Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po pierwszą dawkę zgłasza się już mniej niż 50 tys. osób dziennie, a 26 proc. badanych, jak podał niedawno CBOS, nie ma zamiaru się szczepić. Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził niedawno, że grupa chętnych wyczerpie się na poziomie ok. 45 proc. populacji: bariera ochronna przed wariantem Delta pozostaje więc daleko za horyzontem.
Tymczasem czwarta fala się zbliża: wzrosty zakażeń ogarniają coraz bliższe nam kraje i w ciągu kilku tygodni na epidemiologicznych mapach trzeba będzie „zaciemnić” także teren Polski. Cały świat patrzy na eksperyment brytyjski. Rząd Borisa Johnsona uznał – mimo ok. 50 tys. nowych zakażeń dziennie – że poziom wyszczepienia społeczeństwa (68 proc. przynajmniej 1 dawką, 53 proc. dwiema) pozwala na zniesienie niemal wszystkich restrykcji sanitarnych.
W Polsce w pełni zaszczepiło się 43 proc. populacji, a tylko pełny cykl zapewnia ochronę przeciw wariantowi Delta. Zakaża on nawet trzykrotnie skuteczniej niż wariant pierwotny i potrafi przenosić się drogą powietrzno-kropelkową. Oznacza to np. – ostrzega immunolog dr Paweł Grzesiowski – że powietrzem w pomieszczeniu, w którym przebywał zakażony, można się zakazić przynajmniej przez godzinę. M.in. dlatego w populacjach nieuodpornionych Delta powoduje błyskawiczny wzrost liczby infekcji (w Wlk. Brytanii dotyczy to głównie młodych dorosłych oraz dzieci). W zbliżającej się fali najbardziej wystawieni na atak będą najstarsi Polacy: w tej grupie od tygodni wskaźnik zaszczepionych nie przekroczył 60 proc. ©℗
Prof. Włodzimierz Wróbel, prawnik: Kiedy w Polsce zaczynamy mówić o poświęceniu się dla innych, spotykamy się zwykle z przychylnością. Być może przypominając, że szczepimy się dla innych, osiągnęlibyśmy lepszy efekt.