Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
O tej nie odnotowanej w żadnym protokole papieskiej “podróży" zapewne nie dowiedzielibyśmy się, gdyby nie jeden z reporterów rzymskiej agencji informacyjnej “Zenit", który natknął się na opis tego zaskakującego spotkania na stronie internetowej samych mniszek.
Zapadł wieczór. Zakonnice spożywały kolację, słuchając odtwarzanego z magnetofonu przemówienia Jana Pawła II do chorych, wygłoszonego w południe tego samego dnia. Nagle usłyszały głośny, długi dzwonek u furty. “Co się mogło stać? - czytamy w relacji zakonnic - Wypadek? Pożar?". Jedna z sióstr pobiegła do bramy, a ponieważ dzwonek nie przestawał dzwonić, na pomoc ruszyła matka przełożona. “Gdy dotarły do drzwi usłyszały: »Proszę szybko otwierać. Pod drzwiami czeka Ojciec Święty!«".
Przełożona udała się po klucze, włączono światło na dziedzińcu, gdzie chwilę wcześniej było tak ciemno, że usłyszano słowa: “Tu jest ciemno jak w smole. Jak się tam dostaniemy?". W końcu otwarto bramę i na dziedziniec wjechał papieski samochód. “Zobaczyłyśmy - relacjonowały zakonnice - śmiejącego się Ojca Świętego. Pozdrowił nas i udzielił błogosławieństwa. Z jego twarzy można było wyczytać, że jest zadowolony i szczęśliwy, iż zaskoczył nas niespodziewanymi odwiedzinami!".
Gdy papamobile zahamowało, z auta opuszczono schody, zaś abp Stanisław Dziwisz poprosił matkę przełożoną, by podeszła do Papieża. Gdy stanęła przed nim, zapytał: “»A ile was tu jest?«. Wtedy przełożona powiedziała: »Ojcze Święty, wiem, że bardzo kochasz Karmel, pobłogosław, proszę, wszystkie karmelitanki«. Zgodził się". Zakonnice kolejno zbliżały się do Jana Pawła II, wypowiadając kilka słów i otrzymując błogosławieństwo. Kiedy podeszła ostatnia, któraś zażartowała, że może by tak zacząć podchodzić raz jeszcze, ale ks. Paolo De Nicolo “z uśmiechem pozwolił na to tylko matce przełożonej. I tak po ostatnim błogosławieństwie i po odśpiewaniu pieśni »Tota pulchra« [»Cała piękna«] pożegnałyśmy Ojca Świętego". Zakonnice odprowadziły Papieża aż do bramy - uśmiechał się i machał do nich.
“Ale na tym się nie skończyło - czytamy w relacji. - Po pół godzinie, kiedy siedziałyśmy w sali rekreacyjnej, ponownie usłyszałyśmy długi dzwonek. Ktoś z rezydencji papieskiej przyniósł duże pudełko czekoladek, przesmaczne ciasto, woskową płaskorzeźbę św. Teresy Benedykty od Krzyża [Edyta Stein] i ładną artystyczną świecę, którą od razu zapaliłyśmy, ustawiając u stóp figury Matki Boskiej". To był ostatni akord niespodziewanej papieskiej wizyty.
Klasztor zakonnic klauzurowych Mater Ecclesiae w Watykanie został założony w 1994 r. przez Jana Pawła II, który pragnął, aby w pobliżu Kurii Rzymskiej nie zabrakło modlitwy zakonnic kontemplacyjnych. Zgodnie z instrukcją Papieża wspólnota klasztoru ma zmieniać się co pięć lat. Pierwsze przebywały tu zakonnice ze zgromadzenia ubogich klarysek. Od 1999 r. mieszka tu wspólnota z zakonu karmelitek.