Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Płacze, bo musiał ukarać swój lud za niewierność i tym samym siebie ukarał – bolejąc nad ludem i tracąc swoją ziemską siedzibę w Jerozolimie. Ten płacz Boga powraca zawsze wtedy, gdy Bóg przypomina sobie lub widzi cierpienie Żydów pośród narodów świata.
Ostatnim teologiem, który o tym pisał, był chasydzki rabin z Piaseczna Kalonymus Szapira. Mówił o tym swoim wyznawcom w warszawskim getcie. Uczył ich, że mają wesprzeć Boga w jego płaczu, jak to czynili nasi praojcowie. Ze starożytnych midraszy uczymy się, że „z oczu Jego wypływają wtedy dwie łzy, które spływają do morza. Odgłos wpadających do morza łez słychać ze wszystkich stron świata. I odgłos ten powoduje trzęsienia ziemi. Inni znów powiadają, że Bóg wydaje wtedy lwi pomruk, od którego wszystkie światy zaczynają drżeć”. Tak twierdzi prorok Jeremiasz pisząc: „Bóg na wysokościach wydaje pomruk i ze świątyni przybytku wydaje głos. I pomrukuje nad miejscem swego odpoczynku”. Nad Jerozolimą. Rabi Akiwa w początkach wspólnej ery uczył natomiast, że wtedy, gdy naród żydowski jest prześladowany, Bóg nie jest w stanie się powstrzymać od wydania drżącego pomruku. I od tego pomruku drżą ziemia i niebo.
Bóg Izraela jest Bogiem współczującym, współcierpiącym, ale przede wszystkim jest Bogiem strasznym, groźnym w swych pomrukach. Mojżesz, który chwalił Boga, używał określeń: Bóg Wielki, Mocny, Straszny. A Jeremiasz, który tyle widział i przeżył, powiadał tylko, że Bóg jest Wielki i Mocny. A mężowie wielkiego zgromadzenia z pokolenia Ezdrasza i Nechemiasza uważali, że Boga najcelniej jest nazwać Mocnym. Tak oni powiedzieli: „W tym właśnie prawdziwa Jego Moc, albowiem panuje nad sobą samym, poskramia swój gniew, żeby go zbytnim pośpiechem za wcześnie nie spuścić na złoczyńców. I na tym też polega to, że jest Straszny. Gdyby nie strach przed Bogiem, niemożliwe byłoby, żeby taki mały naród jak Żydzi mógł przetrwać wśród tak wielu narodów”. Na pewno dla tych, którzy pisali te słowa, Bóg w atrybucie miłości czy miłosierdzia nie był tym, którego oni chcieli, czuli, widzieli. Nie było tam miejsca na wzruszenia, ciepło i łatwe wybaczanie.
Jest jeszcze jedno określenie Boga, jakie w midraszach często znajdujemy. Jest On Gniewliwy. Jest czego się bać i czym żyć. Czytamy: „»Boże, nie ukarz nas w swoim gniewie«, modli się Żyd do Boga, oby był błogosławiony, słowami poety z Psalmów. Jeśli masz mnie ukarać za grzechy, niechaj karze nie towarzyszy wielki gniew. Inaczej zabraknie mi sił do zniesienia jej”. Na pomoc temu spostrzeżeniu w kulturze potocznej Żydów znaleźć można myśl czy aforyzm o wyjątkowej trafności: „Boże, nie każ mi tyle cierpieć, ile potrafię wytrzymać”. Właśnie o to warto prosić w każdej godzinie życia i w godzinie śmierci.©