Peru na krawędzi

Wybory prezydenckie obudziły dawne demony: nawet wybór „mniejszego zła” nie gwarantuje w Peru rozliczenia z koszmarami lat 90. ubiegłego wieku.

12.06.2016

Czyta się kilka minut

Do zwycięstwa Keiko Fujimori zabrakło tylko 50 tys. głosów. Nowym prezydentem Peru będzie Pedro Pablo Kuczynski. / Fot. Martin Mejia / AP / EAST NEWS
Do zwycięstwa Keiko Fujimori zabrakło tylko 50 tys. głosów. Nowym prezydentem Peru będzie Pedro Pablo Kuczynski. / Fot. Martin Mejia / AP / EAST NEWS

Bez wprowadzenia zasad moralnych demokracja (...) nie przetrwa albo nadal będzie swoją własną karykaturą” – pisał Mario Vargas Llosa, peruwiański noblista, w książce „Jak ryba w wodzie”. Dotyczyła ona także jego przegranej w wyborach prezydenckich z Alberto Fujimorim w 1990 r.

Kolejna dekada minęła pod znakiem de facto dyktatury Fujimoriego. Syn japońskich imigrantów, w kraju postrzegany jako Chińczyk, a na świecie jako organizator „szwadronów śmierci”, okazał się autokratą. Rozwiązał parlament, łamał prawa człowieka, doprowadził do wzrostu korupcji. Ostatecznie uciekł do Japonii, potem do Chile; po ekstradycji w 2009 r. trafił do więzienia z wyrokiem 25 lat za mordowanie opozycjonistów.

„Córeczka” Fujimori...

Minęło kilka lat, a Keiko Fujimori – córka byłego prezydenta – zaczęła budować polityczne zaplecze w postaci partii Fuerza Popular. Keiko od 19. roku życia związana jest z polityką: w 1994 r. zaczęła piastować stanowisko należne pierwszej damie, bo rodzice się rozwiedli. Potem zajęła miejsce w kongresie, a pięć lat temu startowała, bez powodzenia, w wyborach prezydenckich.

W tegorocznych wyborach – po nieudolnych rządach nacjonalisty Ollanty Humali – sondaże stawiały ją w roli faworytki. W pierwszej turze zdecydowanie wygrała z 10 rywalami. Keiko powtarzała strategię ojca: być blisko „prostych ludzi”. Na wiecach, skierowanych do niższych klas, ubrana w tradycyjne stroje nawoływała do zakończenia populistycznej retoryki. Ale sama obiecywała to, co „prości ludzie” chcieliby usłyszeć: np. formalizację nielegalnych kopalń, które stały się jednym z największych problemów Peru.

W przemówieniach wracała do sukcesów ojca: pokonania lewicowej partyzantki „Świetlisty Szlak”, rozbudowy sieci wiejskich szkół, obrony kraju przed hiperinflacją. Jej rywale oskarżali ją, że startuje po to, aby ułaskawić ojca. Zresztą już sama jej kandydatura wywołała dyskusję o polityce lat 90. ubiegłego wieku – i obudziła dawne demony. „Jeśli ta señorita wygra, dyktatura zostanie uprawomocniona” – ostrzegał Vargas Llosa. Często wspominał też o terrorystycznych, jak mówił, zapędach ojca kandydatki.

„W mojej karierze nie zrobiłam nic, co świadczyłoby o autorytaryzmie” – broniła się Fujimori. Ale i tak tysiące ludzi – z intelektualistami i artystami na czele – wyszły na ulice Limy. Na transparentach królowały hasła: „Fujimori. Nigdy więcej!”. A eksperci namawiali do wyboru „mniejszego zła”.

...kontra „bankier” Kuczynski

„Mniejsze zło” ma 77 lat i nazywa się Pedro Pablo Kuczynski. Polsko brzmiące nazwisko zawdzięcza ojcu: Max Hans Kuczynski pochodził z żydowskiej rodziny spod Poznania, a światową sławę zyskał jako lekarz chorób tropikalnych. Ten weteran I wojny światowej w szeregach armii kajzera, zrobił karierę w Republice Weimarskiej. Gdy Hitler objął władzę, uciekł z Niemiec i w 1936 r. zamieszkał z rodziną w Limie. Dwa lata później na świat przyszedł tu Pedro Pablo.

Niemłody już Kuczynski junior to ekonomista i polityk. Absolwent uczelni Harvard i Princeton, doświadczenie zbierał w Banku Światowym i na Wall Street. W Peru był zaś premierem (2005-2006), ministrem finansów, a także szefem resortu górnictwa.
W kampanii mówił o zniesieniu podatków i inwestycjach, a jego przekaz trafiał do średniej i wyższej klasy. Dlatego Keiko Fujimori usiłowała przedstawiać go jako bezlitosnego technokratę, który będzie dbał tylko o interesy najbogatszych. Europejskie pochodzenie i amerykańskie doświadczenia nie pomagały w zrozumieniu jego idei przez tradycyjne społeczności z regionu Andów.

Zwycięstwo minimalną przewagą

W ubiegłym tygodniu kraj wstrzymał oddech. W drugiej turze, przy bardzo niskiej frekwencji, na prowadzenie wysunął się ostatecznie Kuczynski. Ale jego nikła przewaga – 50,12 proc. wobec 49,88 proc. dla Fujimori – przełożyła się na różnicę zaledwie ok. 50 tys. głosów. „Dziękuję Peru, teraz jest czas, by wspólnie pracować nad nową przyszłością dla naszego kraju” – napisał Kuczynski na Twitterze, a miejscowe gazety komentują, że oto „nowoczesność zwyciężyła z historią”.

Duży udział w sukcesie Kuczynskiego miały zapewne głosy kilkuset tysięcy Peruwiańczyków z USA. A także „przekazanie” mu głosów przez Veronikę Mendozę, kandydatkę socjalistów, którą Kuczynski w kampanii nazywał „pół czerwoną”. Ona nie pozostawała dłużna, określając go „gentelmanem arystokracji”, który wierzy tylko w lobbing dużych firm. Mimo to zaapelowała do swych wyborców, by poparli jego, a nie córkę autokraty.

„Swój sukces, czyli równorzędną walkę z Keiko, Kuczynski zawdzięcza budowaniu strachu przed powrotem Fujimoriego” – pisał Augusto Álvarez Rodrich, peruwiański komentator polityczny. Ale jako prezydent Kuczynski będzie miał ciężkie zadanie: partia Fuerza Popular, której liderką jest Fujimori, ma większość w parlamencie. To oznacza, że mimo upływu lat Peru jeszcze długo nie rozliczy się z „fujimoryzmem”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Niezależna reporterka, zakochana w Ameryce Łacińskiej i lesie. Publikuje na łamach m.in. Tygodnika Powszechnego, Przekroju i Wysokich Obcasów. Autorka książki o alternatywnych szkołach w Polsce "Szkoły, do których chce się chodzić" (2021). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2016