Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pytania zadawali niemal wszyscy posłowie Nowoczesnej. Jedni mądrze, inni mniej mądrze. Jedni z emocjami, inni na sztywniaka – ale walczyli dzielnie i do końca. Pokazali się, przetarli się, obywatele zainteresowani polityką zobaczyli ich na żywo.
A kogo obywatele nie zobaczyli? Platformy Obywatelskiej, która zdecydowała się nie brać udziału w PiS-owskiej hucpie. Inaczej mówiąc: posłowie PO, zamiast być w robocie, siedzieli w hotelu albo w hotelowym barze „Za kratą”. I to jest dziwne, bo gdy odbywa się zamach stanu (a jeśli się nie mylę, PO właśnie tak uważa), to trzeba protestować, wkładać kij w szprychy, zadawać trudne pytania, apelować, krytykować, rozdzierać szaty itd. Protest w kapciach przed telewizorem albo z kuflem w ręku się nie liczy.
Na efekty nie trzeba było długo czekać: w ostatnich sondażach Nowoczesna stała się drugą siłą, wyprzedzając PO. Wkrótce przewodniczący Petru otworzy szeroko ramiona – nawet nie przed posłami, ale przed strukturami regionalnymi Platformy, których Nowoczesna nie posiada. A PO? Ma inne problemy. Zastanawia się właśnie: Schetyna? Siemoniak? A może ktoś trzeci? ©℗