłem kraj, który znalazł się w takiej matni i jest nabrzmiały taką nienawiścią, że wyjście z tej sytuacji zarówno drogą ewolucji, jak też rewolucji, trudno sobie nawet wyobrazić. Czy widziałem kraje, gdzie zło jest jeszcze większe? Owszem, znam taki jeden".

W sierpniu 1988 roku Venclova uczestniczy w kongresie PEN Clubu w Seulu. Z Warszawy przyjechał Artur Międzyrzecki, wiceprezes polskiego PEN-u. Władze Peerelu, które w stanie wojennym próbowały przejąć kontrolę nad organizacją, przysłały własnych delegatów. "To już ich ostatni strzał" - mówi Międzyrzecki, dodając, że Polskę odwiedziła właśnie rosyjska poetka Natalia Gorbaniewska, dysydentka i emigrantka, by wziąć udział w - oczywiście nielegalnej - konferencji o prawach człowieka. "Ale czasy!" - komentuje autor, a po powrocie do Nowego Jorku zapisuje: "Na Litwie wciąż trwają zadziwiające wydarzenia".

Osiem lat później Litwa jest już niepodległa, prezydentem RPA został Nelson Mandela, za to Hongkong przeżywa ostatni rok wolności, przygotowując się na przejęcie przez komunistyczne Chiny. Podobny los czeka portugalskie dotąd i katolickie Makau, "odłamek naszej barokowej Europy", dla Venclovy podobne do Wilna miasto pogranicza, "forpocztę na skraju innej ogromnej cywilizacji". Kanton, Szanghaj, Suzhou, Pekin, Xi’an to kolejne stacje wędrówki przez ową cywilizację, przeżywającą ogromne zmiany, których punkt dojścia trudno przewidzieć. Finał wędrówki stanowi wizyta w Lhasie, stolicy Tybetu, zakończona błądzeniem w labiryncie pałacu Potala.

Współczesność odcisnęła się także na notatkach z Ameryki Południowej. Początek 2006 roku, w Chile fotel prezydenta obejmuje Michelle Bachelet, ofiara represji za czasów dyktatury Pinocheta, a w sąsiedniej Boliwii - populista Evo Morales, pierwszy w dziejach kraju prezydent Indianin. Ważniejsze jest jednak co innego: fantastyczna egzotyka boliwijskiej stolicy La Paz, położonej równie wysoko jak Lhasa. Imponujące pozostałości przedinkaskiej kultury Tiwanaku. Ziemia Ognista - ostatnie miejsce na naszej planecie, gdzie zamieszkali ludzie. No i jeden z najcenniejszych laurów podróżnika: Wyspa Wielkanocna, czyli Rapa Nui, odludne muzeum kamiennych posągów.

Venclova niestrudzenie dociera do najodleglejszych miejsc, stara się zwiedzić wszystko - a równocześnie nieskory jest do zachwytów i uniesień. Uważny obserwator tropiący powinowactwa kultur, zachowuje dystans, jakby świadomie temperował własną chłonność na świat. Świetnie to widać w relacji z podróży do Nepalu i Indii - najobszerniejszej, gęstej od wrażeń, obserwacji, reporterskich szczegółów. Autor pozostaje jednak na zewnątrz opisywanej rzeczywistości - chyba że uderzy go nieoczekiwane skojarzenie. Jak w świętym mieście Benares, gdzie Ganges, do którego dociera się labiryntem brudnych uliczek, przypomina mu nagle... wileńską ulicę Ostrobramską. "Tam jezdnia jest zamieniona w kościół. Tu świątynią jest rzeka". Trudno byłoby zapomnieć, że tę piękną książkę napisał Litwin... (Zeszyty Literackie, Warszawa 2010, ss. 304. Seria Podróże. Tłumaczyła Alina Kuzborska.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2010